Wojtek Wojtek
195
BLOG

Tysiąc złotych dla absolwentów szkół...

Wojtek Wojtek Służba zdrowia Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Warto zwrócić uwagę na pomoc państwa na rzecz polskiego społeczeństwa, która polega na zapewnieniu zatrudnienia przyszłemu absolwentowi. Kiedy byłem młodym człowiekiem i wchodziłem na rynek pracy, powszechną praktyką było stypendium dla uczniów proponowane przez przyszłego pracodawcę.

Sam korzystałem z takiego stypendium w okresie studiowania, a że przed podjęciem studiów pracowałem już jako technik z wynagrodzeniem w wysokości 2300 zł miesięcznie, mam porównanie. Pracę zawodową rozpocząłem jako robotnik fizyczny, bo podjąłem zatrudnienie dokładnie tam, gdzie chciałem i na stanowisku robotniczym musiałem przepracować rok w celu zapoznania się z możliwymi zagrożeniami. Lecz otrzymywałem wynagrodzenie robotnicze, które wtedy wynosiło 3,5 tysiąca złotych, gdy w tym samym czasie moi koledzy - jako technicy, pracowali zaledwie za 1500 zł miesięcznie.

Gdy nabrałem doświadczenia i rozumu, postanowiłem zdobyć większą wiedzę teoretyczną, bo praktykę w zawodzie już miałem. I w celu poprawienia sobie bytu, podpisałem zobowiązanie podjęcia zatrudnienia u fundatora stypendium, który nie tylko wspierał mnie dość poważnie w okresie studiów, to jeszcze zapewniał uzyskanie mieszkania - co przesądziło o mojej decyzji. Umowę podpisałem tuż pod koniec lat siedemdziesiątych XX wieku, a pracę miałem podjąć po ukończeniu studiów już w latach 80. XX w. z wynagrodzeniem miesięcznym w wysokości 2100 zł miesięcznie jako inżynier.

Minęły te lata bardzo szybko, mieszkania nie otrzymałem i na dodatek sądy zasądziły ode mnie zwrot stypendium mimo, że fundator olał mieszkanie dla mnie. Jak dowiedziałem się z boku, ktoś je po prostu gwizdnął mi sprzed nosa... Ale stypendium musiałem zwrócić - tak zadecydował SĄD - sami widzicie, jaki mam stosunek do niezależności polskiego sądownictwa. Wiele zależy od układu samej papugi, bez której raczej jest jeszcze trudniej...

Jak wspomniałem, mijały lata, w ciągu których staliśmy się milionerami, które przyciął nam wielki solidarnościowiec, znany dzisiaj jako prof. Balcerowicz. Po prostu uciął cztery zera i tak wprowadzono walutę PLN. A pensje pozostały na tym samym poziomie. Jak w latach 70. XX w. 2 tysiące miesięcznie należało się za samo przyjście do pracy, tak i teraz optymalne wynagrodzenie dla wielu naszych rodaków to ciągle te przysłowiowe dwa tysiące. W Polsce złotych, poza jej granicami w euro...

Jest jednak pewna różnica. Kiedyś niemal wszystko było państwowe, a praca "u prywatnego" była raczej obciachem. Chociaż finansowo wychodziło się znacznie lepiej. Teraz państwowego raczej nie uświadczy się, wszystko to prywata albo samorząd. bez układu z burmistrzem to raczej dupa zbita. Pozostaje wsparcie urzędu dla bezrobotnych. Czasem znajdą jakąś ofertę, ale to jest raczej czasem i za wynagrodzenie wystarczające przy wsparciu rodziców.

Inaczej jest z pomocą dla tych absolwentów, którzy przez dłuższy czas nie znaleźli dla siebie jakiejś pracy -wiadomo - wymagania spore, doświadczenie też kilkuletnie - a ci po szkołach to jak pracowali, to u taty po cichu, więc i zaświadczenia nie mają. W takim przypadku można załapać się na płatny staż kilkumiesięczny, za około tysiąc złotych miesięcznie i jak stażysta ma szczęście, to będzie musiał przychodzić codziennie do pracy i pracować dokładnie tak samo, jak pracownicy zatrudnieni już na umowę o pracę za dwa do czterech tysięcy miesięcznie, bo takie są wynagrodzenia w formach dających szansę poznania pracy absolwentom szkół, i tych "średnich", i tych "wyższych". Te pieniądze (niecały tysiąc złotych miesięcznie) kończą się z chwilą ukończenia umowy o zatrudnienie stażysty z Urzędu Pracy, czyli po około siedmiu-dziewięciu miesiącach...


image

https://wpolityce.pl/polityka/362245-protest-lekarzy-rezydentow-czy-naprawde-chodzi-im-tylko-i-wylacznie-o-pieniadze

Dlatego należy wspierać protest przyszłych lekarzy, którzy za darmo pracować nie będą i raczej wyjadą za granicę, jak tylko zdobędą odpowiednie doświadczenie. Ważne, że jest tam też pan Arłukowicz. To już mówi samo za siebie.





Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo