Po konwencji PiS i powołaniu KE rozgorzała dyskusja, czy Polska po spełnieniu obietnic prezesa zbankrutuje i czy i jak mocno ....wiła się taka jedna partia.
Otóż ta partia ...wiła się zawsze, od chwili kiedy zaczęła sobie przypisywać Pana Witosowe korzenie. Powstała, żeby na użytek zewnętrzny i polskiej wsi odpornej na kolektywizację było alibi. Dawała wszystkim po 45 i 89 wszystko czego tylko chcieli, każąc sobie za to słono płacić synekurami od średniego szczebla w górę.
Dół w tym czasie śpiewał Rotę, wierząc lub nie w szczytne ideały. Po przystąpieniu do KE, nie zmieniło się praktycznie nic, spadła tylko maska.
Reszta wchłoniętych, to praktyczny sposób na wyciśnięcia z elektoratów tych, którzy i tak nie mieli szans na samodzielny żywot, kilkunastu tysięcy głosów do worka Schetyny. Jako że żadna z tych partii nie ma konstruktywnego programu, konfliktu na tym tle nie ma i nie będzie
Pan prezes został w tej sytuacji na musiku ! Jako że do KE można śmiało doliczyć Brukselę, TSUE i galopującego gdzieś w okolicy Tuska, musik był mocny. Od czasu zejścia a twardego kursu w sprawie SN trwało stopniowe odbieranie PiS inicjatywy, w rezultacie już nawet co poniektórzy dziennikarze zaczęli zmieniać kurs, żeby miękko wylądować gdyby coś nie wyszło.
Prezes rozgrywa sprawę dobrze. Podzielił obietnice na 2 tury, część zostanie zrealizowana na wiosnę i w lato, tą właśnie znamy, ale zapowiedział też pakiet jesienny, gdyby trzeba było poprawić prawym sierpowym.
Tak to w mojej ocenie wygląda, a na koniec kilka słów o inżynierii finansowej dwóch najsilniejszych graczy na polskiej scenie politycznej :
Otóż obie strony od zawsze, żeby wygrać, musiały coś swoim dać !
Popierający KE, a szczególnie ci z PO, to cyniczne bezideowe grupy z biznesu oraz trzeciej i czwartej władzy. W zamian za poparcie muszą dostać przyzwolenie na zalegalizowane, bądź na granicy legalności kręcenie lodów. Tam rolę idei czyli kleju, pełni konkretny pieniądz.
Wadą tego rozwiązania jest to, że pieniądz ten nie wraca szybko do obiegu, bo oni podstawowe potrzeby dawno już zaspokoili. Kolejne zdobyte legalnie bądź nie środki zostają w większości w ten czy inny sposób wytransferowane poza Polskę i nigdy już nie będą pracowały w kraju.
Filozofia PiS, polega na zagospodarowaniu grup roszczeniowych, transferami socjalnymi. Ten pieniądz wraca do obiegu błyskawicznie, nawet kilkukrotnie w ciągu roku. Zostają po nim podatki i sprzedane towary. Czy to jest metoda na rozwój? Jeżeli będzie stosowana świadomie jako stymulacja, tak.
Moim zdaniem wpompowanie w gospodarkę pieniędzy z realizacji obietnic PiS finansom publicznym nie zaszkodzi, a na pewno pomoże przetrwać okres spowolnienia na zachodzie.
Pozdrawiam
_________________________________________