fot. PolandFMA; flickr.com
Dotąd wszyscy byli przekonani, że tylko za publiczne wyśmiewanie premiera Tuska można było spotkać się z represjami ze strony organów ścigania. Tymczasem Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (!) zapukała do drzwi właściciela popularnej strony satyrycznej antykomor.pl znanej z wyszukiwania wpadek i żartów na temat prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Tym razem jednak nie skończyło się tylko na grzywnie w wysokości 500 zł. Siedmiu uzbrojonych agentów służb specjalnych powołując się na prokuraturę, zarzuciło osobie prowadzącej serwis „znieważenie głowy państwa” oraz zarekwirowało komputer, dyski twarde oraz karty pamięci do aparatu fotograficznego.
Czy tzw. „demokratyczne państwo prawa” polega na tym, że służby specjalne (!) represjonują osoby żartujące z prezydenta i premiera, którzy jeszcze kilka lat temu zarzucali swoim poprzednikom uprawianie polityki przy pomocy służb specjalnych? Czy to jeszcze Polska, czy już Białoruś?