Zaczynamy od reklamy czyli od bzdur, ktore pisal profesor Artymowicz od poczatku.
Bez dostepu do niczegokolwiek.
Re: nie mial
ale wybor mial. nie malby wyboru tylko gdyby ktos z saloniku wtargnal do kabiny
i przylozyl mu nozyk do kartonu do szyi.
Czy wyobraża Pan sobie robienie badań naukowych, w tym także symulacji komputerowych bez analizy tego, co można zbadać bezpośrednio na miejscu wystąpienia zjawiska, w tym wypadku katastrofy lotniczej?
- Nie. To po prostu było przyjęcie złej metodologii pracy przez pp. Wiesława Biniendę i Krzysztofa Nowaczyka. Szkoda, że nie przywiązują oni wagi do problemu sprawdzenia swoich modeli z rzeczywistością. Można było spróbować odtworzyć przy użyciu LS-DYNA realne testy robione przez NASA.
wyborcza.pl/1,75248,11099343,Cieli_juz_krzaki__Uderzyli_w_brzoze.html?
A pan panie Artymowicz orzekajac juz 19 go kwietnia 2010 roku o winie pilotow, jaka metedoologie pan przyjal?Byl pan na miejscu katastrofy?Badal pan cokolwiek, panie profesorze?
A pana najnowsze odkrycia, robione za pomoca suwaka logarytmicznego, jak sie maja do rzeczywistosci tej ze Smolenska?
Co zbadal pan osobiscie panie psorze?
Tutaj zachwala pan komisje Millera, a ja mam pytanie co ona zbadala dokladnie.
Przyglądał się Pan pracy polskiej komisji rządowej Jerzego Millera. Czy ta komisja procedowała zgodnie z przyjętymi standardami?
- W znacznej części tak. Widać było w pracach komisji dużą staranność o kluczowe aspekty badania wypadku. Na przykład dobrze udowodniono, że samolot nie uległ awarii, miał sprawne silniki i był sterowny do momentu napotkania obiektów na ziemi. Zbadanie tego jest podstawowym obowiązkiem każdej komisji badania wypadków lotniczych, i z tego komisja Millera wywiązała się bardzo dobrze. Ale były też pewne odstępstwa od standardów, które były może częściowo spowodowane tym, że zespół Millera nie miał dostępu do wszystkich danych, których by można było sobie życzyć; Rosjanie nie odpowiedzieli na wszystkie zadawane im pytania.
Jak mozna cokolwiek udowodnic panie psorze nie majac dostepu do szczatkow wraku uprzednio cietego, niszczonego na wszystkie strony,jak mozna udowodnic bez zdjec katastrofy wykonanych bezposrednio?
Pan profesor Biniendai Jego zespol bada jedynie zapisy FMS i TAWS.
Pan panie psorze bez badania niczegokolwiek dnia 19 go kwietnia orzekl o winie pilotow,
O winie pilotow orzeka pan caly czas panie psorze , i broni sie pan jak moze.
Przy okazji panskie ego jest cale szczesliwe bo ktos poprosil o wywiad.
Ciekawe co z tym nozykiem przylozonym do szyi, to juz pan odkryl pare godzin po katastrofie, panie wrozacy z fusow od kawy psorze.

"Zrzucilem im z samolotu klucze zapakowane w jakas torebke. Znalezli je, chociaz wypadly z torebki, moze przy uderzeniu o ziemie i skryly gdzies w suchej trawie. Wiec wiem bardzo dobrze, jak daleko lataja przedmioty rzucane z samolotu przy predkosci rzedu ~150 km/h."
Tutaj tfurczosc profesura, ktora przedstawil graficznie Marek Dabrowski.
Jestem czarowica wredna , podstepna.Uwaga , bije ludzi miotla po glowie, ewentualnie podstawiam miotle i podcinam nogi .Mam kotke,ktora drapie i gryzie, wiec ostrzegam, zastanowic sie przed wejsciem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości