FYM czyli Pawel Przywara , postanowil stac sie slawny i bogaty .Ponadto postanowil zrobic wreszcie habilitacje .
Obiecal zonie przeciez , ze wreszcie zmienia samochod i nie beda sie martwic o rachunki.
Zebral wiec kolo siebie grupe wyznawcow i zaczal im wbijac do glowy, ze na Siewiernym katastrofy nie bylo.
Kiedys co prawda napisal tekst, w ktorym twierdzil, ze maskirowka jest niemozliwa, ale przemyslal to wszystko , gdyz stwierdzil, ze pisanie o maskirowce moze przyniesc mu korzysci.
Zwolnil sie nawet z pracy by miec wiecej czasu, na pisanie.
Pisal anonimowo, ale w pewnym momencie stwierdzil, ze czas sie ujawnic, i wyciagnac profity z tego pisania.
W pierwszych notkach , pisal wiec o dobrym Tusku, dobrej Kopaczowej, lamentowal nad Kasia Doraczynska, by pozniej stwierdzic, ze Ona zyje.
Dzis postanowil zaatakowac Pania Merte.
Pania Merte, ktora tak walczy o wyjasnienie smierci swego meza,Pania Merte, ktora udzielala mu wywiadu na Pomnik Smolensk .
Coz On zarzuca Pani Mercie?
Mówiłem wczoraj żonie (tłumacząc te sprawy, bo rzecz jasna zasypywała mnie pytaniami), jak po przylocie wielu trumien (z „ciałami ofiar”
na lotnisko Okęcie, przykuła moją uwagę p. M. Merta. O ile panowała wtedy generalna atmosfera bólu i poczucia utraty wielu wspaniałych ludzi i oglądało się te trumny i te wszystkie rodziny z łzami w oczach – to zachowanie p. M. Merty było tak ostentacyjne, takie lamentacje tam urządzała przy trumnie, tak się rzucała, że aż nazbyt teatralnie to wyglądało. No ale wtedy sądziłem, że może po prostu tak przeżywa stratę. Dziś jednak, pamiętając o bardzo trzeźwych wypowiedziach p. Merty, postawiłbym pytanie, czy owe lamentacje na Okęciu nie były formą „ukrytego przekazu” do nas, wtedy jeszcze niewiedzących, iż może „nie wszyscy zginęli”.
Tak dzis Pani Merta juz doszala do siebie ale nie zapomne jej trzesacych sie rak, na premierze filmu "Mgla" , nie zapomne jej prosby w brukselskim kosciele o solidarnosc z rodzinami.
Nie zapomne jej tez na moim policzku, gdy w tym kosciele poplakalysmy sie obydwie.
Przywara z cala premedytacja atakuje najslabszych, atakuje ofiary , ktore sie bronic nie moga.
Atakuje rodziny tych ofiar, ktore przeszly gehenne.
Powie ktos szalenstwo.
Nie w tym szalenstwie jest metoda .
pawelprzywara.wordpress.com/author/pawelprzywara/
Te dwa czynniki (brak konkurencji oraz polityzacja/italianizacja systemu medialnego16) jednak nie powinny nam przesłaniać sedna sprawy, jakim jest pragnienie (ludzi mediów) kontrolowania obrazu świata w umysłach odbiorców. Obraz dostarczany odbiorcy ma nie tylko być taki, jaki przekazuje dana gazeta, stacja, portal informacyjny etc. – obraz ten ma być tylko i wyłącznie taki, a więc ma on „wykluczać” inne, alternatywne ujęcia danego zdarzenia.
Wiec Przywara kontrolowal podrzucal swoim wyznawcom to co chcial by uznali za prawde.
Pisal na przyklad , ze nie ma cial, chociaz , czesto jak widac sluchal zeznan Wierzchowskiego, ktory o tych cialach na Siewiernym mowil bardzo duzo.
Ale, coz, wyznawcy czytali u FYM a urywki, ktore FYM wybral specjalnie by zdezawuowac te zeznania .
To samo z wylotem tutki z Okecia, Klarkowskiego , Martynowskiego i innych uznal za niewiarygodnych i dalej twierdzil, ze nie wiadomo co sie na Okeciu dzialo.
Zdjecia Pani kurtyki uznal za falszywki, i bez litosci za pomoca swoich cyngli atakowal wdowe.
Ten literat jak widac to specjalista w atakach na wdowy i sieroty.
Blog FYM a zablokowany ale notka wisi u nastepnej specjalistki od atakow na wdowy i sieroty , specjalistki od klamstwa i manipulacji , Joanny Mieszko Wiorkiewicz.
Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniadze.
Pisząc bowiem „Czerwoną stronę Księżyca” niejako „porzuciłem wszystko” - to było czyste szaleństwo, nie kryję. Nawet moja Basia miała momenty zwątpienia, czy mi nie odbiło, że w kółko siedzę „w Smoleńsku i Katyniu”, jak prawdziwy nieogolony wariat – w piżamie i z psychiatryka. Obłożony stertami książek, zapisków, zdjęć, słuchający w kółko zeznań świadków, „kóncóweczek” itd. No, wariactwo . „Ujawnisz się”, powiedziała, „i w psychuszce cię zamkną, a „CzSK” i tak ci nie zaliczą do dorobku naukowego, zresztą zobaczysz jak wszyscy się od ciebie zaraz odwrócą”.
Więc w końcu nie wytrzymałem i jej powiedziałem: „a nie sądzisz, że może będzie inaczej? Może nie będzie tak źle? Może naraz się okaże, że ta praca przyniesie zupełnie nieoczekiwany plon? Zupełnie? Nawet, jeśli ja nie mam NIC, a na pewno zdrajcy i zbrodniarze przez te parę lat obłowili się po uszy? Czy nie można przyjąć bardziej optymistycznego wariantu na „jutro” aniżeli taki, że „wszystko się zawali””
No i oczywiście powiedziałem Basi, że to wszystko, co pisałem, powstawało też przecież dla Niej, dla mojej Ukochanej, a więc ta praca, to coś, za co po prostu jeszcze nie uzyskałem zapłaty, ale ta zapłata na pewno kiedyś przyjdzie. I wcale nie taka „zła” . „Potraktuj to, że zapłacą mi później i już, i nie myśl o rachunkach za prąd czy gaz i innych długach. Nie myśl o liczeniu każdego grosza. Myśl tylko o tym, czy jesteś przygotowana na Change”. To słowo Obamy zresztą powtarzałem Basi przez całe maskirowkowe śledztwo – Change. Lubię to słowo, bardzo je polubiłem. Wszystko bowiem się Zmieni. Na pewno od dziś.
O jaką Zmianę w naszym (prywatnym) życiu by chodziło? Wytłumaczyłem Basi, że o tę, że stanę się naraz sławny. Po prostu, za jednym kliknięciem. Nieodwracalnie. Coming out. I pojechaliśmy wczoraj, jak wspomniałem Państwu, na naszą rocznicową mszę, no i wyszliśmy na parking, stoimy przed naszym brudnym oplem kombi, starym i psującym się, i Basia pokazuje mi, gdzie ostatnio jakiś gość walnął w nasz zderzak. Basia nie miała wtedy po stłuczce czasu, więc odpuściła tamtemu kierowcy i nawet nie zażądała pieniędzy na odczepnego za uszkodzenie auta. Zlitowała się, mimo że jesteśmy bez grosza. Mówię więc, patrząc na ten cholerny zderzak: „przestań się tym przejmować, bo kupimy po prostu nowe auto”. I ona się zaśmiała, moja piękna żona się zaśmiała, sądząc, że to... czysta fantazja. Czyli że nie zmieni się szczególnie nic.
„Czystą fantazją” miała być dla zbrodniarzy i zdrajców moje dzieło życia, czyli „Czerwona strona Księżyca”.
A, zapomniałbym, jeśli ktoś chciałby wydać „Czerwoną stronę Księżyca” drukiem, to czekam na propozycje mailowo jako pawel_przywara@yahoo.com
.
.
Jestem czarowica wredna , podstepna.Uwaga , bije ludzi miotla po glowie, ewentualnie podstawiam miotle i podcinam nogi .Mam kotke,ktora drapie i gryzie, wiec ostrzegam, zastanowic sie przed wejsciem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości