Tajemnicą poliszynela jest finansowanie jednej z partii politycznych w Polsce przez sponsorów zza granicy. Dzięki temu pozycja ugrupowania "trzymającego władzę" mogła być niezależna od stagnacji gospodarczej w Polsce. Myślę, że warto zastanwoić się, od kiedy polscy politycy byli finansowani przez przemysłowe lobby niemieckie, bo tak prawdę mówiąc, to od 1990 roku nastąpiła ogromna ingerencja Niemiec w polskie struktury gospodarcze.
Jednym z pierwszych celów ekspansji handlowej było wrogie przejęcie polskiego przemysłu chemicznego - pasta do zębów, mydło oraz szampon do włosów produkcji polskiej zostały wyparte przez produkt dostarczony zza granicy. A mydło robi się z odpadów poubojowych. Padłe sztuki duże, wcześniej przejmowane przez polski BACUTIL nagle straciły cenę a pozbycie się padliny stało się nad wyraz kosztowne.
Likwidacji polskiego przemysłu chemicznego towarzyszyło rónież zlikwidowanie polskiego rolnictwa. To PGR-y straciły rację bytu drogą decyzji administracyjnej na szczeblu ministra.
Likwidacja PGR-ów spowodowała nagłe zwiększenie bezrobocia i spadek siły nabywczej wsi. Gospodarstwa rolne musiały znajdować nowych nabywców gruntu, aby rodzina miała środki "na jakiś czas"... i tak powstały ogromne rezerwy siły roboczej gotowej do pracy poza granicami Polski.
Likwidacja PGR-ów spowodowała równocześnie upadek przedsiębiorst handlowych - Gminne Spółdzielnie "Samopomoc chłopska" posiadające w obszarach wiejskich monopol na handel detaliczny wszystkim, co jest na wsi potrzebne, najpierw oddały swoje sklepy detaliczne a wkrótce zrezygnowały ze sprzedaży węgla oraz materiałów budowlanych. Zaopatrzenie wsi w węgiel przejęły prywatne firmy dostarczajace węgiel wprost z kopalni do obejścia gospodarskiego. Ten węgiel był tańszy od tego z GS-u, więc wkrótce GS "Samopomoc Chłopska" zniknęły z krajobrazu wsi.
Upadek materialny gospodarzy przyspieszyły likwidacja przetwórstwa rolno-spożywczego oraz wprowadzenie z zachodu używanego sprzętu do uprawy roli. Ciągniki z zachodu oraz agregaty do uprawy ziemi sprowadzone zza granicy były drogie, ale za to tanie w eksploatacji. Kto posiadał taki - nawet używany sprzęt - stawał się producentem i błyskawicznie powiększał swój areał. Emigracja ludności z małych miasteczek oraz wsi doprowadziła do stopniowej likwidacji produkcji przemysłowej w skali całego kraju.
Import produktów możliwych do wykonania w kraju doprowadził do likwidacji polskiego potencjału produkcyjnego a realny spadek dochodó społeczeństwa nie odbił się w żaden sposób na klasie zarządzajacej, która po likwidacji polskiego przemysłu zasiadła w organach administracji samorządowej.
Tak wygląda sukces polityczny liberałów ciągle zmieniających nazwę swojego ugrupowania politycznego. Ważne, że mieli pieniądze za swoją dyspozycyjność.
Cieszy mnie nadzieja kanclerz Niemiec na powierzenie ważnej funkcji swojemu koledze z Polski. Wykonał zadanie i otrzyma nagrodę - stanowisko prezydenta UE. Tyle, że w organie kolegialnym to nie prezydent podejmuje władcze decyzje. A jeżeli zechce w UE wprowadzić swój model zarządzania, to albo straci pozycję jako nieudacznik, albo też, jeżeli utrzyma się na tym stanowisku odpowiednio długo, to UE jako nowotwór parapolityczny przestanie istnieć.Uważam, że ta właśnie koncepcja jest szansą na odbudowę polskiej gospodarki i przywrócenie zasad własciwych cywilizowanemu społeczeństwu. Zasad, którym sprzeniewierzyła się grupa "liberałów" realizujących swój owczy pęd do zagarnięcia władzy nad kudzkością w skali świata.
http://fakty.interia.pl/raport-wybory-do-pe-2014/aktualnosci/news-rzeczpospolita-nowa-posada-dla-tuska,nId,1469122#iwa_item=1&iwa_img=1&iwa_hash=40663&iwa_block=newsOfTheDay
Inne tematy w dziale Polityka
