doku doku
228
BLOG

Jak osądzić przywódców Powstania.

doku doku Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Kto chce prawidłowo osądzić przywódców Powstania i władze polskie, musi rozumieć pewne minimum, które ja kiedyś zrozumiałem dzięki lekturze "Wojny i Pokoju". Tam jest wyjaśnione, jakie błędy popełniali historycy przed Tołstojem, pisząc o przywódcach. Tego błędu już od dawna nie popełniają historycy, a nawet - politycy. Prawo określa odpowiedzialność za zbrodnie wojenne i obowiązek odmowy wykonania rozkazu. Nikt już nie usprawiedliwia Niemców, powołując się na nadprzyrodzoną moc Hitlera kierowania umysłami. Nie osądzamy już przywódców z automatu wg skutków wydarzeń: przegrana to hańba, wygrana to chwała. I nie samych przywódców obarczamy winą. 

Gdy zrozumiecie Tołstoja i przypomnicie sobie wiedzę o Powstaniu, zauważycie, że Powstanie musiało wybuchnąć - tego nikt nie był w stanie powstrzymać. Jedyne, co można było zrobić lepiej, to lepiej uzbroić Powstańców oraz pomóc im militarnie i dyplomatycznie. Hańba przywódcom ruskim i LWP, że nie pomogli. Hańba przywódcom Zachodu, że nie pomagali. Hańba przywódcom Niemiec...

Wiem, że coraz mniej ludzi czyta książki, więc w skrócie naszkicuję rozumowanie Tołstoja. Podzielił on przywódców na dwa rodzaje: dobrych i złych. Dobry przywódca, to taki, który czuje ducha narodu i armii. Dobry przywódca potrafi przewidzieć kierunek ruchu wojsk, tak jak specjalista od powodzi wie, gdzie wzmacniać wały, a gdzie je zniszczyć,  żeby skierować powódź w najlepszym kierunku. Zły przywódca stara się realizować swoją urojoną niemożliwą wizję przyszłych zdarzeń, więc jego rozkazy tylko wprowadzają bałagan i powodują szkody, których można było uniknąć. Na tym właśnie polega geniusz wielkich wodzów - jakby potrafili przewidywać przyszłość. To oczywiście jest złudzenie, przeszłość nie jest określona. Geniusz wodza polega na wybitnej wrażliwości na nastroje w narodzie plus wybitnej zdolności do myślenia syntetycznego - tak powstaje intuicyjna wiedza o przyszłych ruchach narodów i wojsk. Wielki wódz nie realizuje żadnych abstrakcyjnych strategii, tylko stara się na wszelkie możliwe sposoby przygotować swoich ludzi na nieuchronne wojny i bitwy, żeby maksymalizować zyski i minimalizować straty.

Chwała tym przywódcom Powstania, którzy starali się jak najlepiej przygotować Powstańców i warszawiaków do walki i do tego, co będzie się działo po nieuchronnym upadku Powstania. Hańba tym przywódcom, którzy robili zamieszanie, którzy łudzili warszawiaków, że Powstanie zostanie odwołane i nie wybuchnie, którzy łudzili Powstańców, że zwyciężą i ogłoszą niepodległe państwo polskie  - oto na czym polegała wtedy zdrada i destrukcja. Dobry przywódca mówi prawdę żołnierzom, np. "wytrzymajcie 24 godziny i potem odwrót". Zły przywódca mówi nieprawdę "za 24 godziny przechodzicie do kontrofensywy" - wtedy po 23 godzinach beznadziejnej obrony robi się zamieszanie, bo wojsko, zmuszone do odwrotu, usiłuje zmontować kontrnatarcie, robi się zamieszanie, rzeczy nie są spakowane... i zamiast odwrotu otrzymujemy paniczną ucieczkę w rozsypce, nie mówiąc już o cywilach, którzy mogliby się uratować, gdyby z góry było wiadome, że bitwa ma być przegrana po 24 godzinach.

Teraz już jesteście gotowi osądzić przywódców Powstania i członków rządu londyńskiego.

doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura