Banksterska hi(po)kryzja

Znowu pojawiły sie sugestie konieczności likwidacji Pałacu Kultury w Warszawie...

http://dzikikraj.interia.pl/wyjete-z-sieci/news-saperzy-poradza-sobie-z-palacem-kultury,nId,2465760

Dla mnie obszar pod tym obiektem jest ogromną działką budowlaną położoną w środku miasta, w samym jego centrum. Aż prosi się zmienić tę bryłę w coś prostszego architektonicznie, ale też z ogromną kubaturą wnętrza, którą można wynajmować za spore pieniądze rocznie. Powiedzmy sobie od razu - przejęcie tego gruntu to ogromna waga interesu. Sam prestiż posiadania tak dużej powierzchni w centrum miasta. Na pewno da się to przedstawić jako zabezpieczenie kredytó na dalsze inwestycje.

Projekt - to kupa pieniędzy. Taki projekt liczy się kwotą około 10% wartości obiektu jako honorarium dla projektanta. Zatem darmowe przejęcie gruntu... bo wartość obiektu oblicza się wartością prac rozbiórkowych. Same wnętrza nie mają żadnej wartości, bo tam już czuwa architekt od zabytków. Wartość zabytku znacząco ogranicza swobodę przebudowy, więc trzeba uzasadnić gawiedzi sens likwidacji obiektu - dzisiaj jest to własność narodu, po likwidacji - będzie to własność nabywcy gruntu...

Nie dajmy się zwieść hasłom propagandy antykomunistycznej. Komunizmu nie było, nie am i nie będzie a to, co stanowi jakąś wartość, to wartość użytkowa istniejącej infrastruktury.

Budynek może służyć wiele lat. Dowodem są liczne budowle sakralne z historią rzędu nawet i ponad tysiąca lat...

A taki pałac w centrum Warszawy jest bezużyteczny. Konserwator zabytków pilnuje ścian przed każdym kolejnym gwoździem na nowy obraz...

Możemy mieć różną ocenę królów i książąt. Byli tacy, dzięki którym państwo rosło w siłę a ludziom żyło się lepiej. I yli też tacy, którzy ciemiężyli naród. Mówimy wtedy o władzy tyranii, ale nikomu nie śni się nawet likwidacja dowodów istnienia i takich władców.

Jak wspomniałem, dla mnie Pałac Kultury jest obiektem kultury, dowodem określonych trendów filozofii społecznej. A że został wybudowany za panowania wiecznie żywego Józefa Stalina, to zupełnie inna sprawa. Jeżeli juz tak bardzo nie lubimy komunistów, to rozbierzmy do gołej ziemi te osiedla mieszkaniowe budowane za Bolesława Bieruta czy później za towarzysza Wiesława - Władysława Gomółkę czy za jego następcy - Edwarda Gierka.

A może zlikwidujemy fizycznie wszystkie obiekty wzniesione za panowania kolejnego komunisty na stołku prezydenta państwa - Wojciecha Jaruzelskiego ?

Kiedyś we Francji zburzono Bastylię jako symbol ciemiężenia Narodu. A było to tylko więzienie, w którym trzymano bandytów i złodziei. Czy likwidacja Bastylii wstrzymała społeczeństwo przed kolejnymi pokoleniami pasożytów społecznych ?

Uważam, że nawet najpiękniejsze hasła likwidacji pomników komunizmu nie przysłonią prawdy - chodzi o wielki biznes - ktoś da pieniądze za grunt pod Pałacem Kultury i ktoś zarobi niemałe pieniądze na wybudowaniu w tym miejscu kolejnego centrum administracyjno-handlowego.

Nie jestem hipokrytą. Za hasłami likwidacji reliktów komuny kryją się niemałe przecież prowizje dla zagranicznego banksterstwa. I o to chodzi tym, którzy nastawiają społeczeństwa przeciwko sobie... nawet pod najbardziej szczytnymi hasłami.