Ten rok jest wyjątkowy pod względem liczby dni z silnymi porywami wiatru. Mimo, że spowodował wiele zniszczeń - pozrywane linie energetyczne, pozrywane dachy budynków, wywrócone ogromne ilości drzew - to jednocześnie cała ta nawałnica złych wydarzeń pozytywnie odbiła się na energetyce wiatrowej.
Wiatraki napędzające generatory energetyczne mogły nareszcie pracować "pełną parą" i "dać z siebie pełną moc" energetyki wiatrowej.
Ważne, że nie ma żadnych doniesień na temat uszkodzenia ogromnych farm wiatrowych.
A zagrożenia są znaczne, bo są to budowle smukłe, gdzie długość płata dochodzi do około 70 m przy wysokości konstrukcji sięgającej do 100 metrów nad ziemią.
Wywrócenie się takiej wieży przy rozpędzonych do maksimum płatów może spowodować ogromne straty na terenie całej farmy wiatrowej - bo widzieliśmy przecież skutki, jakie wywołuje płat skrzydeł samolotu ścinający w locie nawet brzozy na wysokości 6 metrów...
https://youtu.be/DwA6Ktc7Qi0
Jednak prawda o energetyce wiatrowej jest zupełnie inna. Jest to energia jak najbardziej "czysta" pod względem ekologicznym i jedyną jej wadą jest praca dokładnie wtedy, kiedy wieje wiatr, czyli późną nocą. Brak możliwości magazynowania potencjału tej energii wymusza produkcję równoległą w okresie "ciszy" - czyli przez większą część roku.
https://youtu.be/vKz4IIRcLX0
Sądzę, że bilans strat i zysków w obliczu ogromnych burz i wichrów w skali amerykańskiego tornada pozwoli na szybkie uporządkowanie problemów wiążących się z ochroną środowiska naturalnego.
Komentarze