Kot z Cheshire Kot z Cheshire
302
BLOG

Afera szczepionkowa a obieg informacji w dobie internetu

Kot z Cheshire Kot z Cheshire Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 16

Na marginesie całej "afery szczepionkowej" chciałbym zwrócić uwagę na pewien aspekt sprawy, który wydaje mi się o wiele ciekawszy od emocji zaprzątających umysły większości komentatorów. Chodzi mi od totalne odklejenie opozycyjnych "elit" od obecnej rzeczywistości i ich niezrozumienie funkcjonowania "public relations" w dobie internetu. Co ciekawe, dotyczy to nie tylko celebrytów i artystów (dla których tzw. "rozumienie świata" zdaje się być częścią ich kwalifikacji zawodowych) ale i polityków, a nawet tzw. "gwiazd dziennikarskich"!(T. Lis)

Linia obrony jaką ci ludzie obrali jest tak karkołomna, że aż się wierzyć nie chce - przecież w to chyba nikt nie jest w stanie uwierzyć! Ponieważ mam już swoje lata, więc moje skojarzenia są natychmiastowe - ci ludzie żyją w minionej epoce. Oni funkcjonują mentalnie w świecie lat 90-tych (wiadomo - to były ich "piękne czasy") i wciąż im się wydaje, że mogą robić co chcą, bo i tak się nikt nie dowie, a jeśli się dowie to nie napisze, a jeśli napisze to wyleci i zaraz nastąpi dementi, albo napisze tylko w niszowych wydawnictwach i będzie to można gremialnie wyśmiać ("oszołomy, oszołomy!"). Tak, oni wciąż w takiej rzeczywistości żyją, wydaje im się że całe media są "zaprzyjaznione" i są bardzo zdziwieni, ze istnieje coś takiego jak internet, który NATYCHNIAST WSZYSTKO OBNAŻA DO GOŁEJ DOOPY! Nawet te ich żałosne wykręty są z lat 90-tych - im się wydaje że teraz CAŁE MEDIA to podejmą i zagłuszą wszelką inną narrację. Doprawdy - litość wzbiera...

Przy okazji - ponieważ być może czytają to ludzie którzy nie mają jeszcze czterdziestki na karku - wyjaśniam, że właśnie tak to kiedyś funkcjonowało i taki np. Kwaśniewski mógł się podczas oficjalnej wizyty zataczać w pijanym widzie nad grobami pomordowanych bohaterów i ... nic. Wyobrażacie sobie państwo coś podobnego obecnie? Prawda że nie? A oni chyba sobie wyobrażają...

Współczesne zarządzanie kryzysowe bardzo się różni od tego z okresu afery Watergate - dziś nikomu przytomnemu nie przyszło by do głowy by ukrywać niewygodne fakty lub je przeinaczać, bo z góry wiadomo że to się nie uda. Dziś "chowa się liść w lesie" - jeśli coś naprawdę ważnego się wysypie, to natychmiast puszcza się kilkadziesiąt przeróżnych wersji wydarzeń i kilkaset ich interpretacji, tak by tzw. "opinia publiczna" (dawno, dawno temu istniało coś takiego) podzieliła się na liczne zajadle ze sobą dyskutujące podgrupki, a ci którzy są w stanie ogarnąć to co się naprawdę wydarzyło utonęli w tłumie głupców i trolli. Pamiętacie Państwo pierwsze dni po Smoleńsku i te liczne wersje wydarzeń w medialnym obiegu? Nieważne że bzdurne, ważne że LICZNE...

Doprawdy, nie sposób zrozumieć zmian we współczesnym świecie począwszy chyba od zwycięstwa Obamy, poprzez triumfy ugrupowań tzw. "antysystemowych" (Kukiz), prezydentury Trumpa, zwycięstwa PiS-u, bez uwzględnienia rewolucji w obiegu informacji, jaką wywołało upowszechnienie się internetu. I wcale mnie nie dziwi to, że ci którzy wcześniej korzystali z ochrony medialnego monopolu teraz mają "pod górkę" i wyglądają jak "żółw bez skorupy na plaży wśród stada mew". Co ciekawe, to zjawisko jest szczególnie widoczne ... w Polsce! Na tzw. "zachodzie" ludzie nie przeżyli czegoś takiego jak np. "propaganda sukcesu" za Gierka, są przyzwyczajeni do wiary w tzw. "wolne media" (he he he ...) i nie rozumieją, że wszystko co słyszą i widzą może być "potiomkinowską wioską" - Matrixem stworzonym dla ich uspokojenia. Tam zdecydowana większość mediów wciąż mówi jednym głosem, trochę tak jak w Polsce lat 90-tych, ale pod presją internetu i to się powoli zmieni.

No chyba, że jednak ktoś wymyśli skuteczny sposób na cenzurowanie internetu. Póki co wymyślono "skanalizowanie" większości treści medialnych na kilku głównych platformach (facebook, twitter itp), gdzie można je cenzurować i to się robi. Ale to nie załatwia sprawy i wbrew nadziejom naszych celebrytów, raczej nigdy już "nie będzie tak jak było".

Ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura