Trwa wielka batalia o naprawienie struktur sądownictwa w Polsce. I nie jest to sprawa prosta. Myślę, że tylko jedno rozwiązanie jest tutaj rozsądne.
Trzeba przyjąć jakąś zasadę regulacji prawnych, która pozwoli na wyłączenie z dnia na dzień wszystkich osób związanych z wymiarem sprawiedliwości - począwszy od władz najwyższych gremiów sądowniczych kończąc na pracownikach samej administracji tej struktury.
Zwolnienie z wykonywania pracy w Wymiarze Sprawiedliwości musi być czytelne dla wszystkich, bo świadomość krzywd, które zaznało polskie społeczeństwo, jest ogromna. Wiele wyroków było niezgodnych z prawdą obiektywną a ta była tuszowana niejeden raz. I prawdą jest, że w tym przypadku decydowała polityka samej struktury w wymiarze prawa jako instytucji.
Dzisiaj tych spraw już nie można cofnąć z uwagi na instytucję "przedawnienia" - co też zostało pogwałcone przez konstrukcję licznych towarzystw powierniczych, które pozbierały kwity dłużne ze wszystkich stron i poprzez nadawanie im zupełnie nowych numerów przedstawiały w strukturze sądownictwa poprzez internet i jest chociażby taki e-sąd w Lublinie, który tylko firmuje polski wymiar sprawiedliwości nakładając klauzule wykonalności upoważniające komorników sądowych do egzekucji długów...
https://www.google.pl/search?q=e-s%C4%85d,+foto&gws_rd=cr,ssl&dcr=0&ei=Zv3qWcfPC9HfwALFl7T4CQE
Sprawa ma wymiar polityczny, bowiem wielu prominentnych funkcjonariuszy dopuściło się przestępstw i nie można pociągnąć ich do odpowiedzialności z powodu instytucji przedawnienia roszczeń... Ale to nie dotyczy funduszy powierniczych, które długi przeterminowane egzekwuje "do końca życia dłużnika"... - jak jest to reklamowane w ofertach wielu firm egzekwujących niespłacone zadłużenia...
Już tylko ten jeden przykład pokazuje, że w afery sądowniczo-windykacyjne wplątana jest ogromna ilość adwokatów i radców prawnych oraz sędziów... A czy jest to jedyny problem polskiego wymiaru sprawiedliwości ?
Roszczenia wynikające z prawa pracy także "załatwiano" różnie - wiele osób, mimo że miało rację, w ocenie sędziego było winnymi zaniedbań a system w trybie odwoławczym także reagował bardzo różnie w podobnych przypadkach...
Uważam, że z dnia na dzień należy wymienić kadrę Wymiaru Sprawiedliwości na zasadzie, że ocena społeczna tej instytucji musi doprowadzić do usunięcia źródła zła. Nie można awansować osób, które mogły mieć udział w działalności wieloznacznej, ludzi, którzy prawdopodobnie są uwikłani w polityczne i pozaprawne insynuacje.
Jeżeli usuwa się z uczelni nauczycieli akademickich jako osoby współpracujące ze służbami bezpieczeństwa, to na tej samej zasadzie zróbmy porządek na dokładnie tej samej zasadzie w innych środowiskach.
Ale musi to być system przejrzysty dla każdego.
Podobnie jest z osobami zatrudnionymi na najwyższych stanowiskach chociażby w administracji samorządowej. Ilu dawnych "naczelników" miasta czy gminy nadal piastuje ten urząd w roli burmistrza czy prezydenta miasta ?
Przecież żadne zarzuty pod adresem tych osób nie potrafiły przebić się przez wymiar sprawiedliwości. Świadczy o tym przykład afery z przekazywaniem nieruchomości dawnym właścicielom tych nieruchomości... z pominięciem instytucji "zasiedzenia" użytkowników i to w "dobrej wierze"...
Tylko wymiana kadr w sądownictwie, z referentami włącznie, może uzdrowić chorą sytuację Wymiaru Sprawiedliwości.
Lista krzywd jest bardzo długa, a winnych nie ma. Są tylko pracownicy "Wymiaru Sprawiedliwości" wyłączeni z jakiejkolwiek odpowiedzialności za swoje działania.
Komentarze