W rywalizacji o urząd prezydenta Krakowa liczy się tylko ta dwójka, reszta to egzotyka.
Czy kandydatka Zjednoczonej Prawicy ma szansę pokonać startującego po raz piąty - tym razem z ramienia koalicji największych partii opozycyjnych - obecnego włodarza podwawelskiego grodu?
Jestem ciekawy Waszych opinii na ten temat.