Czy ktoś mi wytłumaczy na czym właściwie polega kompromis związany z przeniesieniem Krzyża? Z tego co słyszę w mediach Krzyż zabiorą, a pomnika nie postawią (nie jest to pewne na 100%). Acha i na czym polegałby brak kompromisu - czy byłoby tak jak za PRL-u?