doku doku
230
BLOG

...a tymczasem wojna ciemnogrodu przeciwko nauce nie ustaje

doku doku Technologie Obserwuj notkę 48

W ostatnim nrze Świata Nauki jest artykuł "Trzeba uczyć prawdziwej historii". Jak widać zakłamywanie historii jest nie tylko problemem krajów postsowieckich (takich jak nasz), w których obowiązuje prorosyjska wersja historii. Amerykanie też fałszują historię, tylko że u nich kłamstwa i cenzura  dotykają innej kwestii - rasizmu. W niektórych stanach władze sprzyjające rasizmowi cenzurują nauczanie historii w szkołach. Zacytuję kawałek: "Lekcje na temat ludobójstwa rdzennych Amerykanów, segregacji rasowej i systemowego rasizmu zaszkodziłyby dzieciom" - to oczywiście opinia obrońców rasizmu. Albo inny cytat: "...amerykańska historia i kultura mają swoje źródło wyłącznie w cnotach ludzi rasy białej".

Przy tej okazji naszła mnie refleksja, że ciemnogród amerykański różni się od naszego. Amerykański jest zdominowany przez narracje postmodernizmów, które podważają takie przeciwieństwa, jak dobro i zło czy prawda i fałsz. Zdaniem wielu Amerykanów każda narracja jest jednakowo wartościowa. Stąd na lekcjach biologii w najciemniejszych stanach kreacjonizm jest uczony jako model konkurencyjny dla ewolucjonizmu.

W Polsce idee postmodernizmu i politpoprawności nie stały się tak popularne, dlatego nasz ciemnogród ma większe zaufanie do nauki niż ciemnogród amerykański. Trudno sobie wyobrazić szkołę publiczną w Polsce, w której na lekcjach biologii nauczyciel uczyłby o kreacjonizmie,  a nauczyciel geografii podważał wiedzę o zmianach klimatu. Polski ciemnogród jest węższy - związany z konkretnymi grupami interesu, takimi jak Kościół, PSL, przemysł węglowy itd. Jeżeli ktoś udaje, że nie wierzy z ocieplenie klimatu, to raczej jest to propagandzista związany z naszymi trucicielami, a nie ktoś naprawdę głupi, kto wybrał głupią narrację. Podobnie nikt w Polsce nie wierzy, że historia Ziemi jest tak krótka, jak opisuje to Biblia - obowiązuje u nas interpretacja innej skali czasowej - dzieło Stworzenia trwa miliardy naszych lat, a dzień Stworzenia człowieka, wciąż trwa. Ewolucja jest narzędziem Boga, które obserwujemy w działaniu. W Polsce religijni szanują naukowców, a Kopernik cieszy się chyba największym szacunkiem Polaków, mimo że obalił dogmaty Kościoła.

Amerykański ciemnogród atakuje naukę z pozycji przekonania, że głupota nie jest głupotą, tylko jedną z równoprawnych narracji, nie gorszą niż mądrość. Polski ciemnogród atakuje naukę z pozycji partykularnych interesów polskich ciemnogrodzian. Jednak nie oznacza to, że możemy lekceważyć zagrożenie. Wojna na Ukrainie zdominowała publiczną debatę, więc trzeba się sprężyć, bo nasz ciemnogród nie ustaje w atakach na naukę, która przeszkadza mu w osiąganiu swoich niecnych celów.

Mamy więc trucicieli - obrońców węgla i przeciwników gazu ziemnego. Mamy rolników i hodowców, którzy wmawiają ciemniakom, że jedzenie mięsa to nic złego. Mamy chciwych przeciwników drogich badań naukowych, takich jak astronomia. Mamy wrogów GMO. Mamy producentów biopaliwa. Mamy producentów wodoru - źródła czystej energii. Mamy producentów wiatraków, produkujących ekologiczny prąd elektryczny. Mamy homeopatów, uzdrowicieli, antyszczepionkowców... W większości nie są oni głupcami, jak Amerykanie - większość naszych ciemnogrodzian to sprytni hipokryci i oszuści.

Naszym moralnym obowiązkiem jest obrona nauki przed atakami kłamców i manipulatorów. Musimy mówić o rzeczach najprostszych, np. przypominać o tym, że dzięki szczepionkom nasze dzieci nie chorują na ciężkie, śmiertelne choroby - że trzeba stale wynajdywać, badać i udoskonalać nowe szczepionki na nowe choroby. Ale trzeba też pisać o sprawach trudnych, np. o produkcji i spalaniu wodoru.

Starałem się dotychczas unikać powtarzania w swoich notkach tematów już poruszonych w notkach wcześniejszych, ale uświadomiłem sobie niedawno, że to błąd - klasyczny błąd przerostu formy nad treścią. Stare notki są zapominane, a przecież ważne cele pozostają nadal tak samo ważne. Trzeba powtarzać to, co najważniejsze, aby osiągać najważniejsze cele, takie jak: ograniczenie spożycia mięsa, ograniczenie produkcji biopaliwa, ograniczenie spalania węgla, ograniczania emisji metanu, zahamowanie inwestowania w energetykę wodorową... Kolejne notki będę poświęcał demaskowaniu kłamstw wrogów nauki.

Zacznę już tutaj, od przypomnienia, że największym złem, z jakim mamy do czynienia w dzisiejszych czasach, jest hodowla zwierząt i rolnictwo paszowe. Temat ten będę rozwijał i odświeżał najczęściej, pokazując go z wielu różnych perspektyw, jak np. ostatnio pokazałem na przykładzie neandertalczyków, jaka powinna być gęstość zaludnienia ludzi mięsożernych, aby nie musieli oni hodować zwierząt na paszach. Ciekawe, czy ktoś to skojarzył? Ale nie martwcie się, napiszę o tym wprost, kawa na ławę.

Drugim najważniejszym tematem jest wszystko to, co jest w energetyce między węglem a wodorem: węgiel, ropa, gaz ziemny, czysty metan i czysty wodór. A nie jest to łatwe, gdyż o ile oczywiste jest, że węgiel jest najgorszym paliwem, a im więcej wodoru w cząsteczce, tym paliwo jest lepsze... ale czysty wodór jest znów paliwem najgorszym, gdyż nie ma kopalni wodoru - trzeba go wytwarzać bardzo drogo, a tymczasem węgiel, ropa i gaz są za darmo - wystarczy się schylić i podnieść... Czasem oczywiście trzeba się schylić nisko, bo łatwe kopalnie są wyeksploatowane, więc nie jest to zupełnie za darmo - jednak nie ma porównania z kosztem wodoru. Wodór nadaje się więc tylko do przechowywania zapasów nadmiaru energii... tylko po co produkować nadmiar energii i dodatkowo niszczyć planetę? Energię trzeba oszczędzać, a nie wytwarzać ją w nadmiarze.

Tymczasem notka robi się za długo, a niczego dokładnie nie wytłumaczyłem. Na razie zachęcam do czytania moich poprzednich notek o zagrożeniach dla nauki, przyrody i ludzkości. Niedługo napiszę podobne notki, tylko jeszcze lepsze.

doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie