Malmström uznała ten sposób odsiewania ewentualnych oszustów, którzy uzasadniają wnioski azylowe prześladowaniami ze względu na swą orientację seksualną, za "czysto średniowieczną metodę" oraz ogromne pogwałcenie prawa do prywatności. Komisarz wysłała już list do Pragi, w którym ostrzegła, że zdaniem Brukseli upokarzająca czeska "fallometria" jest nie do pogodzenia z prawem UE.
Pletyzmograf, który Czesi wymyślili w latach 50. (miał odsiewać homoseksualistów przy poborze do wojska), mierzy zmiany wielkości penisa w czasie, gdy badanemu są pokazywane filmy pornograficzne z kobietami. Zdaniem psychologów to badanie nie wystarcza do określenia orientacji. Uchodźcy w Czechach teoretycznie mogą uchylić się od tego testu, ale Agencja Praw Podstawowych UE już w grudniu 2010 r. podała w wątpliwość zasadę dobrowolności w przypadku uciekinierów, którym w razie odmowy azylu grozi odesłanie do macierzystego kraju, a tam więzienie lub nawet śmierć.