Czansi Ogrodnik Czansi Ogrodnik
114
BLOG

Dziki Zachód w Polsce według Kukiza

Czansi Ogrodnik Czansi Ogrodnik Polityka Obserwuj notkę 0

Dziś pozwoliłem sobie na trochę oddechu. Można zgłupieć, bo o najważniejszych rzeczach wypowiadają się niemal wszyscy, materiału do zapoznania się jest na kopy. Dziś mnie od polityki odrzuca, ale trafiłem na wywiad R.Mazurka z RMF24 z Pawłem Kukizem i wysłuchałem go z nieukrywaną przyjemnością, bo lubię Kukiza.

Niemniej jednak nie zgadzam się z niektórymi tezami udostępnienia broni wszystkim Polakom, nawet według projektu czterech stopni posiadania broni wyartykułowanego przez zaproszonego do wywiadu posła.
Z jednej strony przemawia za tym wiele opracowań dotyczących skokowego wzrostu przestępczości (ostatnie, które czytałem pochodzi ze skryptów FBI dostępnych na ich stronie, podające wysokie wskaźniki procentowe użycia broni przy dokonywaniu większości przestępstw w USA  do roku 2018), ale też dane o przestępczości z użyciem broni ze statystyk KG Policji z lat 1990-2010 oraz moje osobiste doświadczenia z bronią długą i krótką.

Udostępnienie powszechnie broni Polakom, nawet obwarowane badaniami dotyczącymi zdrowia psychicznego, jest niemożliwe, bo gangsterzy mniejsi i więksi będą je obchodzić, a amunicję, gdyby nie była z bronią dostępna, będą sobie załatwiać na boku ze służb mundurowych lub przemytem zza granicy, czy z polskich zakładów zbrojeniowych. Polacy mentalnie, nawet w obecnie dobrze kształtującej się demokracji, zawsze będą kombinować, żeby uzyskać jak najwięcej dobrego dla siebie samych, nawet łamiąc po cichu przepisy.

Polska to nie USA, gdzie czasy Dzikiego Zachodu przyzwyczaiły dziedzicznie do broni w domu kolejne pokolenia pionierów konstytuujących później niepodległość stanów.
Złość, zazdrość, agresja, nienawiść na poziomie polskiego sąsiada niweczy hasła o przygotowaniu Polski do wojny podobnego do tego, jaki ma cytowana przez Kukiza Szwajcaria. To inna mentalność, inne PKB na jednego mieszkańca, inne przyzwyczajenia do neutralności i inna zdolność do pomocy poszkodowanemu, nawet gdyby wziąć pod uwagę ostatnio heroiczną pomoc Polaków Ukraińcom.

Cały czas mam nieodparte wrażenie, że gdybyśmy tylko klepnęli w polskim parlamencie tę ustawę, o której pan Kukiz wspomina u Mazurka, mielibyśmy w całym kraju drugi Bronx z lat 90-tych w USA, czy Ojców Chrzestnych w wydaniu z czasów Magdalenki, albo cowieczorny huk wystrzałów, gdy podobno zdrowy na umyśle Polak na lekkiej fazie zabija przemykającego bocznymi uliczkami sąsiada, który przez iks lat nie mówił onemu dzień dobry kłaniając się w pas.
To byłyby rosnące statystyki użycia przypadkowego broni w miejscu jej „zabezpieczonego” składowania w domostwach pełnych dzieci, których ręce świerzbią, by zajrzeć do skrzyneczki taty lub mamy i poudawać Indian lub czterech pancernych.

W tym stanie państwa polskiego z wprowadzenia tej ustawy cieszyłby się tylko biznes funeralny otwierający kolejne zakłady pogrzebowe na na przykład kieleckich wioskach, gdzie Pawlak Kargulowi nie za pomocą garnków, czy sierpa przy płocie, będzie tłumaczył czyja jest racja i po której stronie.

A mnie, tak po ludzku, piosenek Kukiza szkoda, że nie są grane w radio. Chociażby ta, o której Mazurek wspomina Kukizowi z 2014 roku, do której dostęp na Youtube niniejszym podaję: https://www.youtube.com/watch?v=Ks77HgKjxY0. Piosenka ta kojarzy mnie się z równie rytmiczną - We will Rock You.

Dodałbym do niej wers na czasie - We will Rock you - Putin.

Slava Ukraina, Putin idi w **uj.

Czytam, oglądam, wnioskuję. Lubię fakty, kieruję się zasadą słuszności. Being There.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka