Witold Waszczykowski, fot. bbn.gov.pl
- To żachnięcie się premiera jednoznacznie wskazuje, że my jednak jesteśmy tutaj w jakimś obozie niemieckim i premier czuje się zobligowany - mówił w "Faktach po faktach" w TVN 24 były wiceszef MSZ Witold Waszczykowski, komentując sprawę ewentualnego kandydowania na stanowisko szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego Leszka Balcerowicza. - Niemcy jasno dają przekaz, że są zainteresowani tym stanowiskiem i premier nie chce rywalizować z nimi - ocenił polityk, podkreślając, że kandydatura Balcerowicza została szybko wycofana z obiegu medialnego.
Dzisiaj przed południem pojawiła się informacja, że profesor Leszek Balcerowicz będzie walczył o stanowisko szefa Międzynarodowego funduszu Walutowego, po tym jak z tego stanowiska zrezygnował Dominique Strauss-Kahn. Kandydaturę zaproponował premier Donald Tusk, a były szef NBP przyjął ją.Później jednak na konferencji prasowej z premierem Bułgarii Donald Tusk stwierdził, że wystawianie polskiego kandydata na szefa MFW "na razie nie miałoby sensu". Choć - jak podkreślił - kandydatura byłego szefa NBP Leszka Balcerowicza byłaby "ze wszech miar kompetentna".onet('adsGet1','main3-box');onet('adsGet2');onet('slotTest','3');W "Faktach po faktach" Witold Waszczykowski zwrócił uwagę, że Niemcy nie odpuszczą tego stanowiska. Podkreślił, że to kraj, który jest największym płatnikiem Unii Europejskiej.Były szef MSZ ocenił, że Donald Tusk, który zaproponował kandydaturę Balcerowicza, nie chce z nimi rywalizować.
