Wiadomo, kto dokonał zamachu na słowackiego premiera Roberta Fica. O przeszłości sprawcy przed rokiem 2000 nie wiemy nic.
Informacje o tożsamości sprawcy zamachu na życie słowackiego premiera Roberta Fica, który stał się 15. maja w małej miejscowości Handlová, przedostały się do opinii publicznej pokątnie - drogą nieoficjalną. W sieci pojawiło się zdjęcie jego dowodu osobistego
które opublikował ktoś, ale na pewno nie była to część oficjalnego przekazu organów śledczych czy prokuratury. Minister spraw wewnętrznych występując na improwizowanej konferencji prasowej, którą zorganizowano w szpitalu w Bańskiej Bystrzycy gdzie operowano postrzelonego premiera, mówił o "politycznej motywacji" zamachu, ale nie o tożsamości zamachowca
W sieci pojawiły się zdjęcia sprawcy po złapaniu a nawet wideo nakręcone najprawdopodobniej na korytarzu komendy policji w Handlovej, gdzie w krótkim fragmencie Juraj C. mówi, że nie zgadza się z polityką rządu, nie podoba mu się sposób zmian w telewizji publicznej oraz sprawa odwołania jednego sędzi.
Fotografia dowodu osobistego i wideo z komendy to przecieki z policji. Przecieki sterowane i nieoficjalne.
Słowackie media dotarły do syna sprawcy i rozmawiały z niektórymi z jego sąsiadów z bloku w mieście Levice, skąd zamachowca pochodzi. Według tych relacji Juraj C. to spokojny emeryt nie mający żadnych problemów psychicznych i nie zdradzający wcześniej morderczych zamiarów pod adresem premiera.
Poza tym w sieci znaleziono i medialnie wykorzystano kilka epizodów znanych z życia Juraja C. - jako pracownik ochrony sklepu został on pobyty w 2016 r. przez narkomana, w tym czasie (rok 2016) próbował zorganizować ruch przeciwko przemocy (jest z tego czasu wideo, na którym krytykuje chaos i przemoc), w tym samym roku pojawił się też (jak dokumentują to zdjęcia i jego wpisy) na imprezach organizowanych przez paramilitarną organizację Słowaccy poborowi, która już nie istnieje, ale w czasie, gdy funkcjonowała miała podobno nastawienie krypto faszystowskie i prorosyjskie.
Wiadomo, iż w swoim mieście Levice należał do klubu literackiego Duha (Tęcza), że wydał kilka tomów poezji i powieść (wszystko już w XXI wieku) i że jest od 2015 r. członkiem Zrzeszenia Pisarzy Słowackich.
Nieliczni dziennikarze już zdążyli już zrobić analizę niektórych wierszy, które opublikował Juraj C. W nich doczytali się, iż ma duszę rebelianta i że nie lubi Cyganów (nazwano go "homofobem").
To mniej więcej wszystko. Być może coś pominąłem, ale w zasadzie tych informacji na temat życiorysu sprawcy jest na razie bardzo mało. Zasadniczo obejmują one ostatnich dziesięć lat jego życia(obecnie to 71 latek), jakby nie było żadnej jego historii dawniejszej.
Poniższy screen z pewnego słowackiego antykwariatu internetowego pokazuje okładkę jednej z książek zamachowcy. Nazywa się "Posolstvo obete" (rok wydania 2010), czyli "Przesłanie ofiary" i na okładce widzimy banknoty sto koronowe z czasów komunistycznej Czechosłowacji i to, że czcionka tytułu książki nawiązuje do symboliki krwawienia. Ciekawe o czym ta proza jest, bo najwidoczniej nawiązuje do przeszłości sprzed roku 1989 i być może autor w niej stylizuje się do pozycji ofiary. Miejmy nadzieję, że słowaccy dziennikarze szybko przekażą nam treść tej książki i innych dzieł Juraja C., bo może to mieć znaczenie dla zrozumienia jego motywacji.
Najdziwniejszą i jedyną wzmiankę dotyczącej jego życiorysu znalazłem na wikipedii - w ukraińskojęzycznej wikipedii - jest to informacja (jak dotąd nie publikowana na Słowacji): Юрай Цинтула народився в 1953 році. 1980 року переїхав до Вільнюса (Радянський Союз), якийсь час жив в одній квартирі з радянською співачкою Раїсою Васильєвою.(Juraj Tsintula urodził się w 1953 r. W 1980 przeniósł się do Wilna (Związek Radziecki), przez pewien czas mieszkał w tym samym mieszkaniu z radziecką piosenkarką Raisą Wasiliewą.[4])
Jak dotąd nie odnotowałem, by w słowackich czy czeskich mediach ktokolwiek pochylił się nad tą dziwaczną informacją. Nie było bowiem zbyt częstym zjawiskiem, by w 1980 r. obywatel Czechosłowacji ot tak sobie pojechał do Związku Sowieckiego i tam zamieszkał z sowiecką piosenkarką w Wilnie. Nic nie wiadomo o tym etapie życia późniejszego poety i pisarza. Nie wiemy jak długo przebywał na Litwie, co tam robił, z czego żył.
Z rosyjskojęzycznej wikipedii dowiadujemy się następujące: Раиса Никоновна Васильева (Орос: Раиса Никоновна Васильева; 1948 оны 10 сарын 15-нд Шматай хотод төрсөн) бол Зөвлөлт болон Оросын Холбооны Улсын эстрадын дуучин.[1] Васильева бол ЗХУ-ын радио, телевизийн сайд Сергей Лапины дуртай дуучин байв.[2] https://mn.wikipedia.org/wiki/Раиса_Васильева
Czyli była ona o pięć lat starsza od swojego słowackiego amanta i sympatię sowieckich decydentów zdobyła podobno w połowie lat 70-ych. https://glavny.tv/.../shtormovoy-veter-povalil-derevya-i.../ Ponoć w 1980 r. pojechała wspierać pieśnią sowieckich żołnierzy w Afganistanie. Po powrocie z Afganistanu pojechała na koncerty po całym ZSRS.
W 1983 r. otrzymała tytuł artysty narodowego RSFRS, w 2022 r. z okazji urodzin złożył jej życzenia sam Vladimir Putin.
Te daty nie współgrają.
Ale z powyższego wynika, że Wasiliewa nie była w tamtych sowieckich czasach byłe jaką piosenkarką, ale w pewnym sensie artystką ważną dla reżimu, docenianą przez ówczesny reżim. Jeżeli obywatel czechosłowacki z nią faktycznie zamieszkał (lub żył w jej mieszkaniu), to jakąś uwagę musiały mu poświęcić również sowieckie służby kontrwywiadowcze. Jaką? Nie wiemy.
Mam nadzieję, iż słowaccy dziennikarze odrobią lekcje i jutro lub w najbliższych dniach będziemy wiedzieć więcej, bo jak na razie informacje na temat sprawcy są wyrywkowe, często sprawiają wrażenie nielogicznych. Dlatego w tej chwili trudno mówić o motywie jego postępowania, tym bardziej, że wideo, na którym sprawca mówi "nie zgadzam się z polityką rządu", co ma rzekomo udowadniać polityczny motyw zamachu nie miało prawa pojawić się w sieci - a pojawiło się. W sytuacji, gdy nad śledztwem sprawuje nadzór policja i specjalna jednostka NAKA (coś jak CBŚ) a sprawa jest absolutnie priorytetowa, największej wagi państwowej. W takiej sytuacji przeciek z policji robi jak najgorsze wrażenie.
Uzupełnienie
Poszukałem na stronie internetowej słowackiego odpowiednika IPN, czyli na stronie Ústavu Pamati národa (https://www.upn.gov.sk/projekty/regpro/zobraz/?typ=kraj&kniha=31&strana=103&zaznam=28380) czy aby przypadkiem nie ma jakiegoś zapisu dot. sprawcy zamachu.
Jest.
W Dzienniku rejestracyjnym (po słowacku Registračné protokoly) Wojewódzkiego Zarządu ŠtB (czyli czechosłowackiej bezpieki) jest zapis z numerem rejestracyjnym 10995, oto strona z omawianego dokumentu:
Nie ma wątpliwości co do tego, że teczka czechosłowackiej tajnej policji z czasów komunizmu dotyczy tej samej osoby, którą obecnie zatrzymano i której postawiono zarzut o podjęcie próby morderstwa. Zgadzają się bowiem imię i nazwisko, jak i data urodzenia. Teczki nie widziałem, mam nadzieję, że - o ile istnieje - zostanie zbadana przez słowackich dziennikarzy. Ponieważ się tą dokumentacją zajmuję w swoich badaniach to mogę już na podstawie tego krótkiego zapisu podać następujące informacje:
Juraj C. był przez bezpiekę sprawdzany. Teczka ta NIE JEST teczką agenta, lecz osoby, którą z jakiegoś powodu służba bezpieczeństwa sprawdzała. Jego sprawę prowadzono od maja 1980 r. do września1981 r. Sprawę prowadzono w miejscowości Prievidza, gdzie znajdował się zarząd powiatowy ŠtB, miejscowość ta znajduje się mimochodem tuż obok miasta Handlová, gdzie doszło do zamachu na premiera Fica. Jurajem C. więc nie zajmował się wywiad, ale najprawdopodobniej Zarząd II, czyli kontrwywiad.
Rozpracowanie trwało stosunkowo krótko i nie miało ciągu dalszego, więc z tego można wnioskować, iż tajna policja nic istotnego nie wykryła. Zazwyczaj takie sprawy kończono stwierdzeniem, iż ta i ta osoba nie stanowi zagrożenia dla reżimu i jej działania nie naruszają prawa. Niemniej istniała jakaś przyczyna, na razie dla nas nie znana, która sprowokowała ŠtB do sprawdzenia - rozpracowania danej osoby. Interesujące jest to, że mamy tu do czynienia z latami 1980 i 1981, to mogłoby prowadzić do konstatacji, że impuls sprawdzenia tej osoby przyszedł z zewnątrz. Ale ponieważ teczki nie widziałem i nie jest mi znana jej zawartość, nie można tego stwierdzić nie narażając się na błąd.
To, iż figurantowi (osobie sprawdzanej) nadano kryptonim (Ďuro) nie oznacza niczego poza tym, że postępowano zgodnie z praktyką, kryptonimy nadawano bowiem nie tylko agentom, ale też osobom inwigilowanym lub lustrowanym.
Innych zapisów dot. tej osoby w archiwum czechosłowackiej tajnej policji nie znalazłem.
Vladimír Petrilák
Czechy i Polska, osobno i razem, https://cepol.pl
Działania wywiadu komunistycznej Czechosłowacji w latach 50 -80 XX wieku, szczególnie w Ameryce Łacińskiej.
Czasami można mnie usłyszeć w Radio Wnet albo nawet zobaczyć i usłyszeć u Witolda Gadowskiego.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka