Apel poległych w KatyniuEliza Olczyk,Piotr Skwieciński,pap 11-04-2011, ostatnia aktualizacja 11-04-2011 20:45Prezydenci Polski i Rosji oddali hołd ofiarom mordu NKWD. A także ofiarom katastrofy smoleńskiej
autor: Rafał Guz
źródło: Fotorzepa
autor: Rafał Guz
źródło: Fotorzepa
Bronisław Komorowski Dmitrij Miedwiediew złożyli kwiaty pod brzozą, rosnącą tuż przy miejscu katastrofy 10 kwietnia 2010 r.
Uroczystości upamiętniające 71. rocznicę mordu dokonanego z rozkazu Stalina na polskich oficerach kończą obchody Roku Katyńskiego. Dmitrij Miedwiediew jest pierwszym rosyjskim prezydentem, który pojawił się w tym miejscu.
Tam w obecności obu prezydentów odbył się apel poległych. – Do was wołam, mieszkańcy i obrońcy Kresów Wschodnich Rzeczypospolitej, zdradziecko napadnięci w dniu 17 września 1939 r. przez sowieckiego agresora. Stańcie do apelu – mówił oficer, odczytując apel.
Potem odbyła się msza święta, w której uczestniczył Bronisław Komorowski.
Przed uroczystościami Komorowski i Miedwiediew rozmawiali dosyć długo w cztery oczy w bibliotece w Smoleńsku, m.in. o sprawie katyńskiej. Po spotkaniu prezydent Rosji stwierdził: – Ziemia smoleńska jest świadectwem (...) trudnych stron naszej wspólnej historii.
Komorowski zaś dodał, że trzeba zamknąć bolesny etap, jakim w relacjach polsko-rosyjskich była sprawa katyńska. – Ale żeby rozdział ten zamknąć, trzeba go przeczytać do końca – mówił, zwracając uwagę na konieczność przekazania Polsce wszystkich akt śledztwa.
A ponieważ prezydent Rosji zapewnił, że proces przekazywania tych akt będzie kontynuowany "do logicznego końca", Komorowski oświadczył, że logicznym zakończeniem powinno być odtajnienie wszystkiego. Mówił też o konieczności pełnej rehabilitacji ofiar Katynia.
– Liczymy na znalezienie sposobu na rehabilitację, nie tylko polityczną, która się dokonała w znacznej mierze poprzez uchwałę Dumy, ale również formalną, prawną rehabilitację ofiar katyńskich – powiedział prezydent Polski.
Miedwiediew zaznaczył, że w Rosji trwają prace nad "mechanizmami prawnymi" w tej sprawie. Powtórzył też, że za zbrodnię katyńską odpowiada ówczesne kierownictwo ZSRR.
Kwiaty pod brzozą
Bronisław Komorowski na uroczystości w Katyniu dojechał samochodem z Moskwy, a Miedwiediew poleciał do Smoleńska samolotem, lądując na lotnisku Siewiernyj, nieopodal którego przed rokiem rozbił się samolot z 96 członkami polskiej delegacji lecącymi na uroczystości do Katynia.
Fakt, że Komorowski pojechał samochodem, rosyjska telewizja NTV skomentowała: "łatwo się domyślić, z czym to jest związane".
Lotnisko Siewiernyj Rosjanie zaczęli zamykać jeszcze przed tragedią. Po katastrofie bywało wykorzystywane sporadycznie.
Na poniedziałkowych uroczystościach zaciążył skandal związany z podmianą przez Rosjan w piątek w nocy pamiątkowej tablicy upamiętniającej ofiary katastrofy z 10 kwietnia.
Tablica zawieszona przez rodziny ofiar została zdjęta, a w to miejsce powieszono inną, dwujęzyczną o zmienionej treści, gdzie nie ma mowy o zbrodni katyńskiej. W Polsce zostało to bardzo źle odebrane. Natomiast Konstatantin Kozaczew, przewodniczący komisji Dumy ds. międzynarodowych, powiedział, że ci, którzy umieścili na smoleńskim kamieniu tablicę, którą Rosjanie zdjęli, "podłożyli ładunek z opóźnionym zapłonem" pod relacje polsko-rosyjskie.
Niemal do końca nie było więc wiadomo, gdzie obaj prezydenci złożą kwiaty, aby uczcić pamięć ofiar katastrofy smoleńskiej.
Ostatecznie prezydenci Polski i Rosji złożyli wieńce 20 metrów dalej, pod brzozą, rosnącą tuż przy miejscu katastrofy. Komorowski dotknął pnia drzewa i zachęcił Miedwiediewa do tego samego.
Ani słowa o tablicach
Prezydenci odnieśli się też do kwestii związanych z katastrofą.
Bronisław Komorowski powiedział, że Warszawa oczekuje od Moskwy przekazania jej czarnych skrzynek i innych dowodów, które posiadają Rosjanie. Sprawę dokonanej bez konsultacji z Polską zamiany tablic pamiątkowych na smoleńskim kamieniu pamiątkowym pominął.
Zaakcentował tylko, że napis na pomniku, który ma zostać wzniesiony na lotnisku Siewiernyj, będzie uzgodniony przez obie strony. Na projekt monumentu zostanie rozpisany międzynarodowy konkurs.
Prezydent Miedwiediew również nie nawiązał do skandalu z tablicą. Powiedział natomiast, że zakończenie prac Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) można interpretować różnie, ale raport jest. I przypomniał, że w sprawie trwa prokuratorskie śledztwo.
Komorowski zapowiedział też utworzenie Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu. – Odpowiednią ustawę podpisałem 7 kwietnia – dodał.
Inne tematy w dziale Polityka