Oj, chyba Platforma tonie, jak nic. Miał być tylko jeden kandydat opozycyjny przeciwko PiS-owi a tutaj Grzegorza zasypią kontrkandydatami w samej opozycji tylko. Nic więc dziwnego, że chytry wybieg ma uspokoić sytuację. Chodzi o utrzymanie Grzegorza jako szefa partii. Oczywiście, do prezydenckich wyborów. Wtedy elektorat zbierze się cuzamen do kupy i PO wygra te wybory na urząd prezydencki i wtedy Grzegorz zrealizuje swoją wizję na urzędzie prezydenta państwa. Jednak, aby tak się stało, nie można dopuścić do walki o fotel szefa partii, bo w PO zasada jest prosta. Lider czyli szef partii wybiera sobie stanowisko prezydenta państwa czy też premiera i bierze je z marszu, gdy partia pod jego wodzą wygrywa wybory.
A stawka jest wysoka, bo tutaj chodzi o pieniądze dla samych swoich a nie, żeby dostawali je ludzie...
Komentarze