Zygfryd.Gdeczyk Zygfryd.Gdeczyk
37
BLOG

Męka nawracania

Zygfryd.Gdeczyk Zygfryd.Gdeczyk Polityka Obserwuj notkę 0

 Męka nawracania 

zajadłego emigranta politycznego
 
Szacunku z Pana strony nie oczekuję bo i nie sposób. Nie ta generacja, nie ta wiedza i nie ta kindersztuba. Widzi Pan ja jestem homogenicznym lizakiem. Pan zaś nie jesteś sympatycznym i rodzimym Edziem lecz mieszańcem „Eddie” o przeroście ambicji nad możliwościami, z pieniactwem i warcholstwem solidarnego watażki, w odwodzie. A i absolutnie nie interesuje mnie co pan myśli o sobie, ponieważ świadczy to wyłącznie o zadufaniu. Nie mogę też wierzyć panu jak pan piszesz, że nie jesteś: ”… jakimś …..owcem.” Więc zapewne jesteś pan męską odmianą tego dziwoląga frazeologicznego.
 
Nie odpowiadają mi także pańskie zwroty w rodzaju: ”śmieci z dawno nieaktualnych bajek”, bowiem świadczą one o ubóstwie językowym, nieuzasadnionej nonszalancji, ignorancji, infantylności i braku kultury osobistej. Co jest pustym a co jest pełnym to zależy li tylko od treści zawartych w naszej główce i jakie potrafimy podłożyć po dane hasło. A jeżeli niewiele wiemy, to i co najwyżej możemy sobie prześcieradło podłożyć i pogaworzyć o seksie. Jest także dla mnie zupełnie neutralnym pański zbolszewizowany ateizm. Człowiek rozsądny w każdym problemie czy strukturze zauważa cechy zarówno pozytywne jak i negatywne. Podobnie postrzegać należy wiarę i ateizm, kapitalizm i komunizm. Każde rewolucyjne opowiadanie się po jednej stronie z zasady rodzi ogromne skutki społeczne. Dlatego nie zaimponuje mi Pan swoim ateizmem, ponieważ ja w KK dostrzegam bardzo wiele fundamentalnych wartości.
 
Sprzeciwiam się również pańskiej zakłamanej tezie, polegającej na stawianiu mi zarzutów, że:”Pański upór np. przy lansowaniu wartości z czasów Gierka, to marketingowe zawzięcie się , że pralkę Franię da się jeszcze wylansować. Wystarczą wiara , upór i determinacja… Przymiarka “towaru” do dzisiejszego klienta jest zbędna.”
 
Otóż ja nigdy i nigdzie nie gloryfikowałem minionych czasów, z powodów konstytucyjnych, by żaden bałwan nie mógł mi uczynić zarzutu upowszechniania treści i wartości komunistycznych. Poza tym przyrównywanie państw z perspektywy ćwierćwiecza jest naturalnym nieporozumieniem. Odeszło już jedno pokolenie. Zmieniły się systemy polityczne i metody opisywania rzeczywistości w tych dwóch państwach. Dlatego wiara w możliwość prostego ich przyrównywania jest niepoważną. Śmieszny jest także propagandowy dobór instrumentów przyrównywania. Ja mogę zaproponować poważniejszy argument; tj.lot gen. Hermaszewskiego w kosmos z całą serią tragedii lotniczych wolnego ćwierćwiecza. Dlatego w tych politycznych zabawach proponuję nieco powagi i rozwagi. Polityka nie jest zabawą dla chłopców z podwórka.
 
Jeżeli zaś bierze się za ocenę przydatności i funkcjonalności pralki „Frania”, to oznacza tylko tyle,że nie ma Pan o tym procesie zielonego pojęcia. Istotą pralki jest, jak sama nazwa wskazuje, prani: tanie, szybkie i bezawaryjne przy zachowaniu wszelkich parametrów opłacalności. Dlatego właśnie można je dzisiaj jeszcze spotkać. One są niczym karabin Kałasznikowa, proste w budowie, skuteczne w działaniu i tanie w eksploatacji. Zaś dziecięce fascynowanie się błyskotkami przystoi młokosom.
 
W czasach Gierka lansowano szacunek dla chleba. W dzisiejszej rzeczywistości nie ma szacunku dla ludzi, rozkradanego przemysłu, i przewłaszczanej Polski. Wzorem staje się Marcinkiewicz porzucający swoje województwo, porzucający Ojczyznę, porzucający własną żonę i rodzinę. Jeżeli pan o takich wartościach mówi, to jest mi niezmiernie przykro. Ja łajdactwa nie zaakceptuję. A inni jak sobie życzą. Zresztą ekspertyzy z Davos nie napełniają optymizmem, pański świat się wali. Realna władza przesuwa się z Zachodu na skomunizowany Wschód. Im bardziej będzie pan świadom tych perspektyw, tym być może pański upadek będzie mniej bolesny.
 
Nie rozumiem pańskiego żalu, że jestem zespolony z własnym systemem wartości.
Pan pewnie wolałby abym był zespolony z pańskim sprzedajnym systemem. Nic z tego szanowny panie, ja codziennie w lustrze kontroluję swoją twarz i sprawdzam, czy aby nie zaczynam tracić dla siebie szacunku, w tym zidiociałym świecie nachalnej i prymitywnej propagandy wyrażanej syntetycznie w upokarzających i denerwujących reklamach.
 
W takim stanie rzeczy kiedy jest pan świadom mojej pryncypialności i faktu, iż rozmowa ze mną prowadzi w burżuazyjne strefy rozumiane jako „donikąd”, przyznam , że zadziwia mnie pańska skłonność do kontynuacji dyskusji ze mną, skąd ten brak konsekwencji. A może to pan ma więcej wiary niż ja. W kształtowaniu człowieka „nowego burżuazyjnego typu”, życzę sukcesów ale czynię to bez większego przekonania. Bowiem nie uważam by wielu dało się wziąć na tę pękającą wędkę made in USA.
 
Bardzo chętnie zechcę się odnieść do pańskiej propozycji jeśli potrafi pan ją rozwinąć i doprecyzować:
”Na koniec zaproponuję Panu do rozważenia banalną złotą myśl: Wszelkie wydarzenia w dziejach społeczeństw są pochodną aktualnych stanów epok, w jakich występują , a nie są autonomicznymi warto.ściami samymi w sobie, ponadczasowymi dajmy na to.”
Bardzo przepraszam, że jestem tak mało inteligentnym. Proszę mnie oświecić o co panu chodzi?
 
Równie ciekawy jest pański akapit:
”Lewica, prawica, to już dosłownie resztki dawnego. To, czemu jest Pan tak wierny, spłynęło wraz ze śpiewem łabędzi. To se ne wrati. Będzie się pętać dopóki Nowe się ostatecznie nie wykluje, ale epoka stwarzająca “romantycznych rewolucjonistów” już
odeszła.”
Rozumiem, że w ten sposób chce pan zamazać klasowy podział społeczeństwa i przestać już mówić o niewygodnym fakcie istnienia nędzy i rozpasanego bogactwa. Dobrze, że pan przynajmniej nie rozwinął tego twierdzenia, iż świat się składa z mądrych i głupich, bo chętnie zaliczyłbym pana do jednej z tych grup, której nie ceni pan poważaniem. Chcę uprzejmie zauważyć, że ja pokładam zaufanie w skromności, uczciwości i odwadze, które zawsze pozostaną leitmotivem łabędziego śpiewu. Natomiast z obrzydzeniem odnoszę się do tych wszystkich cech, które niosą ze sobą popaprańcy dotknięci „jasną pomrocznością”. A czy to ”se panu ne vrati” to jeszcze zobaczymy.
Ja doskonale znam hasło pantha rei i konsekwencje tego stanu rzeczy, wiem jednak również, że rozwój następuje po spirali, jeżeli to coś panu mówi.
 
Nowe, na które się pan powołuje wcale nie musi być niesprawiedliwe, zdemoralizowane i nieludzkie. Wcześniej czy później owo „nowe” stanie się starym i także będzie musiało odejść jak i pan. A każde nowe wychodzi z wnętrza starego i warto tym pamiętać, by wam się nie wydawało, że wszystkie rozumy pozjadaliście. Sobie potrafiliście przyznać prawo liberalnego rewolucjonizmu, a chcecie je jednocześnie odbierać „romantycznym rewolucjonistom”, a na jakiej podstawie?
Następni rewolucjoniści o zdanie was również nie zapytają, kiedy przyjdzie im ochota na skracanie o głowę.
 
Chcę także zauważyć, że ja nie roszczę sobie ambicji do tworzenia idei, w tym głównie idei rewolucyjnych. Wiem, że jednym od tych idei płonęło w głowach, a innym w portkach, ze strachu, bowiem taka jest kolej rzeczy. Gdzie panu teraz płonie nie będę wnikał, bowiem z treści postu wynika to dość jasno. Proszę jednak nie zapominać, że każdy jest kowalem swego losu, jaki niektórzy kują nadzwyczaj intensywnie i uporczywie.
 
Widzi pan tak to już bywa, iż jednych moje krytyki wprawiają w dobry nastrój a innych irytują.
Tym drugim mogę zasugerować grę „Człowieku nie irytuj się”. Poza tym niepotrzebnie się irytujecie, bowiem państwa zwyczajem, nie będę ręki wkładał do waszej kieszeni.
Od tego jest fiskus.
 
Po błyskotliwym i zaciętym ataku na moje wartości dziwnie się pan obnażasz twierdząc, że jesteś tabula rasa i chętnie mi się pan pozwolisz uwieść ideologicznie. Ja tam, drogi panie, z ciemnymi masami zawsze byłem za pan brat. Pana zaś i jego apostołów oświecał nie będę, z uwagi na prowokacyjny charakter jego intencji. Staram się unikać sytuacji,w których zmuszony byłbym do wypowiedzenia słów i Ty Brutusie jesteś przeciwko mnie?
 
Natomiast jestem głęboko przekonanym, że wy  jedynie prawi, sprawiedliwi, demokratyczni i pluralistyczni nie ograniczycie mnie w krytycznych skłonnościach, pozwalających eliminować głupotę i podłości tych, którzy jeszcze nie dorośli do wielce zbożnego dzieła nakreślania drogi rozwoju swojemu narodowi, poprzez mękę bezrobocia i emigracji.
 
Niech Pan Bóg Wam pomoże, bo sami sobie rady nie dacie, bracia moi, w prawym uniesieniu porażeniu.
 

Prosta i tania reklama w Internecie sprzedawana za pomocą AdTaily(PLALLADTAILY0002)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka