Reprezentujący duże partie kandydaci mają w kampaniach prezydenckich poważny problem. Obficie korzystają z ich struktur, a jednocześnie deklarują, że będą od nich niezależni sprawując najwyższy urząd w państwie.
Oczywiście wyborcy doskonale wiedzą, że owe zapewnienia o samodzielności stanowią li tylko zwyczajowy element kampanijnej retoryki i nie należy ich brać na serio.
Oto kolejny dowód na słuszność tezy o polityce jako teatrze.
filozof-fenomenolog, autor "Zarysu filozofii spotkania" i "Filozofów o godnym życiu", harcerz, publicysta prasy krajowej i polonijnej, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, były reprezentant prasowy pułkownika/generała Ryszarda Kuklińskiego w Polsce
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka