O politycznych upiorach
Z przykrością stwierdzam, że my nie potrafimy być pomostem dla kontaktów Zachodu z Rosją. Świadczy o tym polskie postrzeganie Rosji poprzez zachodnie okulary.
W rezultacie przyjęliśmy koncepcję politycznej blokady opartej na katyńskich upiorach i 20 tysiącach zamordowanych polskich oficerów burżuazyjnych.
Natomiast 10-ciokrotnie większa liczba wymordowanych polskich dzieci, starców i kobiet nie przeszkadza nam w rozwijaniu strategicznej miłości z politycznymi rezunami i ich epigonami. Z tego wynika prosty wniosek o politycznej nieprzydatności polskich elit w torowaniu Zachodowi drogi na Wschód i odwrotnie.Tą zapiekłą nienawiścią szkodzimy nie tylko sobie ale i UE, której interesy wydają się być nieco rozbieżnymi wobec USA.
A szczytem absurdu jest dychotomiczne stanowisko Polski w kwestii rurociągu Bałtyckiego.Najpierw nie chcieliśmy rosyjskiego rurociągu przez Polskę,który miał ponoć spełniać szpiegowskie funkcje wobec Polski.No to rosja dogadała sie z Zachodem i buduje rurorociąg po dnie Bałtyku. I to dopiero ozwał się prawicowy wrzask i krzyki. Przy czym zainteresowane strony mają w głębokim poważaniu polskie prawicowe ujadanie.Liczy się międzynarodowy interes a nie polskie emocje pozbawione merytorycznej argumentacji i logiki, sama nienawiść wobec Wschodu to zbyt mało.
Natomiast dziwi,że są ludzie w Polsce, posiadający predyspozycje do misji przerzucania mostów między Wschodem i Zachodem a nawet buzi chociażby ciupasem nie otworzą w tej w tej sprawie. Mają oni wysokie mniemanie o sobie. Studiowali i w ZSRR, i w USA a mimo to nie zaangażują osobistego autorytetu w sprawie poprawy stosunków pomiędzy Imperium Dobra i Zła.Bardzo ciekawe dlaczego?
Ślizgają się oni w swych felietonach i wypowiedziach po tematach zwykle trzeciorzędnych i takich ,które utraciły już swą aktualność.Weźmy pod uwagę takiego pana Passenta w sztandarowej "Polityce" .Jest to aktualnie pismo,które nie umywa się do swego komunistycznego poprzednika, w którym brylowal Passent.Dzisiaj zamyka on korowód żydowskich klakierów tego pisma nie wychylających sie poza ramy tzw.poprawności politycznej. Jedyny temat, na którym mogą sobie pofolgować do woli to nieszczęsny Kaczyński. Biorąc jednak pod uwagę, że Kaczyński jest Żydem zapominają oni,że takie nieprzyzawoitee i agresywne zachowanie jest niczym innym aniżeli wyjątkowej wody rasowym antysemityzmem.
Dziwnym jest , że ci nieugięci wojownicy z antysemityzmem sami moczą sie w nim bez reszty. A być może uważają, że im można wszystkich szczypać i kopać po kostkach,łącznie ze swoimi braćmi wybrańcami. Jednym słowem oni są poza wszelkimi ocenami poczuwając się do ostatecznych opinii grossowych. Ich zakłamany pluralizm ma jeden kierunek okreslany stosowaniem ścisłej cenzury ,o którą z takim uporem i poświęceniem ponoć walczyli dla siebie i swoich ziomków oraz totumfackich. Oni sami cenzurze podlegać nie mogą ale stosować ją wobec innych jest ich namaszczonym obowiązkiem.
Weźmy pod lupę niejakiego pana Fassenta. Wywodzi się on z kręgu kultury śródziemnomorskiej, tak atrakcyjnej nie tylko dla nas ale i dla Rosjan, rozumie ten sybaryta rosyjską kulturę i jest w pełni świadom roli i znaczenia rosyjskiej gospodarki, odważę się powiedzieć dla perspektywicznego rozwoju cywilizacyjnego Zachodu w oparciu o rosyjski rynek i jego surowce.
Dlaczego unika ten brylant solidarnej proweniencji politycznej odwagi?
Czy kilka srebrników wierszówki jest warte uczciwości politycznej i obiektywizmu, będących całym kapitałem jego zmiennego życia?
Proszę wybaczyć mi natarczywość.
Gdybym nie miał sympatii dla Pana nie postawiłbym tych kwestii.
Zawsze wydawało mi się, że zachowanie klasy, elegancji i przyzwoitości jest ponad wszystko.
W końcu wcześniej niż później UE dopcha nas kolanem do tej wspólpracy z Rosją, dla której nie ma dla nas alternatywy.Pozostanie jedynie pewnego rodzaju niesmak, że mądrzy i inteligentni ludzie ulegli wpływom awanturniczych pieniaczy.
Dla niedouczonych i niedoświadczonych emocjonalnie ignorantów nie ma miejsca w polityce, bowiem koszty na jakie narażają oni państwo są zbyt wysokie.
W zasadzie postawione przeze mnie pytania są retorycznymi.
Wiadomo, że kto pyta nie błądzi, ale też nie zawsze otrzymuje odpowiedzi.
Z wyrazami szacunku i uznania za działalność kameleonów w epoce PRL-u.
Co do obecnego raczkowania, poczytywanego za styl demokratyczny, mam już niejakie wątpliwości.
Tym niemniej potrafię uszanować to, co komuś w duszy gra, poza ustawicznym antypolonizmem prezentowanym,w nadreprezentatywnych kręgach aspirujących ksenofobicznie do sterowania Prawdziwymi Polakami.
Przeciwstawiajmy się żydowskim kosiarzom starającym się przeprowadzać złote żniwa polityczne na organiźmie polskiego narodu. W tym właśnie kontekście jak ślicznie brzmią słowa naszego Hymnu:
"Jeszcze Polska nie zginęła,póki my żyjemy, co nam obca przemoc wzięła szablą odbierzemy."
Inne tematy w dziale Polityka