Ponieważ od jutra zaczynam tygodniowy rejs po Mazurach który upływa 9 06
więc nie zdażę na wybory , co jest spowodowane tym ,ze Polska nie dorobiła sie
kolei wielkich prędkości . Pewnie to wina Niemiec ,ale tak czy tak z Mazur do Gliwic
trzeba liczyć jakąś dobra dniówkę na powrót i choćbym chciał to nic z tego.
Patrząc jednak obiektywnie to jestem zadowolony ,bo ominie mnie wątpliwa
przyjemnośc zastanawiania się nad tym kogo poprzeć by wstydu nie przyniósł i godny jest .
Do tej pory nikt taki mi do głowy nie przychodził ,wiec chwała ci losie .
Inne tematy w dziale Polityka