ilustracja muzyczna: https://www.youtube.com/watch?v=aHKzi_1eVkY
Ze zdziwieniem przeczytałem najnowszą notką znanego blogera Echo24. Ton jakby znajomy, ale nie dajcie się zwieść pozorom, dla "kumatych" to żadna zmyłka: wystarczy się wczytać i chwilę pomyśleć.
Jak wiadomo, demokracja jest najlepszym z możliwych ustrojów, gdyż umożliwia pokojowe podejmowanie przez społeczeństwo decyzji dotyczących zmiany lub kontynuacji władzy przez rządzących. Tymczasem autor w swej notce przewiduje, że w wyniku demokratycznych wyborów (tego, że będą demokratyczne on JESZCZE nie kwestionuje) czeka nas kolejna kadencja PiS-u i to możliwe, że z większością konstytucyjną! Co prawda, dla zmylenia "niekumatych", ubiera to proroctwo w formę zbliżoną do biblijnej Księgi Jeremiasza (tzw. "jeremiady"), ale równocześnie puszcza oko stwierdzeniem: "Jakie były czteroletniej rządy PiS-u każdy widzi".
Wszyscy "kumaci" bez trudu stwierdzą, że na gruncie logiki można to odczytać jedynie jako laurkę dla rządzących. No bo skoro "każdy widzi" i równocześnie ów "każdy" zamierza znów zagłosować na PiS, no to wątpliwości być nie może.
Skąd taka zaskakująca wolta poglądów blogera, budząca liczne komentarze nie tylko tylko w otoczeniu Jarosława Kaczyńskiego, redakcjach dzienników krajowych i zagranicznych, ale i wśród światowych przywódców? Myślę, że wytłumaczenie może być tylko jedno. Autor wielokrotnie biadał nad podzieleniem, czy wręcz "rozdarciem" polskiego społeczeństwa i koniecznością zasypywania przepaści. Nadzieję widział w tzw. "nowych siłach" na scenie politycznej, z których ostatnią była "Wiosna" Roberta Biedronia. Tymczasem wyniki wyborów do PE pokazały z jednej strony ułudę tych nadziei, ale równocześnie NIGDY WCZEŚNIEJ NIE NOTOWANE ZJEDNOCZENIE POLSKIEGO SPOŁECZEŃSTWA! Tak jest: nigdy wcześniej, w żadnych demokratycznych wyborach po 1911r. tak liczny procent Polaków (niemal połowa!) nie zjednoczył się wokół jednej idei i jednej grupy politycznej! Ponieważ wszystko wskazuje na to, że najbliższe wybory parlamentarne jeszcze wzmocnią ten proces, myślę że stąd właśnie tak entuzjastyczna (wbrew pozorom) pochwała rządów PiS u nieprzejednanego dotąd "em. nauczyciela akademickiego oraz niezależnego blogera oddanego prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa".
