O zagrożeniach dla gospodarki, które miały pojawić się po zapowiedzi rządu o podniesieniu płacy minimalnej, mówiono wiele jeszcze kilka tygodni temu. Nasza słabowita gospodarka miała paść jak amen w pacierzu.
Teraz, po styczniowych wypłatach już wiemy, że ... nic się nie stało a podwyżki wynagrodzeń ... raczej nie zauważono. No, może do ZUSu wpłyną tylko większe wpłaty, bo lewaccy przedsiębiorcy zlikwidowali część spółek-córek tylko z tego powodu, żeby uczynić zadość ustawie o płacy minimalnej.
Przez cały styczeń zawierano z pracownikami nowe fikcyjne umowy o pracę, z których wynikało, że pracownik pracuje nadal i nie w dwóch - jak dotychczas - firmach a w jednej. W zasadzie wynagrodzenie będzie miał takie samo, ale spełniające kryteria "rządowe" - te o minimalnym wynagrodzeniu.
Nic dziwnego, że Wałęsa znowu grozi, tym razem taczkami dla Prezydenta Andrzeja Dudy, że jak wygra wybory...
Co spowodowało wściekłość zasłużonego sztacheciarza ?
Sprawa jest prosta. Minimalne wynagrodzenie jest stawką zgłoszoną do ZUS. Wyższa stawka - wyższa składka a w przyszłości wyższa emerytura.
Tusk wyprowadził swego czasu niemałą kwotę pieniędzy z funduszy na przyszłe emerytury i ma za to niezłe wynagrodzenie w UE. A teraz premier Morawiecki ograniczył finansowanie liberalskich przedsiębiorców i tylko zmiana władzy może to zmienić.
Wystarczy spojrzeć na pracę ostatnich dni senatu. Kombinowali, jak wstrzymać dodatkowe 1200 zł (jakby 100 zł więcej miesięcznie) do emerytury.
Głosujcie na liberałów spod znaku PO, a wróci propozycja wyższego wieku emerytalnego i głodowa pensja bez szansy na 500 PLUS.
Komentarze