gini gini
628
BLOG

Jan Osiecki i jego "twarde dowody "))))

gini gini Rozmaitości Obserwuj notkę 15

.Czy rzeczywiście była próba odejścia na drugi krąg w momencie, gdy taką komendę wydał rkadiusz Protasiuk? A

- Nie, żadnej takiej próby nie było! Popatrzmy, co się działo wówczas w kabinie pilotów. O 8:40:48 (10:40:48 wg czasu rosyjskiego) generał Błasik powiedział: "Nic nie widać". Załóżmy,że Arkadiusz Protasiuk rzeczywiście odpowiedział wówczas, jak twierdzi komisja: "Odchodzimy na drugie (zajście?)". Gdyby to była komenda, to czemu nagrała się tak słabo? Przecież powinna ją usłyszeć cała załoga. Można zatem przypuszczać, że Arkadiusz Protasiuk miał głowę odwróconą do tyłu. I że nie wydawał takiej komendy, tylko pytał generała Błasika, czy odchodzą na drugie zajście, czy mają zniżać się dalej. Robert Grzywa swoim "Odchodzimy" popędzał, ale jego wszyscy zignorowali. W tym czasie zresztą Arkadiusz Protasiuk dalej wyrównywał lot do poziomu, co dobrze widać z wykresów uzyskanych z danych, które zostały odczytane z czarnej skrzynki, rejestrującej parametrów lotu. Protasiuk robił to za pomocą pokrętła pochylenia z panelu PU-46, czyli za pomocą urządzenia powiązanego z autopilotem. Tak się nie odchodzi na drugi krąg. 

Jasiu , Rozbawiles mnie do lez, zarzut, ze komenda nagrala sie slabo, podczas gdy wlasciwie caly ten stenogram jest dziurawy ,bo"niezr".niezident zajmuje baardzo duzo miejsca, Ty sie jednak czepnales, tylko tej jednej komendy, ktora nie pasuje do twojej teorii o ladowaniu za wszelka cene.

Dalej te Twoje "zelazne dowody" zamieniaja sie juz w przypuszczenia ,przypuszczasz wiec sobie, ze A Protasiuk ,mial glowe odwrocona i pytal gen Blasika .Robert Grzywna wg Ciebie popedzal ale wszyscy go zignorowali.

To ja sie dowiedzialam czegos nowego, pierwszy pilot wg Ciebie pyta, a drugi popedza, .

Dalej znow podajesz informacje uzyskane chyba od jasnowidza, bo twierdzisz, czym wyrownywal A Protasiuk lot za pomoca jakiego pokretla.

Nawet nie poprosze o namiary tego jasnowidza, widac naciagnal cie na kase, i teraz tak goraczkowo reklamujesz swojego gniota .

Wiem, jak to brzmi, ale są dowody sugerujące, że taka właśnie może być prawda. Wiele godzin poświęciliśmy na analizowanie nagrań z czarnej skrzynki. Wykorzystaliśmy zapisy rozmów w kabinie pilotów, ujawnione podczas konferencji prasowej MAK z 12 stycznia 2011 roku oraz konferencji komisji Millera z 16 stycznia. Na obu konferencjach pokazano komputerowe animacje ze ścieżką dźwiękową, którą było oryginalne nagranie z czarnej skrzynki. I wyraźnie słychać tam kilka nowych słów, nawet bez profesjonalnego sprzętu i oprogramowania. Podejrzewamy, że Rosjanie specjalnie ich "nie usłyszeli", żeby Polacy sami wypili to piwo, które naważyli ich piloci. Natomiast komisja Millera nie chciała tego usłyszeć, bo byłby skandal. 

Jak widac Jasiu, analizowaliscie te materialy bez profesjonalnego sprzetu i oprogramowania , brawo Jasiu brawo!!!

Poza tym Jasiu & company podejrzewa, ze Rosjanie "specjalnie" nie uslyszeli )))

Jasiu Rosjanie niczego nie sluchali, sluchali Polacy, Targalski Michalak Rzepa.Rosjanie tylko przetlumaczyli to co przekazali im Polacy .

Nawet tego nie wiesz i zabierasz sie do pisania ksiazek ??

Komisja Millera tez nie sluchala sluchali specjalisci z CLK.

O jakim skandalu Ty w ogole piszesz, skoro MAk i Ty od poczatku zrzucacie wine na pilotow?

Dalej jasnowidz Ci podpowiedzial, ze Arkadiusz Protasiuk odpowiada trochę bez sensu po rosyjsku: "Zdrastwujtie" (dzień dobry). Zapewne pomylił się, bo chciał powiedzieć "spasiba" (dziękuję)

No nie facet Ty przekraczasz granice smiesznosci , ja juz nawet nie czepiam sie do rzetelnosci dziennikarskiej, bo az tyle od ciebie nie wymagam.

 

Protasiuk doskonale znał rosyjski techniczny, był nawet tłumaczem w Samarze między Polakami a personelem w czasie remontów Tupolewa. Znał też rosyjski żargon lotniczy.

Nie opowiadaj wiec bzdur Jasiu, ze sie pomylil i zamiast dziekuje powiedzial dzien dobry.

Dlaczego? 

- My wiedzieliśmy, że jest inaczej, bo wcześniej piloci tupolewa powiedzieli nam, że doskonale zdawali sobie sprawę, iż przycisk odejścia nie zawsze działa. Mówili, że zdarzało to także w sytuacji, gdy lądowanie odbywało się w systemie ILS i przycisk absolutnie powinien działać za każdym razem. Dlatego regularnie go testowano. Ostatni taki test w 101 zrobiono notabene podczas oblotu komisyjnego 6 kwietnia 2010 roku na Okęciu. Piloci tego samolotu powiedzieli nam bardzo wyraźnie, że jeśli w ciągu pół sekundy po naciśnięciu przycisku odejścia na drugi krąg nic się nie działo, to nie czekali, co będzie dalej, tylko ciągnęli ster do siebie i jednocześnie pchali manetki gazu na pełną moc. 

 

- Rejestrator nie wykazał, aby system odejścia w ostatnich sekundach lotu Tu-154M był aktywny - poinformował płk Szeląg. Dodał, że rejestrator zapisuje inicjację całego systemu, a nie tylko naciśnięcie przycisku odejścia.

W rozmowie z tvn24.pl odniósł się do tego Tomasz Tuchołka, wiceprezes ATM Avionika, która wyprodukowała „polską czarną skrzynkę". Ujawnił, że piloci podjęli próbę ręcznego odejścia, szarpiąc za wolant kiedy samolot nie zareagował na naciśnięcie przycisku rozpoczynającego automatyczną procedurę odejścia

Jasiu znow zaliczyles lod biedaku.A teraz jeszcze raz zaliczysz .

 

.Nie żałuje Pan, że nie było w Moskwie polskiego specjalisty od akustyki? Może od razu udałoby się więcej odczytać?
- To nie tylko sprawa tego, kto słucha, ale też na jakim sprzęcie i w jakich warunkach. Tu, w Warszawie, pracując nad nagraniami w Centralnym Laboratorium Kryminalistycznym, w warunkach specjalistycznego laboratorium, ja sam słyszałem znacznie więcej. Wystarczyła nawet zmiana pomieszczenia.

Zaraz, zaraz, chce Pan powiedzieć, że nie pracowaliście w dźwiękoszczelnej kabinie, tylko w pokoju biurowym z paprotką na parapecie?
- Tak, to był zwykły pokój biurowy, z oknem wychodzącym na ulicę. To nie było pomieszczenie przystosowane do odsłuchu.

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110917&typ=po&id=po02.txt

 

Tyle mowil Pan Michalak ,a tyle Pan Targalski .

 

Uczestniczył Pan w odczytywaniu przez Rosjan głosów z rejestratora akustycznego?
- Tak naprawdę Rosjanie tego nie odczytali. Cały materiał, którym dysponowali, jeśli chodzi o deszyfrację nagrań z kokpitu, powstał z tego, co my odczytaliśmy. Oni na tym polegali. To, co nam udało się odczytać, MAK uznał za pełną deszyfrację tego rejestratora CVR. Ich raport mówi, że to oni odczytali. Ja to wiem. Ale było inaczej. Jedynie tłumaczenie weryfikował rosyjski tłumacz przysięgły. Ja brałem w tym udział od początku, od 11 kwietnia 2010 roku, gdy tylko się okazało, że zapis jest zachowany. Co mogliśmy, to odczytaliśmy. Całe dwa tygodnie, które tam spędziłem, i potem następne, pracowaliśmy z ppłk. Michalakiem i płk. Rzepą na odsłuchiwaniu. Przy czym, o ile z korespondencją radiową nie było większych problemów, o tyle już tzw. głosy tła, czyli to, co wychwytują mikrofony umieszczone w kabinie, było bardzo niewyraźne i złej jakości. Czasem nad minutą materiału pracowaliśmy godzinę. I każdy słyszał, co innego. Wtedy robiliśmy przerwę i wracaliśmy do danego fragmentu później. Jeszcze dochodziła kwestia identyfikacji odczytanych głosów. Ja sam znałem osobiście śp. Roberta Grzywnę i śp. Arka Protasiuka, z pozostałymi mieliśmy problemy. Ich rozpoznał inny pilot. Tak to wyglądało. MAK poprzestał na wykorzystaniu wyników naszej pracy. Z tym że ja nie jestem specjalistą od akustyki. Tacy są na przykład w Centralnym Laboratorium Kryminalistycznym. Oni się tym zajmują zawodowo, mają bardziej wyczulony słuch. Jestem pełen szacunku dla nich i ich pracy.

Dlaczego nie było z Panami od razu odpowiednich specjalistów?
- Odczytaliśmy to, co nam się udało. A więcej odczytano później w Warszawie. Tak było z pierwszą frazą "odchodzimy".

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110827&typ=po&id=po03.txt

 

Nie mow tylko Jasiu, ze oni sa niewiarygodni, nigdzie nie dementowali tego co mowili ND.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,36474,page,2,title,Piloci-Tu-154-powiedzieli-wiecej,wid,13887907,komentarz.html?ticaid=1d30e&_ticrsn=5

 

Na zakonczenie Jasiu , Ty sie nie skarz na WP i w salonie na Millera, Ty zabieraj te swoje "dowody" i udaj sie prosto do prokuratury.

 

 .

 

gini
O mnie gini

Jestem czarowica wredna , podstepna.Uwaga , bije ludzi miotla po glowie, ewentualnie podstawiam miotle i podcinam nogi .Mam kotke,ktora drapie i gryzie, wiec ostrzegam, zastanowic sie przed wejsciem.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Rozmaitości