Bogactwo władzyŚwiat wokół Izraela wrze. Iran buduje bombę atomową, bunt w Syrii, wojna domowa w Libii, rewolucja w Jemenie, mała rewolucja w Bahrajnie, w Egipcie władzę przejęli wojskowi. Czym tymczasem żyją Izraelczycy?
Cały kraj emocjonuje się wydatkami na podróże premiera Beniamina Netanjahu. Gdzie latał i w jakiej klasie? Czy nie zatrzymywał się w zbyt luksusowych hotelach? Sprawą zajął się już państwowy kontroler, odpowiednik polskiego NIK.
Miałem okazję odbyć wiele podróży dyplomatycznych do wielu krajów.
Demokratycznych, autorytarnych i monarchicznych. Wszędzie tam ludzie władzy żyją na wysokim poziomie. Było tak nawet w krajach komunistycznych. Pamiętam, że w Kijowie nocowałem w jednym z pałaców Breżniewa. Pokazano mi tam garaż, w którym miało się znajdować jego osiem samochodów. Porsche, lincolny i dwa rolls-royce’y.
To oczywiście przypadek skrajny, ale większość przywódców na świecie to ludzie zamożni. Dlaczego więc w Izraelu wzbudza to takie oburzenie? Wiąże się to z purytańską tradycją naszego państwa w jego początkach. W latach 40. i 50. w Izraelu panował duch skrajnego poświęcenia. Cały naród, od góry do dołu, był złożony z pionierów, którzy musieli zamienić pustynię w nowoczesne państwo.
Weźmy na przykład pochodzącego z Połtawy prezydenta Icchaka Ben-Zvi (1952 – 1963). Jego siedzibą był drewniany barak. Jednocześnie Ben-Zvi był profesorem na uniwersytecie w Jerozolimie, moim wykładowcą. Pamiętam, że chodziliśmy do niego do „baraku prezydenckiego”. Jego żona robiła nam herbatę i słuchaliśmy wykładów wybitnego uczonego.
Podobnie było z pochodzącym z Płońska twórcą Państwa Izrael Dawidem Ben-Gurionem oraz pochodzącym z Brześcia legendarnym przywódcą prawicy Menachemem Beginem. Pierwszy w swoim skromnym domu spał na żelaznym łóżku, drugi mieszkał w malutkiej kawalerce.
Dziś jednak czasy się zmieniły, Izrael jest wysoko rozwiniętym, zamożnym państwem. Ludzie, którzy krytykują Netanjahu, sami mieszkają obecnie w pięknych willach. Najwyraźniej jednak tęsknią za wspaniałymi, pionierskimi czasami wielkiej idei, którą był rodzący się Izrael.
…………………………………………………………………………………………………………………………………………
Zaproszenie od redakcji rp.pl: Złóż swój wpis w refleksyjnej księdze wspomnień
Jak wyglądał Twój dzień 10 kwietnia 2010? Czy pamiętasz swoją reakcję po ogłoszeniu komunikatów prasowych? Podziel się z nami swoimi wspomnieniami w rocznicę tragedii smoleńskiej. Zjednoczmy się, celebrując w ten sposób pamięć o zmarłych.
Tagi: Beniamin Netanjahu, historia, Izrael
Ten wpis powstał 6 kwi 2011 o godzinie19:42 i jest dodany do kategorii: Felieton, Szewach Weiss. Pod tym linkiem możesz sledzic komentarze do tego artykułu RSS 2.0 Możeszzostawić komentarz.
Inne tematy w dziale Polityka