Wojtek Wojtek
72
BLOG

niezależność energetyczna a jej efektywność

Wojtek Wojtek Energetyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Jakiś czas temu - poruszałem temat niezależności energetycznej - czyli wytwarzania energii elektrycznej na własne potrzeby bez konieczności podłączania się do energetyki sieciowej. Moje starsze tekst są do odszukania przez przeglądarkę -

https://www.google.com/search?q=niezale%C5%BCno%C5%9B%C4%87+energetyczna,+salon24.pl&client=firefox-b-d&channel=crow5&ei=MNtQYZ7LFpCEwPAPlIyo0A8&start=10&sa=N&ved=2ahUKEwieo7ukwJ3zAhUQAhAIHRQGCvoQ8tMDegQIARA9&biw=1600&bih=896&dpr=1.2

Nie jestem też jedynym, kto interesował się tym tematem.

Dzisiaj zaczyna się problem "opłacalności" inwestycji w "fotowoltaikę"...


Cóż, nie wszyscy pojęli, o co naprawdę chodzi. Chodzi o produkcję energii elektrycznej na własne potrzeby w możliwie najskuteczniejszej technologii.


Część osób zainteresowana tematem wprowadziła potencjalnych inwestorów w błąd kierując ich zainteresowanie na współpracę z energetyką konwencjonalną. I zaczynamy mówić, że "fotowoltaika nie jest opłacalna"...

Powiedzmy sobie wprost - inwestycja we własne źródło energii nie jest bezkosztowa, ale w zamian przez cały okres funkcjonowania instalacji możemy korzystać z prądu elektrycznego na poziomie pewnego minimum. I to jest już zysk na inwestycji !


Jeżeli wytwarza się energię elektryczną pod kątem zabezpieczenia energii elektrycznej na potrzeby własne - to nie jest to działalność dochodowa. Tu koszt wytworzenia prądu elektrycznego przenosi się na brak obowiązku zapłaty za wykorzystany prąd elektryczny.

Na takiej właśnie zasadzie funkcjonują pojazdy mechaniczne. W przypadku samochodu czy motocykla praca silnika spalinowego jest równolegle przenoszona na doładowanie akumulatora zasilającego pojazd w energię elektryczną - w przypadku zapłonu bateryjnego gwarantuje to niezawodność pracy silnika. Nadmiar wytworzonej energii elektrycznej zasila też oświetlenie pojazdu, inne urządzenia służące wygodzie kierowcy i pasażerów, zgromadzona w akumulatorze energia pozwala na ponowne uruchomienie silnika w jakiś czas po jego wyłączeniu.


Samochody elektryczne są skonstruowane w taki sposób, że do uruchomienia pojazdu potrzebny jest prąd z akumulatora, ale już pojazd będący w ruchu posiada możliwość wytwarzania energii elektrycznej w celu doładowania akumulatora - co wydłuża okres eksploatacji pomiędzy doładowaniami akumulatora.


Stosuje się również inne rozwiązanie - gdzie silnik spalinowy napędza ogromny generator prądu i dopiero ten prąd elektryczny jest wykorzystywany do zasilania silnika trakcyjnego (silnika elektrycznego). Przykładem takiego rozwiązania jest spalinowa lokomotywa kolejowa, która może ciągnąć wagony bez konieczności korzystania z zasilania siecią trakcyjną.



Ja wskazywałem na możliwość produkcji energii elektrycznej z wykorzystaniem dostępnych alternatorów samochodowych zasilanych energią wiatru w celu doładowania akumulatora - wiatrak pracuje tutaj przez całą dobę i zasila akumulator wtedy, kiedy alternator wytwarza prąd elektryczny. Świadomie sugerowałem napięcie 12 V - bo takie alternatory są stosowanie powszechnie a równocześnie są urządzenia wykorzystujące  taki właśnie prąd...

Mam tu na myśli żarówki samochodowe, odbiorniki samochodowe - radiowe i telewizyjne. Jest też cały sprzęt gospodarstwa domowego służący zmotoryzowanemu turyście - chłodziarki samochodowe, wiatraczki do schłodzenia się w czasie upału czy nawet urządzenia do parzenia kawy przystosowane na napięcie 12 V.

I tu trzeba jasno powiedzieć, że odbiorniki korzystające z takiego zasilania muszą być dostosowane do takiego właśnie zasilania - wtedy będą prawidłowo pracować zgodnie ze swoim przeznaczeniem.

Z kolei porównywanie urządzeń przystosowanych do napięcia 12 V z ich odpowiednikami zasilanymi z sieci energetycznej jest tutaj nieporozumieniem. Nie o to chodzi. Tu celem jest uzyskanie pewnego minimum komfortu przy pełnej niezależności od sieci energetycznej.


Tymczasem próby budowy instalacji generatora prądu (fotowoltaika, wiatraki) na potrzeby domowe zamiast zasilania energią z sieci kablowej i sprzedaż nadwyżek wytworzonego prądu elektrycznego wykazały jedną wadę - monopolista energetyk odłącza pobór nadwyżek produkcji małych elektrowni i wymusza wyłączność w korzystaniu z prądu dostarczanego siecią kablową.

Jeżeli inwestor założył rentowność instalacji przy sprzedaży nadwyżek energii własnej - musi ponieść straty. Przecież nie na tym polega niezależność energetyczna.

Tu możemy zastanowić się nad generatorem prądu elektrycznego (obojętne, czy 12 V, czy też 230 V) na potrzeby własne inwestora. Silnik spalinowy generuje ogromne koszty     z uwagi na cenę paliwa (benzyna, olej napędowy) ale już taki sam generator zasilany energią cieplną przy okazji ogrzewania budynku instalacją centralnego ogrzewania może pracować bezkosztowo.

Mam tu na myśli wykonanie instalacji grzewczej z dodatkowym podgrzewaniem już wytworzonej pary wodnej (para przegrzana).

Być może dlatego - by tak nie było - UE wprowadza zakaz ogrzewania mieszkań paliwami stałymi (węgiel, drewno) i zobowiązuje do korzystania z energii gazu ziemnego sprzedawanego przez Rosję z pośrednictwem Niemiec...


Myślę, że warto jest nie tylko zastanawiać się nad wytwarzaniem energii cieplnej dla celów energetyki (produkcji prądu elektrycznego) na bazie zasobów własnego surowca !





Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka