Czy katolik może wierzyć w istnienie innych cywilizacji? To pytanie, które jeszcze dekadę temu wywoływało uśmiech politowania. Dziś — po ujawnieniu przez Pentagon nagrań NOL-i, po badaniach NASA nad „teologicznymi konsekwencjami kontaktu” i po wypowiedziach watykańskich astronomów — staje się poważnym tematem debaty. Także w Kościele.
Watykan patrzy w niebo i to dosłownie
Już w 2009 roku Ojciec José Gabriel Funes, jezuita i ówczesny dyrektor Watykańskiego Obserwatorium Astronomicznego, powiedział w wywiadzie dla „L’Osservatore Romano”: „Nie można wykluczyć istnienia istot rozumnych w innych częściach wszechświata. Nie byłoby to sprzeczne z naszą wiarą.”
W 2021 roku NASA sfinansowała projekt na Uniwersytecie Princeton, w którym 24 teologów — w tym pastor i teolog katolicki Andrew Davison z Uniwersytetu w Cambridge — analizowało, jak religie zareagują na potwierdzenie istnienia inteligentnych cywilizacji. Davison stwierdził, że chrześcijaństwo ma „bogatą tradycję refleksji nad stworzeniem, która może pomóc w zrozumieniu takiego wydarzenia”.
Biblia nie mówi „nie”, ale…?
Choć Pismo Święte nie wspomina o „kosmitach”, to mówi o stworzeniu „nieba i ziemi” (Rdz 1,1), o „rzeczach widzialnych i niewidzialnych” (Kol 1,16), o „niezbadanych drogach Pana” (Rz 11,33). Psalm 19 głosi: „Niebiosa opowiadają chwałę Boga, dzieło rąk Jego nieboskłon obwieszcza.”
Kościół nie naucza, że człowiek jest jedynym stworzeniem Boga. Przeciwnie — uznaje istnienie aniołów, bytów duchowych, a także możliwość istnienia innych form życia, jeśli są one częścią Bożego planu.
Teologia kontaktu, czy to nowa dziedzina?
Wśród teologów coraz częściej mówi się o potrzebie „kosmoteologii” — refleksji nad tym, co oznaczałoby spotkanie z inną inteligencją. Czy inne istoty miałyby grzech pierworodny? Czy potrzebowałyby zbawienia? Czy Chrystus wcieliłby się także w ich świecie?
To nie są pytania z powieści science fiction. To realne dylematy, które mogą pojawić się szybciej, niż myślimy.
A jeśli kontakt już się zaczął?
Nie brakuje głosów — także wśród duchownych — że kontakt z innymi bytami mógł już mieć miejsce. Nie chodzi o lądowanie statku kosmicznego na Placu Świętego Piotra, ale o subtelniejsze formy: sygnały, obserwacje, intuicje. Kościół, choć ostrożny, nie zamyka się na te możliwości.
Jak mówił kard. Gianfranco Ravasi, były przewodniczący Papieskiej Rady ds. Kultury: „Wiara nie boi się pytań. Boi się tylko zamknięcia.”
Bóg wszechświata, nie tylko Ziemi
Jeśli kiedyś dojdzie do kontaktu — to nie będzie tylko wyzwanie dla nauki. To będzie próba dla naszej teologii, naszej pokory i naszej gotowości do poszerzenia horyzontów.
Bo może się okazać, że nie jesteśmy sami. Ale też — że nie jesteśmy wyjątkowi w taki sposób, jak myśleliśmy.
Czy Kościół przygotowuje się na kontakt? Nie w sensie technicznym. Ale duchowo — być może bardziej, niż się wydaje.
Piszę z pogranicza idei i faktów. Interesuje mnie to, co polityczne, zanim stanie się decyzją — i to, co filozoficzne, zanim zostanie nazwane. Eseje, komentarze, refleksje — czasem z nutą ironii, czasem z powagą. Nie szukam odpowiedzi, lecz lepszych pytań.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości