darek wieleba darek wieleba
952
BLOG

Narodowe Siły Zbrojne

darek wieleba darek wieleba Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

              Udział żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych w Powstaniu Warszawskim

 

                                                         

                                                        Rys historyczny

 

       23 czerwca 1944 r. rozpoczęła się na wschodzie sowiecka ofensywa pod kryptonimem „Bagration”. Siły sowieckie przełamały obronę niemiecką i rozpoczęły szybki marsz w kierunku granic Polski. Klęska Niemców stała się faktem.

       Dowództwo AK już w 1943 r. opracowało plan „Burza”[1], którego zadaniem miało być nękanie wycofujących się oddziałów niemieckich i dywersja na szlakach transportowych. Plan ten nie przewidywał walk w większych miastach. Warszawskie oddziały AK miały zostać skoncentrowane poza miastem i w terenie miały zaatakować wycofujących się Niemców z Warszawy. Jeszcze na początku lipca 1944 r. wysłano z Warszawy na rozkaz gen. Bora-Komorowskiego 900 „Błyskawic” z amunicją oraz dalszych 60 pistoletów maszynowych w drugiej połowie lipca. Transporty te przekazano do okręgów wschodnich.    

      Zbliżanie się wojsk sowieckich zmusiło jednak dowództwo AK do zadania sobie pytania, czy możliwe jest wyzwolenie Warszawy i przyjęcie Rosjan, jako gospodarz? Przeciwko powstaniu w Warszawie był Naczelny Wódz gen. Kazimierz Sosnkowski oraz    D-ca AK gen. Bór-Komorowski, choć w depeszy z 14 lipca 1944 r. uważał, że w danej sytuacji polityczno-militarnej istnieje możliwość rozpoczęcia walki o Warszawę. Za wybuchem powstania byli premier RP Stanisław Mikołajczyk oraz Leopold Okulicki ps. „Kobra”, „Niedźwiadek”. Właśnie na wniosek Okulickiego w drugiej połowie lipca zmieniono plan „Burza” i nakazano komendantowi Okręgu Warszawa-miasto i powiat gen. Antoniemu Chruścielowi ps. „Monter” opanowanie stolicy.

     Sytuacja na froncie przybrała jak się wydawało korzystny bieg i Rząd Polski na Emigracji pozostawił decyzję o rozpoczęciu powstania Delegatowi Rządu na Kraj Janowi Stanisławowi Jankowskiemu ps. „Soból”. Decyzję o konieczności walki w Warszawie podjęto 25 lipca na rannej odprawie Komendy Głównej AK przy ulicy Tamka nr 13. Następnego dnia o godzinie 10.00 w lokalu przy ulicy Chłodnej nr 4 doszło do odprawy Komendy Głównej i przeprowadzono głosowanie, kto jest za wybuchem powstania a kto przeciw. Za byli: generałowie: Pełczyński ps. „Grzegorz” i Okulicki ps. „Kobra”, pułkownicy: Rzepecki ps. „Sędzia”, Szostak ps. „Filip”, Sanojca ps. „Kortum” i Chruściel ps. „Monter”. Przeciwnego zdania byli: gen. Skroczyński ps. „Łaszcz”, pułkownicy: Bokszczanin ps. „Sęk”, Pluta-Czachowski ps. „Kuczaba”, Iranek-Osmecki ps. „Heller” oraz ppłk Muzyczka ps. „Benedykt”.

      Mimo tych negatywnych opinii gen. Bór-Komorowski, po zasięgnięciu opinii Delegata Rzadu na Kraj, zdecydował się na podjęcie walki o Warszawę. Płk „Monter” uważał, że działania zaczepne potrwają 2-3 dni. Miało to wystarczyć do opanowania Warszawy i przyjęcia Rosjan, jako gospodarz terenu. W najgorszym wypadku w obronie powstańcy mieli wytrwać 14 dni.

      27 lipca Niemcy ogłosili zarządzenie nakazujące mężczyznom i kobietom w wieku od 17 do 65 lat stawi

ć się nazajutrz rano do kopania okopów nad Wisłą. Do prac tych miało się stawić 100 000 osób.

      Pułkownik „Monter” tego samego dnia zdecydował się, bez wiedzy Komendy Głównej, na wydanie rozkazu postawienia Okręgu Warszawskiego „Prom” w stan pogotowia. Jednak 28 lipca ludność Warszawy zlekceważyła wezwania Niemców i gen. „Bór” nakazał rozładować ostre pogotowie. 30 lipca Komenda Główna AK otrzymała wiadomości o ruchach wojsk sowieckich i 31 lipca rano odbyła się odprawa, która zakończyła się stwierdzeniem, że walka o miasto na pewno nie zostanie podjęta 1 sierpnia. Wydano również decyzję, że następna odprawa odbędzie się w godzinach popołudniowych. W trakcie trwania odprawy o 17.30 przybył „Monter” i zameldował o wkroczeniu Rosjan na Pragę[2]. Pod presją chwili gen. „Bór” wezwał Delegata Rządu na Kraj i przedstawił mu sytuację. „Soból” po zadaniu szeregu pytań członkom sztabu, zdecydował o rozpoczęciu powstania. Wybuch powstania wyznaczono na 1 sierpnia o godzinie 17.00.

      Tuż przed wybuchem powstania przybył do Warszawy kurier z Londynu Jan Nowak- Jeziorański, który mimo dobrej sytuacji militarnej i poczynionych przygotowań zauważył, że w dowództwie AK nie ma jednolitego zdania, co do wybuchu powstania. Sam również był zdania, że powstanie w obecnej sytuacji politycznej nie ma szans powodzenia. Jednak znamienne mogą być słowa, przytoczone przez Nowaka-Jeziorańskiego, Delegata Rządu na Kraj Jankowskiego, który tak opisywał zaistniałą sytuację w czasie rozmowy z nim 30 lipca:

      „Obraz, który pan tu przede mną roztoczył, jest ponury. Właściwie prawie beznadziejny. Ale my tu nie mamy wyboru. „Burza” w Warszawie nie jest czymś odosobnionym. To jest ogniwo w długim łańcuchu, który zaczął się we wrześniu. Walki w mieście wybuchną, czy my tego chcemy, czy nie. Niech pan sobie wyobrazi – użył w tym miejscu plastycznego porównania – człowieka, który przez pięć lat rozpędza się do skoku przez jakiś mur, biegnie coraz szybciej i o krok przed przeszkodą pada komenda: stop! On tak się już rozpędził, że zatrzymać się nie może. Jeśli nie skoczy – rozbije się o mur. Tak jest właśnie z nami. Za dzień, dwa lub trzy Warszawa będzie w pierwszej linii frontu. Ja nie wiem, może Niemcy wycofają się od razu, a może dojdzie do walk ulicznych, jak w Stalingradzie. Czy pan sobie wyobraża, że nasza młodzież dysząca żądzą odwetu, którą myśmy szkolili od lat, sposobili do tej chwili, daliśmy jej broń do ręki, będzie się biernie przyglądała albo da się Niemcom wywieźć bez oporu do Rzeszy? Jeśli my nie damy sygnału do walki, ubiegną nas w tym komuniści. Ludzie wtedy rzeczywiście uwierzą, że chcieliśmy stać z bronią u nogi.

       Tu nie chodzi – ciągnął dalej – o nas, o kompromitację kierownictwa. Stoimy wobec gigantycznego oszustwa, które ma przekonać i zagranicę, i nasze własne społeczeństwo, że Polska sama dobrowolnie zakłada sobie obrożę na szyję, a wolę ludności reprezentuje sowiecka agentura. My nie możemy zachowywać się biernie wobec takiej gry.”

 

                                   Oddziały NSZ w Powstaniu Warszawskim

 

       Po rozłamie związanym ze scaleniem NSZ z AK[3], w Warszawie podobnie jak i w terenie doszło do podziału na NSZ-AK i NSZ-ZJ. Żołnierze oddziałów NSZ scalonych z AK byli powiadomieni o wybuchu powstania, zaś oddziały NSZ-ZJ takiej wiedzy nie posiadały. Jednak wszyscy bez wyjątku w miarę swoich możliwości wzięli udział w Powstaniu Warszawskim.

       Do oddziałów, w których większość stanowili żołnierze NSZ zaliczamy:

- kompanię por. „Mora” (Wilcza 41), ok. 80 powstańców,

- I Brygadę Zmotoryzowaną „Koło”, d-ca ppłk Zygmunt Reliszko „Kołodziejski” (Długa 9/11), w skład brygady weszła kompania „Legia Akademicka” d-ca kpt. Michał Kisieliński „Modrzew”, kompania saperów d-ca ppor. Tadeusz Szczepanowski „Szczepan” oraz Dywizjon Zmotoryzowany „Młot” d-ca mjr Woźniak Bolesław „Walczyński”. W sumie Brygada „Koło” liczyła ok. 1200 powstańców,

- kompania mjr. art. Stanisława Szymańskiego „Szeptycki” (Leszno 81), (brak danych o liczbie powstańców). I pluton – d-ca Eugeniusz Żarski „Górski”, II pluton – d-ca Władysław Weker „Sylwester”. Po walkach na Woli i wycofaniu się powstańców na Stare Miasto powstał oddział por. Władysława Wekera „Sylwester” (Długa) (ok. 36 powstańców z oddziału mjr. „Szeptyckiego”).

- oddział mjr. Włodzimierza Kozakiewicza „Barry” (Ratusz-Plac Teatralny), (brak danych o liczbie powstańców).   

- Zgrupowanie „Chrobry II” d-ca mjr Leon Nowakowski „Lig” (Twarda 40, później Sienna), dowodzi zgrupowaniem do 6 sierpnia 1944 r., liczba powstańców ok. 700. Dowództwo AK podjęło decyzję o zmianie d-cy, zostaje nim mjr Zygmunt Brejnak „Zygmunt” a zastępcą zostaje mianowany mjr „Lig”. W skład zgrupowania weszły: 1 kompania – d-ca kpt. Konstanty Zacharewicz „Zawadzki” (była nazywana „Warszawianką”), 2 kompania – d-ca por. Czesław Stulkiewicz „Wir”, 3 kompania – d-ca ppor. Leonard Kancelarczyk „Jeremi”, 4 kompania – d-ca kpt. Jan Jaroszek „Proboszcz” (był dowódcą kilka dni, następnie zostaje mianowany Szefem Sztabu Grupy Operacyjnej „Chrobry II”. Powstaje również kompania uzbrojenia – d-ca kpt. Henryk Więcek „Jura”. Na terenie działania G.O. „Chrobry II” działały również oddziały por. Tadeusza Przystojeckiego „Lech Żelazny” i por. Wacława Zagórskiego „Lech Grzybowski”. 11 sierpnia dochodzi do reorganizacji oddziałów powstają: I batalion – d-ca „Lech Żelazny”. W skład batalionu weszły: 1 kompania – d-ca kpt. „Zawadzki”, 2 kompania – d-ca por. Mańk Edward „Ned”, 3 kompania – d-ca ppor. Brym Zbigniew „Zdunin”. Dowódcą II batalionu został „Lech Grzybowski”, w jego skład weszły: 1 kompania – d-ca ppor. Zapolski Janusz „Janusz”, 2 kompania – d-ca ppor. Leonard Kancelarczyk „Jeremi”[4] i 3 kompania – d-ca ppor. Aleksander Sałaciński „Aleksander”.

- Pułk im. gen. Władysława Sikorskiego, d-ca ppłk Lucjan Trzebiński ps. "Dowoyna” (Czackiego 3/5), liczba powstańców ok. 220.

- kompania „Tadeusz Czarny” – d-ca ppor. Tadeusz Słonimski „Tadeusz Czarny” (Mokotowska 39), liczba powstańców ok. 70.

- Pułk im. Henryka Dąbrowskiego – d-ca mjr Marian Chrostowski „Ostoja” (Pl. Dąbrowskiego), liczba powstańców ok. 80. W wyniku poniesienia dużych strat po koniec sierpnia oddział został rozformowany, część została wcielona do oddziału mjr. „Barrego”.

        Wielu żołnierzy NSZ walczyło w oddziałach AK pojedynczo lub w mniejszych grupkach. Między innymi w takich oddziałach jak: „Elektrownia”, bat. „Iwo”, „Gustaw”, „Harnaś”, „Kiliński”, „Gozdawa”, zgrupowanie „Żmija”.

         Duże znaczenie w czasie Powstania Warszawskiego miała służba duszpasterska. Księża, zakonnicy nieśli pomoc powstańcom i ludności cywilnej. Na przykład kapelanem Zgrupowania „Chrobry II” był ks. Antoni Czajkowski „Badur”, wspomagał go ks. Zbigniew Kraszewski „Zetka”, kapelanem „Legii Akademickiej” był ks. Eugeniusz Kłosowski „Taborowski”, kapelanem batalionu „Lecha Grzybowskiego” był ks. Piotr Kowalczyk „Oracz” a po jego śmierci ks. Cybulski.

         Ważnym elementem Powstania Warszawskiego była również prasa, informowała o walkach i działaniach oddziałów NSZ, a także zarządzeniach władz powstańczych. Podstawowym pismem NSZ w czasie walk powstańczych był „Szaniec”. Redaktorem naczelnym był Mirosław Ostromęcki „Majewski”, z-cą był Antoni Chrząszczewski „Anioł”. Pismo zostało zalegalizowane przez AK i było drukowane przez drukarnie wojskowe AK. „Szaniec” wychodził, jako pismo codzienne w ilości ok. 10 tys. egzemplarzy. W czasie Powstania ukazało się 43 numery „Szańca”. Ochroną redakcji „Szańca” zajmowała się kompania „Warszawianka”. Do pism, w których pracowali członkowie NSZ można również zaliczyć: „Żołnierza Starego Miasta” i „Naród Walczy”.

        Należy dodać, że NSZ i jego działacze przeciwni byli Powstaniu od samego początku. Wiązało się to z głoszoną przez NSZ walką z dwoma wrogami oraz obawą o straty w szeregach NSZ i AK, a także ludności cywilnej. Uważano, że Powstanie i ujawnienie się AK doprowadzi do aresztowań i prześladowania organizacji niepodległościowych, potwierdzeniem takiej opinii były wydarzenia na terenach wschodnich Rzeczypospolitej po wkroczeniu wojsk sowieckich. Uważano również, że taka pomoc oddziałom sowieckim doprowadzi tylko do wykrwawienia się wśród młodzieży polskiej. Jednak w momencie rozpoczęcia walki żołnierze NSZ walczyli razem z AK i AL na barykadach Warszawy. Nie patrzono na przynależność organizacyjną, liczyła się tylko walka z okupantem.

 

 

 

Źródła:

„Oddziały i żołnierze NSZ w Powstaniu Warszawskim”. Wyd. Związek Żołnierzy NSZ Biblioteczka „Szczerbca”. Warszawa 1998.

„NSZ. Dokumenty, relacje, wspomnienia.” Biblioteczka „Szczerbca”. Warszawa 2000.

Borkiewicz Adam, „Powstanie Warszawski 1944”. Wyd. PAX. Warszawa 1964.

„Świadectwa Powstania Warszawskiego 1944”. Praca zbiorowa pod redakcją: ks. Andrzeja Gałki, ks. Marka Kiliszka, prof. Tomasza Strzembosza, prof. Anny Sucheni-Grabowskiej. Wyd. Kuria Metropolitalna Warszawska. Warszawa 1988.

„Kościół a Powstanie Warszawskie. Dokumenty, relacje, poezja”. Praca zbiorowa pod redakcją Mariana Marka Drozdowskiego. Wyd. Ordynariat Polowy WP. Komisja Badań Dziejów Warszawy IH PAN. Oficyna Wydawnicza „Typografika”. Warszawa 1994

   


[1] Należy pamiętać, że pierwszy plan powstańczy powstał już w 1940 r. Przewidywał on opanowanie Warszawy nocnym szturmem. Jednak w wyniku działań komunistycznych w kraju i braku pomocy Anglosasów z powietrza zdecydowano o zmianie planu działania i opracowano nowy pod kryptonimem „Burza”.

[2] Wiemy już dziś, że meldunek ten nie odpowiadał rzeczywistości.

[3] Rozmowy scaleniowe zakończyły się podpisaniem umowy o połączeniu obu organizacji 7 marca 1944 r. Jednak osoba płk. dypl. Tadeusza Kurcyusza ps. „Żegota” (d-cy NSZ), jak i wzajemne animozje między działaczami NOW w NSZ a działaczami ZJ doprowadziły do poważnego kryzysu i rozłamu w NSZ-cie. Sytuację pogłębiła jeszcze śmierć „Żegoty” 22 kwietnia 1944 r.

[4] W pracy Adama Borkiewicza „Powstanie Warszawskie 1944”, Wyd. PAX, Warszawa 1964 r., s. 257. Figuruje inny dowódca o tym samym pseudonimie por. Jerzy Zborowski.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura