Nie chcą Kaddafiego, nie chcą też NATOdzisiaj, 00:22KK / Tygodnik Powszechny
Cywile uciekają z Benghazi, fot. ReutersNa arabskiej ulicy postać Kaddafiego wzbudza dziś uczucie otwartej niechęci i jawnej kpiny. Ale gdyby zapytać kogoś, jak ocenia Zachód i jego działania wobec Libii, odpowiedzi mogą paść skrajne: od pełnej akceptacji do całkowitego odrzucenia – tu wszystko zależy od politycznych poglądów czy choćby tylko sympatii. Niebagatelną rolę w kształtowaniu opinii publicznej odgrywają arabskie media, które z kolei same odzwierciedlają często interesy lub przekonania powiązanych z nimi grup i osób - czytamy w "Tygodniku Powszechnym".
NATO chce tylko ropyAli to libański szyita, który otwarcie mówi o tym, jakie jest jego zdanie na temat interwencji w Libii: "NATO bombarduje cywilów, a kraje arabskie jeszcze za to płacą". Taksówkarz Ali mieszka na stałe w Syrii. Jest on widzem stacji, która przedstawiając wydarzenia w Libii, skupia się na cywilnych ofiarach nalotów i akcentuje pogląd, że Zachodowi zależy głównie na zagarnięciu libijskiej ropy. - Boją się, że pola naftowe znajdą się w rękach sprawiedliwych narodów, to główny powód ich ingerencji - komentuje Ali.Takie same zarzuty pojawiają się na portalach społecznościowych i w arabskich stacjach. Muhammad z jemeńskiej Sany pisze na stronie Al-Dżazira: "Zachodnia interwencja spowodowana jest tylko i wyłącznie libijską ropą. Następnym krokiem będzie na pewno operacja lądowa, w celu zagarnięcia bogactw naturalnych Libii".Z kolei zdaniem Mahmouda, Palestyńczyka z obozu dla uchodźców w Bejrucie: "USA morduje naszych braci w Libii. Nie dziwi mnie to, przecież popierają holokaust, jaki syjoniści zorganizowali narodowi palestyńskiemu".Zenga, zenga - czyli czyszczenie Libii z buntowników "zaułek po zaułku"Czołówka jednej z najbardziej popularnych stacji telewizyjnych, Al-Arabiji zmontowana jest tak, aby widzowi nie pozostawić żadnych wątpliwości co do stanu umysłowego Kaddafiego i ślepoty tych, którzy go popierają. Emituje ona też urywki sławnego przemówienia pułkownika, w którym padają kompromitujące słowa: "zenga, zenga" ("zaułek po zaułku"). Kaddafi krzyczał wówczas, że jest wojownikiem, i wzywał swych zwolenników, aby oczyścili Libię z buntowników "zaułek po zaułku", wielokrotnie to powtarzając.
Al-Dżazira za powstaniemAgresywnemu montażowi przedstawiającemu powstańców i cierpiących Libijczyków towarzyszy potężna, patetyczna muzyka. Całość skonstruowana jest tak, żeby bić po oczach i uszach, aby wywoływać emocje. – Oglądając Al-Dżazirę, sam mam ochotę przyłączyć się do libijskich rewolucjonistów – mówi George, syryjski chrześcijanin.Wielu analityków uważa, że bez największych arabskich kanałów satelitarnych nie byłoby rewolucji na taką skalę, w kolejnych krajach.W telewizji znajdują odzwierciedlenie poglądy ludzi, którzy są jej właścicielami. W Al-Arabiji większość udziałowców to członkowie saudyjskiej rodziny królewskiej. Al-Dżazira finansowana jest przez rząd Kataru i prywatnych przedsiębiorców.Kaddafi obrońcą islamu?Jusuf Al-Qaradawi – egipski duchowny, jeden z najważniejszych dziś autorytetów w sunnickim islamie, stanął w obronie interwencji NATO. Skrytykował słowa Kaddafiego w których ten stwierdził, że zachodnia operacja to "krucjata przeciw islamowi".- Czy on jest obrońcą islamu? – pytał retorycznie Al-Qaradawi – Gdzie jest religia muzułmańska w jego działaniach? Czy zabijanie ludzi jest częścią islamu? (...) To my i naród libijski zwróciliśmy się do nich o pomoc. (...) Zwróciliśmy się o pomoc do organizacji międzynarodowej, nie Zachodu, jak twierdzą niektórzy – grzmiał z telewizyjnego ekranu duchowny.Przeczytaj fragment artykułu na stronie internetowej "Tygodnika"Świat arabski jest więc podzielony w sprawie libijskiej interwencji. Postawa poszczególnych rządów wydaje się być pochodną ich polityki, ich interesów i wpływów. Również arabska ulica stoi w rozkroku: dla jednych fakt walki z Kaddafim legitymizuje postępowanie Zachodu, inni ulegają tradycyjnym hasłom, mówiącym o zachodnim cynizmie i neoimperialistycznych zapędach. Wygląda na to, że czego by Zachód nie zrobił, i tak nie zadowoli wszystkich.Więcej na ten temat przeczytasz w "Tygodniku Powszechnym".
Inne tematy w dziale Polityka
