Napisałem notkę ambitną. O Jezusie Chrystusie, świetnym tekście red. Terlikowskiego i nie mniej świetnej okładce 50-tej Frondy.
I o poglądzie red. Kłopotowskiego, który wielkim krytykiem filmowym jest, ale teologię niech zostawi innym. Później zamiast "save" wcisnąłem "delate" na klawiaturze i notka wyleciała - fiuuuuuuuuuuuuuu - w kosmos.
Napisałem do Ephorosa, z prośbą o odzyskanie. Zwykle nie marudzę, ale to była notka zarąbista, ideologicznie zaczepno-obronna. Rzecz jasna, to moja wina; ostrzegali mnie mądrzy ludzie, że notki trzeba pisać w edytorze, a później wrzucać na bloga.
Ale , kwak, lubię na czysto.
No dobrze, nie mam już czasu by myśl odtworzyć.
To jeszcze napiszę, że pierwsza notka powstała w trakcie intensywnego słuchania piosnki prawdziwie po katolicku anarchistycznej. I niech żyje cała anarchia, co mieści się w katoliku (patrz okładka 50-tej Frondy)!
ps. Cieszy mnie lewicowośc i radykalizm red. Kłopotowskiego, ale przypominam sobie dzień, w którym zrezygnował z imprezy filmowej realizowanej przez OBYWATELA.. Tyle w tej sprawie.
ps2. Ktoś pytał:
http://www.facebook.com/pages/obywatel/97162865884
Krzysztof Wołodźko
Utwórz swoją wizytówkę
Krzysztof Wołodźko, na ogół publicysta. Miłośnik Nowej Huty.
Wyją syreny, wyją co rano,
grożą pięściami rude kominy,
w cegłach czerwonych dzień nasz jest raną,
noc jest przelaną kroplą jodyny,
niechaj ta kropla dzień nasz upalny
czarnym - po brzegi - gniewem napełni -
staną warsztaty, staną przędzalnie,
śmierć się wysnuje z motków bawełny...
Troska iskrą w sercu się tli,
wiele w sercu ognia i krwi -
dymem czarnym musi się snuć
pieśń, nim iskrą padnie na Łódź.
Z ognia i ze krwi robi się złoto,
w kasach pękatych skaczą papiery,
warczą warsztaty prędką robotą,
tuczą się Łodzią tłuste Scheiblery,
im - tylko radość z naszej niedoli,
nam - na ulicach końskie kopyta -
chmura gradowa ciągnie powoli,
stanie w piorunach Rzeczpospolita.
Ciąży sercu wola i moc,
rozpal iskrę, ciśnij ją w noc,
powiew gniewny wciągnij do płuc -
jutro inna zbudzi się Łódź.
Iskra przyniesie wieść ze stolicy,
staną warsztaty manufaktury,
ptaki czerwone fruną do góry!
Silnym i śmiałym, któż nam zagrodzi
drogę, co dzisiaj taka już bliska?
Raduj się, serce, pieśnią dla Łodzi,
gniewną, wydartą z gardła konfiskat.
Władysław Broniewski, "Łódź"
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości