Marcin Raczka Marcin Raczka
79
BLOG

Aborcja - Kto ma prawo zabierać głos.

Marcin Raczka Marcin Raczka Polityka Obserwuj notkę 13

 

W tym wpisie chciałbym jak najbardziej abstrahować od wątków religijnych moralnych, bo już wystarczająco natrzaskali się między sobą zwolennicy i przeciwnicy aborcji (W moim przekonaniu na przykład na Onecie stali po jednej i po drugiej stronie pracownicy tego portalu zgodnie z przydzielonym odcinkiem pisali posty w takiej formie by zdyskredytować naukę chrześcijańską), a chciałbym skupić na argumentach najlepiej przemawiających do wszelkiego rodzaju materialistów, demokratów, oświeconych i ziejących tolerancją.

 

Punktem wyjścia niech będzie tu zwykła - w najbardziej prosty sposób podana – kasa. Tak się składa, że ten zabieg finalizowany jest z państwowych pieniędzy, czyli między innymi z moich. Pieniądze te ściągane są z podatków ludzi pracujących, emerytów, a podatków NIE PŁACĄ uczniowie, młodzież ucząca się choć pełnoletnia, wszelkiego rodzaju niebieskie ptaki i darmozjady różnej maści fundacji finansowanych przez budżet. Ponieważ ta część nie partycypuje w kosztach wykonywania takich zabiegów nie powinna mieć ŻADNEGO wpływu na ich przebieg, a swoją aktywność powinna ograniczyć do lekkiego brzdąkania własnych – nie wyrobionych jeszcze – poglądów i cierpliwego czekania, aż dorośnie do tego by swoją pracą opłacać Państwo przy automatycznym nabyciu praw głośnego artykułowania, na co pieniądze przeznaczać a na co nie. Osoba, która nie płaci podatków, gdyż nie zarabia, bo nie umie, nie chce, bądź jeszcze do tego nie dorosła powinna być automatycznie wykluczona z dyskusji. Przyniosło by to notabene pozytywny efekt na wielu portalach, gdyż dyskusje zmalałyby do zera.

Pozostaje zatem grupa, z której pieniędzy finansowane są tego typu zabiegi i w ramach tej grupy powinny odbywać się debaty i spory. Jeżeli ja za coś płacę mam prawo (i to jest moje święte prawo) by osobę, którą finansuję zachęcać lub zniechęcać do jakichś kroków zwracając się bezpośrednio do niej i nikt mi takiego prawa nie może odmówić, dopóki odbywa się to za moje pieniądze. Jeżeli cokolwiek finansuje się z kosztów, w których ja partycypuje, nikt nie może mi tego odmówić. Ponieważ jestem chrześcijaninem, aborcję uważam za coś złego i mam prawo osobie, która dokonuje aborcji za moje pieniądze - tylko dlatego, że zabiera mi je państwo- powiedzieć że jest to niemoralne złe i niekatolickie. Jak się z tym nie zgadza i przeciwko temu protestuje, niech usuwa dziecko z zaskórniaków – wtedy nic mi do tego.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka