doku doku
1664
BLOG

Balcerowicz symbolem polskiego kapitalizmu

doku doku Ekonomia Obserwuj temat Obserwuj notkę 212

Ponieważ zauważyłem powrót socjalistycznej demagogii zakłamującej najnowszą historię, uznałem za istotne przypomnieć najważniejszą prawdę o planie Balcerowicza. Jako partia wroga socjalizmowi w swoim programie uwzględniamy historyczne dowody na wyższość kapitalizmu:  jak kwitnie gospodarka i ludzie się bogacą, gdy fabryką rządzi żądny zysku kapitalista, a jak wszystko upada, niszczeje i biednieje, gdy w fabryce rządzi załoga. Bo taka jest najważniejsza prawda o planie Balcerowicza - sprzedać fabryki zachodnim kapitalistom, zredukować zatrudnienie, stworzyć bezrobocie, podnieść wydajność pracy i zarobki, doprowadzić do bankructwa niewydolne firmy. Pomińmy inne elementy planu Balcerowicza, takie jak walka z inflacją, bo były one błędne, niespójne i realizowały różne, często sprzeczne cele różnych grup interesu. Skupmy się na jądrze tego planu - na tym, co było spójne i bezbłędne - na prywatyzacji, bankructwach i bezrobociu.

Każdy, kto żył świadomie w 1990, widział i rozumiał, co się dzieje. To nie Wilczek sprzedawał fabryki zachodnim kapitalistom, to nie Wilczek wprowadził bezrobocie, to nie przeciwko Wilczkowi strajkowali czerwoni i solidarnościowcy - oni strajkowali przeciwko prywatyzacji, przeciwko bezrobociu - przeciwko Balcerowiczowi! Doskonale pamiętam ten konflikt między socjalizmem i kapitalizmem. Lewicowcy z PZPR, OPZZ, Solidarności i ich satelitów zaczęli strajkować przeciwko prywatyzacji - chcieli żeby polscy sowieci (prości ludzie bali się, że odsunięci od władzy sowieci będą sabotować rozwój gospodarczy) uwłaszczyli się na majątku narodowym za bezcen, byle tylko nie pozwolić kapitalistom zachodnim wprowadzić do Polski zachodnich standardów - uczciwej i wydajnej pracy. Polscy socjaliści nie chcieli pracować w zachodnich firmach - bali się dyscypliny i organizacji pracy - kapitalistycznego kieratu - woleli strajki i bezrobocie, niż pracę u kapitalisty... i pokonali Balcerowicza, oddali niesprzedane fabryki nomenklaturze i wrócili do swojego błogostanu "czy się stoi, czy się leży" - mogli odetchnąć z ulgą, uratowali się przed kieratem. Na szczęście, Balcerowicz, zanim go wyrzucili z boiska, zdążył już strzelić tyle goli, że zapewnił Polsce zwycięstwo. Zanim poległ w walce z postkomuną, zdążył sprzedać tak wiele polskich firm, że dostatecznie wiele uczciwych firm zachodnich weszło do Polski - to im zawdzięczamy jaki taki poziom życia i kręcącą się gospodarkę częściowo już kapitalistyczną. Zachodnia kultura pracy powoli zaczęła przenikać do naszego społeczeństwa. Coraz więcej pracowitych frajerów zaczęło dostawać wyższe premie, nagrody i podwyżki coraz gorzej zaczęły w sektorze prywatnym zarabiać uchylające się od pracy cwaniaki, podlizujące się swoim socjalistycznym przełożonym.

Dziś wspominamy tamte czasy: Balcerowicz ogłasza, że sprzedaje fabrykę. Pojawiają się oferty - zachodni kapitaliści chętni zapłacić dobra cenę. Wtedy załoga ogłasza strajk, bo nie chce pracować dla kapitalisty. Strajkujący formułują absurdalne żądania, np. 5 lat gwarancji, że nie będzie zwolnień ani innych redukcji zatrudnienia. Większość chętnych kapitalistów się wycofuje, bo mieli nadzieję zwolnić leniuchów, poprawić wydajność pracy i mieć zyski. Niestety, jeśli zgodzą się na żądania załogi, to fabryka nie będzie dawać zysku. Wycofują swoje oferty. Pozostają w grze tylko jacyś czerwoni złodzieje, którzy oferują śmiesznie niską cenę za taką fabrykę - ale cenę adekwatną za taką załogę z takimi gwarancjami. Strajkujący oburzają się, że Balcerowicz chce sprzedać fabrykę za bezcen i żądają podniesienia ceny. Mijają miesiące, fabryka grabiona i dewastowana przez strajkujących traci na wartości jeszcze bardziej, wycofują się ostatni kapitaliści. Na to czekali strajkujący. Kończą strajk i fabrykę kupuje jakiś związkowy sowiecki nasz polski złodziej. Solidarność ogłasza sukces, że uratowany został majątek narodowy przed zachodnimi kapitalistami - że pozostał on w polskich rękach. Taki był w skrócie i uproszczeniu rok 1990. Balcerowicz chciał ściągnąć do Polski kapitalistów, chciał bankructw, bezrobocia, wydajnej uczciwej pracy, zysków i rozwoju gospodarczego... za to go Solidarność (z pomocą PZPR i OPZZ) potępiła i przepędziła. A przecież bez bankructw, bez bezrobocia nie jest możliwe oddzielenie ziaren od plew. Uczciwego pracownika od leniwego cwaniaka, firmy mającej zyski od firmy produkującej buble. Bankructwa, bezrobocie i żądni zysku zachodni kapitaliści, to najlepsze, co Balcerowicz dał Polakom - gorzkie, ale najważniejsze lekarstwo, które wyleczyło, niestety, nie całkiem, Polskę z choroby socjalizmu.

Niestety, duża część polskiej gospodarki pozostała w polskich rękach - w rękach partyjnej nomenklatury - sowieckich złodziei, przed którymi bronił nas Balcerowicz. Oni stopniowo przejęli władzę w Polsce i już 24 lata nieprzerwanie rządzą Polską. Gdyby kapitalizm sam się nie bronił swoją naturalną skutecznością, ci wszyscy zwolennicy nacjonalizacji, repolonizacji, "redukowania wpływu zagranicznego kapitału", "dominacji kapitału narodowego"... czyli po prostu - socjaliści - już dawno rozgrabiliby i zniszczyli Polskę. Fabryki będące własnością zachodnich kapitalistów są fundamentem wszelkiego rozwoju. Nasza partia sprawi, że dojrzejemy jako naród - staniemy się narodem zachodnich kapitalistów. Odbierzemy naszym sowieckim władcom nasze fabryki i sprzedamy je najlepszym, żeby nigdy więcej żaden urzędnik, ani żaden polityk, ani żaden związek zawodowy nie mógł ich ograbić ani zrujnować - oto jest mądrość, którą zawdzięczamy Balcerowiczowi. 

doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka