Godziemba Godziemba
551
BLOG

Rumuńskie dylematy (1)

Godziemba Godziemba Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 16

W czerwcu 1940 roku Związek Sowiecki zmusił Rumunię do oddania Besarabii oraz północnej Bukowiny.

       Po I wojnie światowej Rumunia zyskała kosztem Rosji Besarabię oraz Siedmiogród, wchodzący wcześniej w skład Węgier.

     W 1921 roku Polska podpisała z Rumunią układ polityczny i konwencję militarną, która zakładała wspólną obronę przeciwko napaści sowieckiej. Obie strony sojuszu miały skierować na wspólny front co najmniej 17 dywizji piechoty i 2 dywizje kawalerii oraz 20 eskadr lotniczych po 10 samolotów. Na froncie od bagien poleskich po Jassy – ówczesną stolicę Mołdawii – miało operować co najmniej 8 DP i 1 DKaw. Zakładano też, że Rumuni będą mogli objąć dowództwo nad oddziałami polskimi walczącymi na obszarze przygranicznym na południe od Dniestru.

      Równocześnie w Rumunii bardzo silne były wpływy Francji, która doprowadziła do powstania tzw. Małej Ententy – bloku sojuszniczego złożonego z Rumunii, Czechosłowacji i Jugosławii, trzech państw, które po I wojnie światowej zyskały znaczne tereny kosztem Węgier. Armia rumuńska w znacznej mierze wyposażona była w broń francuską.

    Po układzie monachijskim Bukareszt zaczął zabiegi o pozyskanie wsparcia III Rzeszy, w listopadzie 1938 roku król Karol II pojechał do Berlina, by zapewnić o swym przyjaznym stosunku do Niemiec. Jakkolwiek nie uzyskał od Hitlera zapewnień o nienaruszalności granic królestwa, jednak w grudniu 1938 roku podpisano porozumienie między obu krajami.

     23 marca 1939 roku zawarto rumuńsko-niemiecki traktat handlowy, który umacniał wpływy niemieckie w gospodarce rumuńskiej. Jednocześnie Goering zapewnił rumuńskiego ministra spraw zagranicznych Gafencu, że „skoro Niemcy obiecują komuś pomoc wojskową, to mu ją dają, bo są w stanie to zrobić. Na przykład jeśliby kiedykolwiek bolszewicy mieli zaatakować wasze granice, to moje samoloty byłyby tam za parę godzin, że was osłonić”.

      Podczas wizyty Gafencu w Berlinie w kwietniu 1939 roku, Hitler uspokajał swego rumuńskiego rozmówcę, że Niemcy nie popierają węgierskich żądań terytorialnych wobec Bukaresztu, gdyż kierując się w polityce międzynarodowej zasadą „narodowości”. „To jest powodem, – podkreślał Hitler – dla którego nie tknę Rumunii. I nie poprę żadnych żądań rewindykacyjnych skierowanych przeciwko niej”.  W kilkanaście miesięcy później Rumunia mogła się dobitnie przekonać co warte były te zapewnienia.  

      Jednocześnie 13 kwietnia 1939 roku Francja i Wielka Brytania, w celu osłabienia wpływów niemieckich,  zobowiązały się do zagwarantowania niepodległości Królestwa Rumunii, a  rumuńskie lotnictwo zostało wyposażone m.in. we francuskie bombowce Potez oraz brytyjskie myśliwce Hurricane.

      Większe znaczenie miał dla Bukaresztu sojusz wojskowy z Polską, jako jedyny oferował bowiem pomoc w razie agresji sowieckiej. Dopóki istniała Rzeczpospolita, dopóty Rumunii nie groziła agresja ze wschodu.  

      Pod koniec lat 30. XX w. armia rumuńska liczyła 21 dywizji piechoty, 3 brygady górskie i 3 dywizje kawalerii. Były one podporządkowane 7 korpusom armijnym. Z kolei według danych niemieckiego wywiadu z czasów kryzysu sudeckiego w 1938 roku liczebność wojsk rumuńskich wynosiła 186 tys. w czasie pokoju (22 DP, 3 BGór, 3 DKaw) i 1600 tys. po mobilizacji (34 DP, 5 DKaw). O ile liczebność pokojową szacowano właściwie, to liczebność wojenną przeszacowano o jedną trzecią.

      Po agresji niemieckiej na Polskę rząd rumuński ogłosił neutralność, zgadzając się jednak na tranzyt broni dla Polski. Po agresji sowieckiej rząd RP zwolnił Rumunię z obowiązku wsparcia Polski. Pomimo tego w obawie przed działaniami Moskwy rząd rumuński prowadził częściową mobilizację armii.

     W obliczu nasilających się nacisków ze strony III Rzeszy oraz obawy przed agresją sowiecką rząd rumuński podjął próbę montowanie bloku państw neutralnych. Jednakże  przeprowadzone we wrześniu 1939 roku rozmowy rumuńsko-jugosłowiańskie nie przyniosły wyników, a przedłożona Węgrom propozycja paktu o nieagresji została przez nie odrzucona.

    W tajnym aneksie do paktu Ribbentrop-Mołotow Sowiety podkreśliły swoje zainteresowanie terenem Besarabii. W marcu 1940 roku w jednym ze swych przemówień Mołotow podkreślił, iż Moskwa nigdy nie uznała jej przynależności do Rumunii. W kolejnych tygodniach sowiecka prasa  - wedle sprawdzonych schematów  - zaczęła oskarżać Bukareszt o prowokowanie incydentów granicznych oraz ostrzeliwanie przez wojsko rumuńskie terytorium sowieckiego.

     19 kwietnia 1940 roku rumuńska Rada Koronna opowiedziała się za stawieniem oporu w razie sowieckiej agresji, ogłaszając częściową mobilizację. Równocześnie zwrócono się o pomoc do Berlina.

    28 maja 1940 roku Bukareszt podpisał z Berlinem nową umowę handlową, na mocy której zobowiązał się do zwiększenia o ponad 30% dostaw ropy naftowej do Niemiec, w zamian za nowoczesną broń niemiecką dla armii rumuńskiej.

     Pomimo tych proniemieckich kroków rumuński szef dyplomacji usłyszał od niemieckiego ambasadora w Bukareszcie Fabriciusa,iż „ w stosunkach niemiecko-sowieckich zaszły w ostatnich miesiącach poważne zmiany, z którymi należy się liczyć. Stalin oddał Führerowi wielką usługę, a Führer nie jest człowiekiem, który by zapomniał o takiej usłudze”.

    Wykorzystując zaangażowanie Niemiec w wojnie z Francją, 26 czerwca 1940 roku Mołotow wezwał do siebie rumuńskiego ambasadora i wręczył mu ultimatum, w którym rząd sowiecki zażądał oddania Besarabii i północnej Bukowiny. Następnego dnia Ribbentrop polecił niemieckiemu ambasadorowi w Bukareszcie, by przekazał Rumunom zalecenie zaniechania oporu wobec żądań sowieckich.

      W tej sytuacji Bukareszt zwrócił o wsparcie do Włoch, które wsparły stanowisko Berlina. „ Z Bukaresztu – zanotował włoski minister spraw zagranicznych Ciano – zapytują nas, co mają robić.  Odpowiedź nasza brzmi: „Ustępujcie”.  Równocześnie Ciano zakomunikował Moskwie, iż Włochy w pełni popierają ich prawa do Besarabii.

     Były rumuński premier Nicolae Iorga wzywał do walki, ale został przegłosowany przez zwolenników kapitulacji. Rumunia nie byłaby w stanie odeprzeć sowiecką agresję, jednak w przypadku konfliktu sowiecko-rumuńskiego Niemcy musieliby bronić zagłębia naftowego w Ploeszti, skąd pochodziła większość ropy naftowej używanej przez Wehrmacht. Najprawdopodobniej wymusiliby na Moskwie zatrzymanie sowieckiej ofensywy w odpowiedniej odległości od zagłębia –na przykład na linii rzeki Prut. Agresja sowiecka na Rumunię w 1940 roku przyniosłaby podobny efekt psychologiczny jak napaść na Finlandię – falę wymiernej sympatii i poparcia dyplomatycznego i materiałowego.

     Po przyjęciu sowieckiego ultimatum Moskwa dała Rumunii zaledwie dwa dni na opuszczenie Besarabii i Bukowiny, zabraniając wywiezienia jakiegokolwiek majątku ruchomego. Ewakuacja zamieniła się  w paniczną ucieczkę, w trakcie której rumuńskie oddziały wojskowe straciły cały swój sprzęt, a wyprzedzające uciekających Rumunów oddziały sowieckie, zatrzymywały ich i rabowały do cna.

    Besarabię połączono w sierpniu tegoż roku z istniejącą od 1924 roku na lewym, wschodnim brzegu Dniestru autonomiczną sowiecką Republiką Mołdawską. Bukowinę północną, która nigdy nie wchodziła w skład Rosji,  włączono do sowieckiej Ukrainy. Z obydwu tych terytoriów Moskwa pozwoliła wyjechać osiadłym tam dość licznym Niemcom, których część Hitler  przesiedlił  do Generalnego Gubernatorstwa.

      Spośród rumuńskich mieszkańców tych ziem około 1 tys. zostało niemal od razu zamordowanych przez „wyzwolicieli”, a ponad 8 tys. skazanych na śmierć lub zamęczonych w ciągu kolejnego roku.


CDN.

Godziemba
O mnie Godziemba

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura