Kampania wyborcza na półmetku. Za dwa tygodnie pędzie już wiadomo, kogo obdarzymy mandatem zaufania.
Co ciekawe, to "oPOzycja" przerżnęła jak nic, bo jej kandydaci nie potrafią niczego zaoferować a powrót do władzy układu PO-PSL z przystawkami grozi ludziom zwykłym, których zmartwieniem jest wyżyć z pensji bez jakichkolwiek nadzwyczajnych premii.
Standardem w firmach prywatnych jest stawka na poziomie minimalnego wynagrodzenia ustawowego i bez jakichkolwiek szans na awans finansowy. Inaczej nieco jest w przedsiębiorstwach państwowych i samorządowych. Tam stosunki między pracodawcą i pracownikiem reguluje kodeks pracy i uzgodnienia ze związkami zawodowymi.
Warto też pamiętać, w czyich rękach znajduje się zarząd spółek kapitałowych - czyli przedsiębiorstw z "sp. z o.o" czy też "SA" w nazwie.
O tym, co jest w umowie o pracę, zdecydowanie rozstrzyga ustawa Kodeks Pracy i dodatkowe interpretacje w sprawie stosunku pracy. A tu już dużo do powiedzenia ma reprezentacja społeczeństwa - czyli parlament. W sprawach doraźnych decyzje należą także do rządu, czyli do zespołu ministrów pod kierownictwem prezesa rady ministrów.
Spróbujmy sobie wyobrazić przez chwilę urząd prezydenta państwa obsadzony przez kandydata partii opozycyjnych w stosunku do większości parlamentarnej...
Przecież już teraz wystarczy przejrzeć deklaracje - wstrzymać wiodące inwestycje finansowane przez państwo, sprywatyzować szpitale i wprowadzić w życie przepisy o równości społecznej - czyli związki jednopłciowe, które będą zlecać urodzenie dla nich dzieci na potrzeby uwiarygodnienia takich związków...
Spróbujmy sobie wyobrazić prywatny szpital, w którym na jednej sali leży po kilkoro pacjentów tej samej płci deklarowanej....
Powie ktoś, że widzę szpital państwowy, bo w prywatnej klinice jest zupełnie inaczej.... Tak, jest inaczej, bo inna jest regulacja finansowa pacjenta. W szpitalu państwowym pacjent ma niewiele do powiedzenia, bo za jego pobyt płaci zakład ubezpieczeniowy ze środków zebranych ze składek na ubezpieczenie zdrowotne a prywatnej klinice wszystko zależy od terminu zapłaty za leczenie przez pacjenta w chwili przyjęcia go do placówki. A nikt nie powiedział, jak wygląda los pacjenta, któremu skończyła się gotówka...
Poza tym - to wiadomo z praktyki leczniczej - w placówkach państwowych leczy się wszystkie choroby, od "przysłowiowego trądzika" po najbardziej skomplikowane zabiegi medyczne. W klinikach prywatnych można sobie zmienić facjatę czy usunąć niechcianego bachora... chyba, że ktoś będzie płacił za każdą wizytę w gabinecie płacąc gotówką przed wejściem do specjalisty...
Można też w takiej klinice zmienić sobie nie tylko facjatę, ale też i płeć - co nie jest już zabiegiem "od ręki" i wymaga długotrwałej terapii.
Warto też wiedzieć , dlaczego w wyborach w dniu 28 czerwca mamy tylko dwóch kandydatów na ten urząd. To jest skutek działania różnych grup protestacyjnych, które tak zakłócały przebieg wyborów, że musiało dojść - nie tyle do zmiany dnia wyborów, ale o wymianę kandydata PO z uwagi na pikowanie w sondażach...
Tak szybki spadek poparcia Małgorzaty Kidawy-Błońskiej nie mógł być przypadkiem. Społeczeństwo zobaczyło dobrze - co się święci a zachowanie Budki przebiło wszystkie znane wcześniej kampanie wyborcze...
O czym więc miałaby być ta debata i z kim ? Przecież poza Rafałem Trzaskowskim nikt inny nie ma tutaj nic do powiedzenia. Jedynym celem jest takie ośmieszenie prezydenta Andrzeja Dudy, żeby na pewno, nawet chociaż jednym głosem - batalię wygrał Rafał...
Warto przypomnieć sobie wszystkie wystąpienia kandydatów partii opozycyjnych i porównać je z programem Rafała Trzaskowskiego. Tam jest tylko jeden cel - odsunąć Prawo I Sprawiedliwość od władzy i wypalić pamięć o wszystkim, co wprowadziła #dobra zmiana... a jeżeli ktoś tego jeszcze nie dostrzega - to trudno...
Inne tematy w dziale Polityka