doku doku
138
BLOG

Diagnoza zła

doku doku Polityka Obserwuj notkę 2

Notka to za mały rozmiar, żeby zmieścić taki temat, dlatego ograniczę się do tego, co niebanalne. Dla porządku, tytułem wstępu, tylko przypomnę o tym, co banalne. Najwięcej zła jest skutkiem głupoty – to prawda znana już od czasów Buddy. Innym rodzajem banalnego zła jest to, co motywuje morderców i niszczycieli. Istnieją ludzie okrutni, którym sprawia przyjemność zadawanie cierpień i mordowanie innych ludzi. Niszczyciele lubią burzyć, podpalać, tak jak dzieci. Oni nie wyrastają z tych infantylnych przyjemności i jako dorośli mają radochę, gdy coś podpalą, zburzą, zniszczą, zatrują... Złodzieje czynią zło z banalnej chciwości, często trudno ich odróżnić od niszczycieli – podpalają dla ubezpieczenia, zatruwają środowisko dla zwiększenia zysków firmy, wycinają lasy. Czasem to się miesza, np. biznesmen, który zatruwa środowisko i ma radochę, że ludzie w okolicy chorują i cierpią – głupiec, sadysta, niszczyciel i złodziej w jednym. Ale to banały, nie mam zamiaru diagnozować dłużej zła banalnego.

1. Socjalistyczny resentyment. Zło skojarzone z „socjalizmem”, tak ja rozumiał to słowo Mistrz antysocjalizmu – Jacek Fedorowicz. Zanim przejdę do genialnej diagnozy Mistrza, przypomnę stary kawał o złotej rybce. „Spełnię każde twoje życzenie, ale wiedz, że twój sąsiad dostanie dwa razy więcej”. Właściciel rybki pomyślał i wymyślił: „Wyłup mi jedno oko!”. A teraz diagnoza Mistrza, okraszona takim oto obrazowym wyobrażeniem: Gdy socjaliści zdobędą władzę, to lubią spotykać się na pijackich imprezach przed telewizorem. Siedzą, chlają wódę, komentują i rechoczą z radości:”Ale żeśmy nimi zakręcili! Ale się motłoch miota ogłupiony! Ale protestują! Jeszcze bardziej nas znienawidzą i będą się wściekać, że nic nam nie mogą zrobić, a my jutro pokażemy się w TV i zaśmiejemy im się w twarz”. Ta diagnoza to jedno z tych niebanalnych wyjaśnień, dlaczego władza czyni zło. Przypuśćmy że we władzach nie ma ludzi banalnie złych (głupich, okrutnych, niszczycieli, złodziei...), ale znaleźli się tam ludzie pokroju partyjnych pijaków z PRL, których tak doskonale opisał Fedorowicz. Skąd się bierze ich zła wola?
Takich ludzi Mistrz opisał prostym i zwięzłym skrótem myślowym: „mszczą się na nas za swoje nieudane podłe życie”. W tamtych czasach było to oczywiste i klarowne, o co chodzi – każdy w PRL czuł, jakie jest źródło chamstwa i złośliwości urzędników, milicjantów i innych ludzi zmuszonych służyć w pohańbieniu PZPR i rosyjskiemu okupantowi. Dzisiaj może to nie jest tak klarowne, więc wytłumaczę: Ci ludzie „wycharchnęli cnotkę” mówiąc językiem Sienkiewicza, ale nie pogodzili się z tym do końca – czuli na sobie ciężar pogardy uczciwych ludzi, czuli wyrzuty sumienia, czuli wstyd i wstręt do towarzystwa, w którym muszą się obracać... a musieli im się podlizywać i udawać przed nami zadowolonych... i za to wszystko mścili się na nas - na ludziach uczciwych - na zwyczajnych obywatelach – na swoim narodzie. Przykład takiego zła: może właśnie dlatego znów zrobili nam zmianę czasu...

2. Biurokracja. Ten rodzaj zła opisałem już w innej notce, ale zbyt jednostronnie. Tutaj zrobię to na właściwym poziomie ogólności. Zacznę od znanej scenki z filmu „Piąty element”, w której Gary Oldman wyjaśnia dla kogo niszczenie jest pożyteczne. Dla tych, którzy żyją dzięki pracy polegającej na likwidacji zniszczeń. Biurokracja to taki rodzaj zła, który niszczy, żeby uzasadniać potrzebę swojej pracy. Im większy bałagan, tym więcej jest miejsc pracy dla biurokratów. Biurokraci nie muszą nic umieć, bo nie muszą nic robić – wystarczy im udawanie, że pracują. Dzięki temu bałagan się pogłębia i oni stają się jeszcze bardziej potrzebni. Biurokraci komplikują przepisy i psują prawo ze strachu, że nie znajdą uczciwej pracy, bo niczego nie potrafią robić poza psuciem i niszczeniem. Przykładem takiego biurokratycznego zła jest zły lekarz, który szkodzi pacjentom, żeby wciąż do niego przychodzili – wcale nie musi to być chciwy lekarz w typie banalnego złodzieja – może być to po prostu zwyczajny nieudacznik, który boi się, że starci pracę, gdy ludzie będą zdrowsi. Inny przykład - zmiana czasu, to dodatkowy bałagan - to więcej roboty dla biurokracji – np. biurokraci z PKP mogą dzięki temu zmieniać rozkład jazdy pociągów – bez zmiany czasu zabrakło by dla nich pracy.

3. Polityka. Kolejny niebanalny rodzaj zła, to polityka w pejoratywnym rozumieniu tego słowa – manipulowanie ludźmi w celu utrzymania się przy władzy lub w celu zdobycia władzy. Czyniąc zło, można zwalać winę na innych i odwracać uwagę ludzi od czynienia dobra – można skupiać uwagę ludzi na walce z wrogiem. Zamiast poprawić błędy w Konstytucji uchwalają ustawy sprzeczne z Konstytucją, a winą za powstały bałagan obarczają autorów Konstytucji. Od biurokracji różni złych polityków to, że tworzą wrogów. Biurokratom wrogowie nie są potrzebni, a nawet są oni niepożądani. Biurokratom wystarczy niszczyć, żeby byli potrzebni. Politycy potrzebują wrogów, aby kierować przeciwko nim nienawiść ludu. To przypomina politykę wg strategii „dziel i rządź”. A skoro mamy już wroga, to konieczne wydaje się czynienie zła, jeżeli wróg proponuje jakieś dobre rozwiązanie. Wietnamscy komuniści obcinali ręce dzieciom zaszczepionym przez Amerykanów – te dzieci też nienawidziły Amerykanów i nienawidziły tej ręki, którą Amerykanie skazili. Mamy więc tu rodzaj zła w imię polityki walki z wrogiem – władza robi odwrotnie, niż chce tego wróg.
doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka