Wojtek Wojtek
264
BLOG

Zdaniem GUS nie jest dobrze...

Wojtek Wojtek Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Wyraźnie widać ukrytą kampanię wyborczą. Co raz pojawiają się różne mądrości, któe niby to bazyją na jakimś materiale porównawczym, ale ciągle te wnioski...


Jednym z takich ostatnich "medialnych rewelacji" jest informacja, że w opinii Głównego Urzędu Statystycznego ciągle jest za niska liczba urodzeń nowych pokoleń...

Tej hipokryzji nie można przemilczać. Owszem, od 2012 roku zdecydowanie maleje liczba urodzin względem liczby zgonów... Statystycznie jest to prawda. I podobno jest to nastawione na krytykę "rozdawnictwa 500 PLUS", że niby nie naprawiło sytuacji... no, może w roku 2017 był wyjątek, bo wzrosła liczba urodzeń...

Zastanówmy się nad biegiem wydarzeń. Okres II wojny światowej w latach 1939-1945 doprowadził do fizycznej zagłady kilku milionów osób narodowości polskiej, właściwie obywateli państwa polskiego różnych narodowości tworzącej społeczność państwa polskiego. Około trzech milionów osób to tylko przedstawiciele narodu żydowskiego, który współtworzył polskie społeczeństwo. Nie mówi się natomiast o liczbie osób narodowości cygańskiej (Romów) żyjącej własnym życiem taborowym.

Kolejną grupą, również w liczbie trudnej do określenia - to żołnierze zmobilizowani do wojska w związku z niemiecką agresją. Ci żołnierze to przecież młodzi mężczyźni w wieku 18-40 lat powołani do służby, część z nich była studentami, inni rozpoczynali pracę zawodową a część z nich to byli już specjaliści w swoim zawodzie. Poza poległym w polu walki, część osób utraciła zdolność do normalnego funkcjonowania z powodu odniesionych ran...

Kolejna grupa to osoby deportowane w głąb Związku Radzieckiego, potocznie - "zesłanych na Sybir". Ta liczba jest do dzisiaj nieustalona i szacuje się, że w tym trybie przymusowo wysiedlono w granicach 1,5 do 2, może trzech milionów osób. Bardzo często były to rodziny polskich oficerów internowanych i przetrzymywanych w obozach Ostaszkowa, Starobielska i zamordowanych w okolicach Katynia...

Nie wspominam tu jeszcze osób z obszarów Generalnej Guberni, które zamęczono w niemieckich więzieniach i pomordowanych w obozach koncentracyjnych. Sporą grupę osób pomordowano w masowych egzekucjach albo "przy okazji" zorganizowanych łapanek na ulicach, głównie Warszawy, ale także za doraźną pomoc udzieloną Żydom, gdzie rozstrzeliwano całe rodziny Polaków z chwilą pojmania jakiegoś Żyda ukrywanego gdzieś w piwnicach, komórkach czy też potajemnie dożywianych w lasach.

Nie mówi się jeszcze o ofiarach bombardowań w okresie aktywnych działań niemieckiego lotnictwa, które bombardowało polskie miasta, pociągi na kolejowych szlakach czy też grupy uciekających przed niemieckim frontem...

Nie wspomina się o walczących w oddziałach partyzanckich oraz o ludności wsi rozstrzelanej w związku z działalnością polskiego podziemia...

Na zakończenie tej części chciałbym wspomnieć osoby narodowości polskiej pomordowane przez ludność ukraińską w ich nocnych akcjach likwidacji polskich sąsiadów...


Nie wspominam tutaj ogromnej rzeszy Polaków, którzy mimo ryzyka utraty życia przedostali się przez "zieloną granicę" poza granice Polski i tam, głównie na obszarze Hiszpanii zostali przerzuceni do Anglii, by tam walczyć o swoją Ojczyznę... I oddziały armii tworzone z syberyjskich zesłańców, i oddziały II Armii Wojska Polskiego - to również ogromna liczba ofiar frontowych...

Po zakończeniu działań wojennych jeszcze przez długi czas trzeba było zbrojnych patroli, aby likwidować ostatnie grupy niemieckich żołnierzy, które rabowały ludność cywilną i ciągle zabijały swoje ofiary.

Tak zmęczone społeczeństwo po 9 maja 1945 roku, w ciągu kilku lat przemieszczone ze swojej Ojcowizny na Ziemie Odzyskane, stworzyło nową rzeczywistość. Nieletnia młodzież właśnie dojrzała do podjęcia życiowych decyzji i nic dziwnego, że po kilku latach niepewności znowu można było cieszyć się życiem. Roczniki lat 50. XX w. to ogromnie duża liczebnie grupa osób teraz przechodzących na emerytury. Osoby roczników sprzed wojny - umierają, ale zawirowania po stanie wojennym gen. Jaruzelskiego zostawiły trwały ślad. Transformacja gospodarcza lat 90. XX w. doprowadziła do likwidacji ogromnej liczby miejsc pracy. Wiele osób roczników lat 50-60. XX w. i części roczników lat 70. minionego wieku utraciła stabilność zatrudnienia... co musiało odbić się na liczebności rodzin. Doszła też moda na pozbywanie się dzieci niechcianych w bardzo prosty ... i skuteczny sposób. Rocznie jest to całkiem pokaźna liczba nowych Obywateli...  którym nie dane było dożyć dnia swoich urodzin...

I lament, że "liczba urodzeń jest mniejsza niż zgonów"... Ni cóż, o tym, co napisałem, w zestawieniach GUS ani śladu. Nie ma również informacji, jak wygląda praca. Często jest to umowa inna niż umowa o pracę na czas nieokreślony a przepisy bankowe wyraźnie stanowią, jakie kryteria przesądzają o zdolności kredytowej.

Obowiązek szkolny trwa dosyć długo, ale osoba po uzyskaniu dyplomu wyższej uczelni może uzyskać wynagrodzenie na możliwie minimalnym poziomie... i nie jest prawdą, że tak jest "dopiero od wczoraj". Prawda jest taka, że jeszcze w latach 70. XX w. osoba z wykształceniem zawodowym na stanowisku robotniczym uzyskiwała wynagrodzenie znacząco wyższe niż jej rówieśnik z dyplomem magistra czy inżyniera.

Dzisiaj należy też dodać warunki pracy, często niewolniczej, gdzie pracownik może sobie pomarzyć tylko, jak chciałby spędzić czas wolny. Bo obowiązki w pracy pochłaniają całkowicie. Jak ma się pracę, to trzeba pracować bez przerwy z chwilą na sen, po czym już nie ma czasu na normalne więzi koleżeńskie czy rodzinne.

Uposażenie większości ludzi także jest na poziomie minimum socjalnego i dopiero praca dwojga członków rodziny daje jakiś efekt. A co mają zrobić dzieci z tych rodzin ? Przecież one nie mają ani wzorca, jak żyć, ani też środków na poznanie towarzysza na dalsze życie.

No i okoliczności zatrudnienia także nie sprzyjają założeniu rodziny... Więc nie dziwmy się, że te "500 PLUS" jest znaczącym dodatkiem do comiesięcznego wynagrodzenia rodziny a w sytuacji braku własnego mieszkania koszty wynajmu są naprawdę ogromne...


"... mamy społeczeństwo, które się starzeje ..." Nie, mamy były rząd w roli opozycji, który nie spełnił oczekiwań społeczeństwa i za wszelką cenę che wrócić do utraconych apanaży, na które nie zasługuje !


zobacz też:

https://www.radiomaryja.pl/informacje/polska-informacje/gus-spada-liczba-ludnosci-w-polsce/


Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo