Zygfryd.Gdeczyk Zygfryd.Gdeczyk
70
BLOG

Wizyta Obamy-preludium

Zygfryd.Gdeczyk Zygfryd.Gdeczyk Polityka Obserwuj notkę 0

Wizyta Obamy-preludium

Posted by: Zygfryd Gdeczyk on: 28 Maj 2011

 
1
 
0
 
i
 
Rate This

 

Quantcast

<![CDATA[//><!]]></script>
Wizyta Obamy-preludium

 

Przychodzi czas na pierwsze refleksje z pobytu Prezydenta Obamy w Polsce.Wydaje sie, że ta wizyta jest zupełnie oderwana od społecznych oczekiwań i reprezentuje elitarne aspiracje grup trzymających w naszym kraju władzę. Ponad 60% społeczeństwa wypowiedziało się negatywnie o dotychczasowych wynikach współpracy polsko-amerykańskiej. Dostrzega się wyraźne rozbieganie się istniejących relacji suwerena i wasala.

 

Jak narazie wyraźnie widocznym przejawem tej wizyty było kompletnie zrujnowane życie stołecznej Warszawy zdominowane prez 3 tysiące funcjonariuszy służb policyjnych.

 

Przedbiegi przygotowywanej wizyty nacechowane były posmaczkami skandalu. Dowiedzieliśmy się między innymi, że Prezydent Komorowski popełnił gafę wobec pani Michell w trakcie swych amerykańskich peregrynacji, kwestionując w niewydarzonym dowcipie jej wierność małżeńską, co ponoć zaowocowało  odmową  prezydenckiej małżonki uczestniczenia w polskiej wizycie Obamy.

 

Rodzime media cały czas zastanawiały się o czym ma dyskutować Komorowski z Obamą.Wychodzilo na to, że nie bardzo jest o czym. Preferuje się kwestię hipotetycznego wydobycia gazu łupkowego w Polsce przez amerykańska stronę.Nie wiemy ile tego gazu jest i w czy w ogóle będzie wydobywany. A jeśli już, to na jakich zasadach będa dzielone zyski z USA. Cieszy nas i interesuje tylko to, że tym sposobvem będziemy mogli zrobić ruskim kuku. Zupełnie nam natomiast nie przeszkadza, że Unia Europejska ma bardzo poważne zastrzeżenia wobec wydobywania gazu łupkowego z uwagi na stronę ekologiczną przedsięwzięcia.

 

W dotychczasowej polskiej polityce proamerykańskiej miłości trudno jest znaleźć jaśniejsze strony. Polskie zaangażowanie militarne w Iraku na życzenie amerykańskiej strony zakończyło się wyprowadzeniem polskich wojsk z tamtego regionu wraz z ponad dwudziestoma trumnami.Oczywiście polskie solidarne państwo nie liczy kosztów tej militarnej afery. Żadnych pozytywów ani politycznych , ani gospodarczych, ani też militarnych. Kompletna klapa biednego państwa, które podpuszczono na ropę, na inwestycje budowlane i wojskowe przetargi. Ale Ameryka nie pozwoliła sobie wydrzeć tego tłustego kąska i siedzi tam po dzisiejszy dzień.

 

Kolejną polityczną utopią jest Polski udział w wojennej maskaradzie afgańskiej. Następne trupy, rosnące nakłady finansowe i ponoszone straty. Polska zachowuje sie jak gdyby była mocarstwem środkowo-europejskim a nie zadłużoną po uszy i przewłaszczoną przez obcy kapitał powolną mu marionetką.

 

Kompletną klapą zakończył się offset przestarzalych amerykanskich F-16, które jak złośliwi twierdzą więcej znajdują się na ziemi aniżeli w powietrzu. Dołącza do tego skompromitowana umowa międzyrządowa o amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Do podobnej kategorii zaliczyć należy porozumienie o rotacyjnym stacjonowaniu amerykańskich atrap rakiet „Patriot“ stacjonujących w Niemczech.

 

Klęską polityczną wszystkich polskich solidarnych Prezydentów była nieumiejętność załatwienia dla Polski jakichkolwiek perspektyw ekonomicznego rozwoju w stosunkach polsko-amerykańskich. Za szczególnie uwłaczające uznać należy utrzymywanie przez USA wiz wjazdowych dla Polaków jako jedynego państwa w Unii Europejskiej objętego tą reglamentacją. Z jednej strony mówi się o wielkiej miłości sojuszniczej a z drugiej notorycznie pokazuje się Polakom sławetny gest Kozakiewicza.

 

Powitanie Obamy na polskiej ziemi było niewydarzone a nawet niebezpieczne z uwagi niezbyt sprzyjające a właściwie niesprzyjające warunki pogodowe stwarzające zagrożenie lądowania dla Number One. Warszawskie ulice świeciły zawstydzającymi pustkami jakich nie pamiętam z czasów Breżniewa i Gorbaczowa wizytujących swe polskie włości.Solidarni zapewne powiedza, że wówczas Polacy byli kolbami karabinów maszynowych wyrzucani z domów na ulice by machać chorągiewkami przygotowanymi przez SB.

 

Albo więc polski naród ma już dość proimperialnych miłości,albo CIA skutecznie wybiła mu to z głowy chowając swego pryncypała w puszce od konserw zwanej dla niepoznaki „Bestią“. Do Warszawy przyleciał on więc kiedy chciał a w Warszawie jeździl po ulicach jak chciał, co wzbudzało konsternację i trwogę jego polskich miłośników i politycznych poddanych.

 

Najciekawsze więc były sprawozdania i komentarze urzędowych propagandzistów ciepło a niekiedy wręcz entuzjastycznie zachłystujących się wizytą amerykańskiego Prezydenta- Pokojowego Noblisty, uczynionego awansem niejako, bowiem w ostatecznym rozrachunku jest on znacznie bardziej agresywnym niż obaj Bushe razem wzięci. Polski Prezydent Noblista z nieznanych przyczyn olał ciepłym moczem amerykańskiego kolegę, pewnie dlatego, że nie zechciał on skorzystać z doświadczeń Wielkiego Elektryka w zakresie elektryzowania Tunezji.

 

Ponieważ Obama powoli wchodzi w etap przedwyborczy więc przypomniał sobie o wielomiliowym elektoracie Polaków i Żydów polskich w USA, których dobrze byłoby pozyskać dla siebie. Dlatego zapewne swój akcent powitalny ustawił na spotkaniu z Żydami pod Pomnikiem Bohaterow Getta Żydowskiego. Momentami odnosiło się dziwne wrażenie ,że jakby przyjechał on do Judeopolonii.

 

W tym też kontekście warto przypomnieć, że jedyną rzecz jaką Prawdziwi Polacy wygrali z amerykańskim Syjonizmem jest odsunięcie w czasie spłaty 70 miliardowej kontrybucji wojennej jaką Żydzi nowojorscy nakładają na Polskę. A nieuchronność tej konieczności w telewizyjnej transmisji powitalnej zapowiadał znany Żyd Siwiec z ekipy rasowego kolegi Kwaśniewskiego.

 

W sumie więc początek wizyty luzackiego Obamy przytłoczył i zepchnął na dalszy plan spotkanie z 20 przywódcami Europy Środkowo-Wschodniej. Stanowili oni śliczne kolorowe kwiatuszki do butonierki Pierwszego Pana. Jednym slowem jak to kolejarze powiadają sporo pary w niewielki gwizd.

 

I tym sposobem zainaugurowano solidarno- demokratyczny dinner pana Komorowskiego.

A Polacy nie kaczki i też swój rozum mają.

Prosta i tania reklama w Internecie sprzedawana za pomocą AdTaily(PLALLADTAILY0002)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka