Dawniej wielcy ludzie - moralne autorytety - tacy jak np. Krasicki - krytykowali nasze wady narodowe, a my przejmowaliśmy krytykę z pokorą i zrozumieniem, że trzeba nad sobą pracować, trzeba się poprawić. Krytykowali nas za pijaństwo, prywatę, korupcję, pieniactwo... a krytykowani nie mieli prawa do głosu, bo po prostu nie mieli dostępu do ówczesnych mediów. Ale teraz mamy inne czasy. Teraz osoby winne - ci krytykowani - mają możliwość publicznie zabrać głos.
Gdy dawniej ktoś krytykował Polaków za, powiedzmy, pijaństwo, to żadne pijaki nie właziły do studia TV, żeby tam zaprotestować, że nie wolno ich krytykować, bo " jezdeźmy Polakami - czarną solą tej ziemi czarnej, a kto naz krytykytykuje, ten jezd antypolakiem". Dzisiaj jest inaczej. Dzisiaj każdy pijak może napisać coś takiego w Internecie... i co się okazuje... wszyscy pijacy dorwali się do Internetu (bo mają czas) i piszą obelgi na wielkich ludzi - na moralne autorytety - takich jak np. Miłosz czy Bartoszewski. Pijacki hejt dominuje nawet na tym forum, zauważyliście?
Sądzę, że dostęp do Internetu powinien być jak pozwolenie na broń. Tylko człowiek godny zaufania powinien dostawać dostęp do takich forów, jak nasze. Dla hołoty powinna być jakaś przestrzeń publiczna, ale cała reszta powinna być zorganizowana jak kluby - trudno się zapisać, łatwiej zostać wydalonym.
Jeżeli Miłosz czy Bartoszewski skrytykowali jakieś nasze wady narodowe, to mamy obowiązek przejmować krytykę z pokorą i zrozumieniem, że trzeba nad sobą pracować, trzeba się poprawić. Nie powinno być tolerowane, że jakieś pijane chamidło wyciera sobie mordę takimi nazwiskami. Takich, którzy obrażają nieżyjących wielkich Polaków, powinno się z takiego klubu, jak nasz, usuwać.
