doku doku
806
BLOG

Korzenie naszych polskich przodków

doku doku Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 22

Ta notka wyjątkowo nie jest nowym, odrębnym punktem naszego programu - raczej jest rodzajem ogólniejszej refleksji na temat źródeł tego, co w naszym narodzie warto rozwijać, pielęgnować, a co nam szkodzi.

Zacznę od zdrowych korzeni polskiego narodu:

1. Najwięcej zdrowych korzeni znajdziemy w sobie w czasach, gdy nie byliśmy jeszcze panami i niewolnikami. Nasze korzenie są w puszczy, w zbieractwie, w pszczelarstwie... - wolny Polak najszczęśliwszy jest na łonie swojej ukochanej przyrody ojczystej - w łódce na rzece, w lesie na grzybach, jagodach i malinach, a śpiew ptaków leśnych to najpiękniejsza muzyka dla polskiego ucha.

2. Sporo zdrowych korzeni możemy znaleźć w kulturze szlacheckiej, ale tej uczciwej, szaraczkowej. Zaliczam do nich także bogatych chłopów. Mamy dzięki nim tradycje ogrodnictwa i sadownictwa (oraz hodowli koni i psów), które warto pielęgnować, bo ten rodzaj gospodarowania nie niszczy przyrody, podczas gdy rolnictwo niszczy przyrodę.

3. Trochę zdrowych korzeni mamy dzięki miastom i mieszczaństwu, jednak genetycznie te korzenie nie są polskie - kultura mieszczańska przybyła do Polski z południa i zachodu... ale jest to najcenniejszy fragment naszego systemu korzeniowego - on daje nam rozumienie wolności, praw, ekonomii i demokracji.

4. Najazd tatarski i kultura Wschodu. Z początku szok, jakim było dla dzikusów z zachodu zetknięcie się z wyższą cywilizacją Wschodu stał się motorem postępu. Panika ogarnęła całą Europę. Zwołane przez Papieża zebranie wszystkich władców postanowiło jak najszybciej po kryjomu skopiować kulturowe i cywilizacyjne zdobycze Wschodu, przede wszystkim militarne, żeby mieć szansę obronienia Europy na wypadek kolejnego najazdu. Węgry i Polska stały się awangardą cywilizacyjnego rozwoju - jeszcze 350 później Walezy był w szoku widząc jak bardzo Polska przewyższa Francję i resztą Europy poziomem rozwoju cywilizacyjnego. Polska sztuka wojenna budziła podziw jeszcze 100 lat dłużej. Upadek cywilizacyjny Polski nastąpił dopiero po 1700 roku pod wpływem niszczycielskiej dominacji Imperium Rosyjskiego. Ponad 500 lat historii dominacji kulturalnej i cywilizacyjnej Polaków (i Węgrów) w Europie pozostawiło w nas gdzieś w głębi duszy przekonanie o genialności naszego narodu. Te nieliczne korzenie geniuszu intelektualnego Polaków były i są nadal duszone przez korzenie liczne i chore, o których w drugiej części notki, same zresztą nie do końca dają się zaliczyć do korzeni zdrowych - dają nam złudne przekonanie, że jesteśmy mądrzejsi nawet od Amerykanów, więc niczego nie musimy się uczyć. Te korzenie geniuszu są więc źródłem zarówno siły, jak i słabości, jednak zaliczam je do korzeni zdrowych, gdyż są źródłem nadziei, motywacji, inspiracji, odkryć i wynalazków.

Teraz opiszę liczne zgniłe, chore, robaczywe korzenie:

1. Nasze biedne chłopstwo niemal do końca było kastą głodujących niewolników, chorych i krótko żyjących. Historia uwłaszczenia chłopów, połączona ze znoszeniem pańszczyzny, czynszu i darmoch, zaczęła się w Europie już w XV wieku. W Polsce zaczęło się to dopiero w XIX w. Niektóre kraje europejskie mają więc zdrowe wiejskie korzenie (ziemia przodków od wielu wieków - kilkanaście pokoleń tradycji pielęgnowania i bronienia swojej własności), ale w Polsce ich nie ma - ilu polskich chłopów było 100 lat temu właścicielami swojej ziemi? Przypominam, że bogatych, prawie wolnych chłopów zaliczyłem do klasy szlachty przyzagrodowej.

2. Polska arystokracja, demoralizującą szlachtę i wyniszczająca chłopów. W innych krajach szlachta i arystokracja stanowiła 1% społeczeństwa. To nie jest wielkie obciążenie finansowe dla ludu. W Polsce szlachta w najgorszym okresie stanowiła 10% społeczeństwa, a połowa szlachty uważała się za równych arystokratom i starała się żyć jak oni. To było brzemię nie do udźwignięcia dla narodu. Chłopi zaharowani niemal na śmierć nie byli w stanie pielęgnować ducha w sobie - upadały tradycje i obyczaje, wykształciła się specyficzna mentalność polskiego chłopa... a tymczasem arystokracja niszczyła ludzi i przyrodę. O ile 1% arystokratów stanowi elitę władców i opiekunów, potrzebną każdemu narodowi, o tyle 5% to już zdecydowanie liczba patologiczna - to już nie opiekunowie, nie dobroczyńcy, ale despoci i tyrani. polska arystokracja dała korzenie polskim zwolennikom totalitaryzmu.

3. Kościół - narzędzie dodatkowego zniewolenia, zubożenia i ogłupienia mas chłopskich. Lenno papieskie wysysało z Polaków resztki soków żywotnych. Kościelni, wspólnie z arystokracją, wychowali masy popierające totalitaryzm.


Podsumujmy więc:

Dominują na razie w polskim systemie korzeniowym korzenie chore - zniewolonego, zubożonego i ogłupionego (przez Kościół) chłopstwa i totalitarnych biurokratów. Walczą z nimi o zdrowie Polaków korzenie zdrowe: ludzi lasu żyjących zgodnie z naturą oraz ogrodników, mieszczan i geniuszy pragnących (nieskutecznie) wynieść Polskę na pozycję światowych (a przynajmniej europejskich) liderów rozwoju cywilizacyjnego. Zdrowe korzenie oczywiście w końcu zwyciężą, chore obumrą - staniemy się wolnym narodem, wolnych ludzi szanujących prawo i kochających przyrodę... ale czy dożyję tego?

doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura