Ach, co to był za niuuuus! Podobno komandosi Gazety Wyborczej wynosili dokumenty z płonącego samochodu Julii Pitery... Było bardzo dramatycznie!
I pewnie dalej bohaterscy dziennikarze Gazety wypinaliby pierś po ordery, gdyby nie ich koledzy z telewizji TVN.
Zresztą porównajmy :)
Jak to było?
1) "Dotarliśmy jako pierwsi", "odkryliśmy w płonącym samochodzie", "przypaliły nam się nawet włoski w nosie", "dokumenty ocalały!"...
Co powiemy na temat naszych dzielnych dziennikarzy?
Komentarze