doku doku
226
BLOG

O dobrach bez spadkobiercy raz jeszcze

doku doku Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 15

Mienie bezspadkowe staje się własnością sąsiadów, znalazców, gminy, miasta lub państwa. To jeden z fundamentów świętego prawa własności . Mienie bezspadkowe może zostać użyte do pomocy dla ubogich. Z punktu widzenia prawa pomysł wspierania organizacji międzynarodowych zajmujących się odzyskiwaniem majątków pozostawionych bezdziedzicznie jest bezprawnym potworkiem - samo słowo "odzyskiwanie" jest tu użyte, jako synonim wyłudzania. Jeżeli coś takiego zostanie uchwalone w USA (w odniesieniu do majątków "żydowskich"), państwa Europy i Azji powinny solidarnie uchwalić takie samo prawo o wspieraniu organizacji międzynarodowych zajmujących się odzyskiwaniem indiańskich majątków pozostawionym bezdziedzicznie. Jeżeli Amerykanie uchwalą to bezprawne "prawo", o nazwie "Act S.447", które będzie szyderstwem z prawa, to mój szacunek dla Amerykanów zmaleje niebezpiecznie.

Czy Ameryka poprze oszustów, chcących wyłudzać pieniądze od ofiar okupacji Niemiec? Warto uświadomić sobie ten drugi aspekt oszustwa o nazwie "Act S.447". Dlaczego pozostało po Żydach tak dużo mienia bezspadkowego? Ponieważ Niemcy wymordowali także dzieci, zanim one urodziły swoje dzieci. Jeżeli ktokolwiek rości sobie jakiekolwiek prawa do mienia bezspadkowego, niejako wskakując na miejsce spadkobierców, to powinien roszczenia swoje skierować przeciwko mordercom spadkobierców, zgodnie z fundamentalnym prawem odróżniającym winnych od niewinnych. Nie wolno karać niewinnych mieszkańców, którzy zgodnie z prawem w dobrej wierze zagospodarowali pozostawione mienie bezspadkowe sąsiada. Jeżeli zgłasza się ktoś z pretensjami, niech się zgłasza do morderców. Podam prosty przykład, wyobraźcie to sobie:

Żyje sobie na gospodarstwie rodzina z jednym dzieckiem (np. Janek). Pewnego dnia banda rabusiów morduje i ograbia całą rodzinę. Okazuje się, że nie ma żadnych bliskich, żadnego testamentu, żadnych wierzycieli, wspólników... Gmina zgodnie z prawem zagospodarowuje ziemię, np. sprzedaje po kawałku sąsiadom i innym chętnym, pieniądze rozdaje pozostałym sąsiadom. czas mija. Banda rabusiów wreszcie wpada gdzieś w innym kraju.

Tymczasem zgłasza się z pretensjami jakiś młody człowiek (np. Tomek), który chodził do jednej klasy z zamordowanym dzieckiem. Zaczyna wszystkim opowiadać, w jakiej żyli wielkiej przyjaźni, jak sobie pożyczali różne rzeczy, robili sobie zdjęcia na imprezach, razem pili, pokazuje wszystkim te zdjęcia... Ludzie sobie go przypominają, owszem widywano ich razem. A Tomek dalej opowiada, jakie mieli wspólne plany, że chcieli biznes rozkręcić, nawet już zaczęli zbierać pieniądze, że powinny być gdzieś w pokoju Janka... ale śmierć Janka zniszczyła ich plany i zniszczyła przyszłość Tomka, który jest w rozpaczy i uważa, że jakaś część mienia po Janku powinna przypaść jemu. Nawet jeśli uznajemy pretensje Tomka, to skąd wziąć pieniądze dla niego? Zabrać je z bogatego majątku złapanych morderców, czy zebrać od biednych mieszkańców gminy, w której mieszkał Janek?

A co, jeśli Tomek jest bogaty?

doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka