Zygfryd.Gdeczyk Zygfryd.Gdeczyk
64
BLOG

Prawicowe peregrynacje po cmentarzyskach Rosji

Zygfryd.Gdeczyk Zygfryd.Gdeczyk Polityka Obserwuj notkę 0

 Prawicowe peregrynacje po cmentarzyskach Rosji

 
Bardzo mnie interesuje kto pokrywa koszty wylotu pani Prezydentowej wraz z żydowskim orszakiem rządzących na pielgrzymkę do miejsca samobójstwa politycznego i fizycznego ich członków rodzin i rasowych braci.Jeżeli tę eskapadę pokrywają oni sami z otrzymanych zapomóg, rent i odszkodowań idących w setki tysięcy złotych, to wszytsko jest korekt. Jeżeli pokrywa  je ich pierwsza rodzima Ojczyzna Izrael to także nie będę protestował.Będzie mi także obojętnym jeżeli również płaci CIA pod przykrywką.Natomiast będę się bardzo pieklił jeśli w systemie wywalczonego przez  nich kapitalizmu  tak  lekko szasta się moim pokutniczym groszem Prawdziwego Polaka.
 
Otóż powiedzmy sobie jasno,że z powodu zmiany tablicy w  Smoleńsku rodziny poległych samobójców politycznych mogą wyrażać żal i ubolewanie natomiast swoje oburzenie wygłaszane w bardzo niefrasobliwy i niekompetentny sposób winny sobie schować do rodzinnego sztambucha.Nie wolno dopuszczać by programować i realizować politykę zagraniczną w jej długofalowym ujęciu na niskich emocjach jednej mniejszości narodowej,której wcale nie leży na sercu polski interes.
 
Ta marginalna mniejszość narodowa i społeczna zachowuje się w ten sposób jak gdyby terytorium Rosji było przynależnym jej lennem. Istniały po części takie przesłanki , póki władzę przejmowali tam  proamerykańscy bracia Chodorkowski i Bierezowski.Jednak sytuacja uległa zasadniczej zmianie, gdy do władzy doszedł Putin,który  rozpędził na cztery wiatry to pasożytniczo-złodziejskie towarzystwo, realizujące zawłaszczające cele metodami stosowanymi w Polsce, dzięki temu Rosja zachowała swą suwerenność ,czego o Polsce ,niestety, nie da się powiedzieć.
 
Globalna polityka,władza ustawodawcza,wykonawcza,sądownicza i media a także władza samorządowa zostały zdominowane przez żydowską mniejszość narodową,która określa dla siebie korzystne warunki rozwoju i egzystencji ,co jest w zasadniczy sposób sprzeczne z narodowym interesem suwerena. Jest to najgorszej marki ksenofobia, rasizm i antypolonizm funkcjonujące pod zakłamanym szyldem polsiego antysemityzmu.
 
Ci ludzie prym wiedli w socjaliźmie i nic się nie zmieniło na dzień dzisiejszy a właściwie można zdecydowanie powiedzieć, że ich wpływy oraz zastraszanie polskiego społeczeństwa wydumanym antysemityzmem przy jednoczesnym wywłaszczaniu i wynaradawianiu wzrosły niepomiernie.Rezultat jest taki ,że połowa polskiego społeczeństwa wyłączyła się z życia politycznego obcych, nie widząc możliwości wpływu na losy swego kraju.
 
Wskutek tego powstała dość paradoksalna sytuacja, w której polityczne ufoludki muszą walczyć między sobą o wyborcze głosy zdegustowanych Prawdziwych Polaków. A walka poszła na noże, poczynając od  Smoleńska ,który stanowi  zwieńczenie ich sukcesów Polsce.
 
Brak widocznych owoców w bieżącej polityce wymusza nawiązywanie do polityki historycznej trupów w szafie.Na tej podstawie zamiast więc proponować politykę chleba,wina i igrzysk  buduje się negatywne  emocje skierowane przeciw  taktycznym i strategicznym wrogom uznając,że cały naród zechce je przyjąć, co jest oczywistym nieporozumieniem.Naród na przykładzie przewrotnych rozwiązań  przepompowujących społeczne pieniądze do prywatnych kieszeni doskonale wyczuwa judaszową istotę polityki  braci Bucholtzów. Jakieś tam OFE zawsze paść może a państwo ma obligatoryjny obowiązek zadbania o emerytalne świadczenia swych podopiecznych. 
 
Dwie żydowsko popisowe opcje polityczne biorą się wiec za  łby nie od dzisiaj, chcąc udowodnić niewiernym Tomaszom lewicowej proweniencji swoją przydatność społeczną.Obie liberalne,solidarne i antykomunistyczne a więc reprezentujące interes ekonomiczny i polityczny marginesu społecznego dowodzą swej nieprzydatności społecznej. O czym w całym zakresie dowiodła przeprowadzona przez nie transformacja uderzająca w podstawowe formacje polskiego społeczeństwa.
 
W jednym z poprzednich postów wyraziłem się już,że katastrofa smoleńska jest kwintesencją dramatycznych poczynań Żydów polskich  w okresie zainspirowanej i przeprowadzanej przez nich  przemiany ustrojowej, której istotą jest wywłaszczenie szerokich mas społecznych na rzecz pojedyńczych wyrzutków emigracyjnych  powracających na polskie łono, co zauważalne jest szczegolnie w dużych aglomeracjach , gdzie bardzo łatwo jest zakamuflować swoją inność, antypolskość i ukrytą wrogość, sprowadzających suwerena do pozycji banity.
 
Środowiska te toczą bardzo ostrą i zaciekłą walkę nad 20 tysiącami funkcjonariuszy IIRP poległych w Katyniu, Ostaszkowie i Miednoje.A ostatnio przypieczętowali ten historyczny szaflik ofiarą setkich swoich braci,którzy nadawali się wyłącznie do tego ,żeby latać na wrotach od stodoły.Nawiedzeni,uparci,zachłanni, rozmodleni w dwóch religiach na miarę potrzeby, pewni siebie i pazerni nad miarę,odbywający swe rytuały Światła Chanuki w każdej okoliczności. Awanturujący się o krzesła w Brukseli, o miejsce w samolocie, nawet o loty do Smoleńska Siewiernyj, który był zamkniętym i wyłączonym z ruchu lotniskiem niedostępnym dla polskiego Numer 1.
 
 Im tam nie wolno było w żadnym wypadku lecieć, a tym bardziej lądować, ponieważ zabraniały tego stosowne regulaminy i instrukcje Powietrznych Sił Zbrojnych Polski.Na start do Smoleńska i lądowanie  nie zezwalały, znane w Warszawie, nielotne warunki pogodowe w Smoleńsku. A mimo to wyleciał Number 1 z półgodzinnym opóźnieniem, co jeszcze bardziej skomplikowało i ostatecznie przesądziło  o jego kastastrofie. Ci niedoszkoleni piloci w oficerskich mundurach dowodzeni przez ludzi ,którzy odebrali im szansę skutecznej nauki pilotażu z racji morderczych cięć wprowadzanych przez polityków w każdej dziedzinie gospodarki narodowej ,w tym i w lotnictwie, co obrodziło w tym okresie bardzo wieloma katastrofami lotniczymi w Polsce.
 
Ci chłopcy, których zmusił generał dowodzący lotnictwem i oczekujący od Prezydenta na czwartką gwiazdkę i wyjazd do Brukseli musieli zginąć wraz z całym ekipażem pasażerskim oczekującym przedwyborczej reklamy na okoliczność wyborów prezydenckich.Oni nie tylko nie umieli latać we mgle do czego nie mieli stosownych uprawnień,oni nie potrafili odczytywać wysokościomierzy, co zainicjowało bezpośrednio ich klęskę, ale także nie wiedzieli ,że na tzw.automacie nie mogą odchodzić jeśli na lotnisku nie ma systemu lądowania ILS. Mało tego pewni siebie i butni nie tylko nie  skorzystali z rosyjskiego nawigatora naprowadzającego do lądowania, nie znali dostatecznie języka wojskowego rosyjskich nawigatorów, z którymi wręcz zerwali komunikację  przed  lądowaniem. 
 
W tym stanie rzeczy poinformowanie kolegów z  Jaka oczekującego na  lotnisku z przedstawicielami prasy: "A teraz zobaczycie jak będą debeściaki lądować" było przejawem wręcz niewyobrażalnej głupoty, braku odpowiedzialności, nonszalancji, lekceważenia elementarnych przepisów bezpieczeństwa i przekroczenie granicy instynktu samozachowawczego.Tak mogą latać myśliwscy piloci bojowi, których specyfika zawodu na tym właśnie polega. Wydawało się, że piloci wojskowi najlepiej potrafią zapewnić bezapieczeństwo vipom, okazało się, że nie. W ich własnym interesie muszą "powozić" nimi wyłącznie piloci pasażerskich linii lotniczych,którzy nie poddadzą się presji absurdalnych żądań Premiera lub Prezydenta.
 
Na kastastrofę  w  Smoleńsku  nałożyło się bardzo wiele czynników, które w zasadzie nie bardzo różnią się od przesłanek katastrofy Casy.Różnica plega jedynie na tym, że w ostatnim przypadku mają swój udział bezpośrednio Prezydent i pośrednio Premier. To Prezydent był inicjatorem i realizatorem tego lotu, osobiście nadzorowanego przez podległego sobie Najwyższego Dowódcę Lotnictwa.Nie było zatem siły , która mogła by powstrzymać wykonanie tej pątniczej modlitwy.O ile sfera decyzji politycznych znajdowała się w rękach Prezydenta będącego Zwierznikiem Polskich Sił Zbrojnych, o tyle odpowiedzialność za  infrastrukturę wykonania lotu należała do Premiera. 
 
I dziwić może jedynie konsekwenty upór Premiera w walce z  Prezydentem  o krzesło w Brukseli, czego zabrakło zupełnie w walce o niedopuszczenie do samobójczego lotu Prezydenta. Istnieją tutaj trzy warianty tej spolegliwości Premiera. Albo więc Premier nie chciał wszczynać awantury politycznej z Prezydentem na tle przesłanek bardzo delikatnej materii, które mogłyby się odbić niezwykle niekorzystnie dla PO w kampanii wyborczej nowego Prezydenta. Albo też zlekceważył całą sprawę zawierzając dotychczas działającym procedurom, za które odpowiada Klich, który już dawno powinien wylecieć do obsługiwania mniej zrównoważonych delikwentów. Wykluczyć też zupełnie się nie da innych intencji politycznych  Premiera , za którymi może stać 13 struktur specjalnych naszego państwa,co insynuuje zdecydawanie  i jednoznacznie opozycja zapowiadając krwawą zemstę po wygranych wyborach.
 
Styl w jakim opozycja podejmuje walkę z Premierem jest niesamowity. A priori zastrzegam się, że moja pozycja wobec  jednego i drugiego vipa jest tak odległa, iż trudno jest mi przypisywać jakiekolwiek sympatie lub antypatie, bowiem obiektywmie wychodzę z założenia , iż obaj panowie są  godni siebie i po tej samej solidarnościowej matce w równym stopniu przysługując się obecnemu stanowi rozszarpanego polskiego państwa przy ich skutecznej pomocy.
 
Używany język w tej materii jest pełen emocji z pogranicza zwierzęcej nienawiści i ludzkiego rynsztoka. Przytoczmy tylko epitety użyte w jednym z artykułów opisującym wyrażanie "Bulu" przez panią Komorowską. Otóż mówi się tam o oburzeniu, bezkarności, planowanej zbrodni, zbójeckiej profanacji, przedziwnej katastrofie, prowokacji Rosjan, ukrytych dowodach, bezkarności Rosjan, o sowieckiej zbrodni ludobójstwa, jeden wielki skandal, następne barbarzyństwo Rosjan, montowanie tablicy pod okiem sowietów, kłamstwo stalinowskie, kłamstwo smoleńskie, plucie nam w twarz,bezkarne ubliżanie, prowokacja wymierzona w Polaków, poniżanie Polaków, znieważyli polski mundur i honor Polski.
 
Znajdujemy więc wszystko w tym języku Prawdziwych Polaków, który jest jakoś dziwnie bliski rodzinom ofiar Katynia i Smoleńska. Chociaż prawdę mówiąc to język rodzin  ofiar smoleńskich przerósl o całą głowę, a może i dwie bardziej wykształconych i wręcz vipowskich rodzin ofiar smoleńskich. 
 
Odnoszę dziwne i niepokojące wrażenie,że opublikowana swego czasu przez te środowiska sławetna odezwa solidarnościowa "Do narodów Wschodu" jest jak gdyby kontynuowana przez te rozedrgane i rewizjonistyczne koła w nadziei na pozyskanie wielkich i światowych źródeł nośników  energii  i  surowców,  polskimi łapkami. Obawiam się jednak,że rosyjski Misza podniósl się już z kolan i futerko otrzepał  a  teraz może co najwyżej przetrzepać skórę innym agresorom.
 
Ile jest szkody i strat  dla Polski wskutek tej polityki zagranicznej nikt nawet nie próbuje wspomnieć. Rosja jest naszą perpspektywą surowcową. Zrozumiały już to Niemcy, Francja i Dania.USA nam tego nie zapewnią. Odmówili nam nawet patriotycznych "Patriotów". Zanim więc rzucimy kamyczek do cudzego ogródka przejrzyjmy nasz własny.Nie jesteśmy także bez skazy, grzechu i winy. Swoją nową politykę wschodnią rozpoczynaliśmy od bicia rosyjskich dzieci w Warszawie i poturbowania rosyjskich pasażerów  w polskich pociągach.
 
Ci,którzy kontynuują tego rodzaju politykę wobec Rosji są więc albo  partykularnymi cymbałami, którzy nie powinni być dopuszczani do środków masowego przekazu, by nie czynić ksenofobicznych warcholstw, albo też naiwnie zamierzają wyjmować kasztany swoimi rękami  z rosyjskiego ogniska na pożytek  innych konsumentów lub też mogą być zdecydowanymi wrogami Polski. Niezależnie od powodów, dla których się oni aktywizują na szczytach burżuazyjnej władzy, powinni z niej zostać przesunięci na właściwe dla siebie pozycje.

Prosta i tania reklama w Internecie sprzedawana za pomocą AdTaily(PLALLADTAILY0002)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka