Przyszło mi do głowy śmiałe, bo obrażające inteligencję, podejrzenie - że może naprawdę istnieją ludzie, którzy nie rozumieją, nie potrafią ogarnąć umysłem bilansu, nie potrafią porównywać liczb...
Jak najprościej powiększyć produkcję żywności i zlikwidować głód na świecie?
Odpowiedź: należy zmniejszyć produkcję rolniczą, odebrać rolnikom część ziemi i przekazać te odebrane ziemie leśnikom, sadownikom i ogrodnikom.
A jak to wygląda w liczbach?
Zabieramy rolnikom połowę ich ziem uprawnych. Mieli 100, zostawiamy im 50. Zabrane 50 dzielimy tak:
30 dajemy leśnikom
10 dajemy ogrodnikom
10 dajemy sadownikom.
Skutek byłby taki, że produkcja żywności na świecie powiększyłaby się o 50%. Efekt cieplarniany zacząłby się cofać. Zniknęłyby szkodliwe zanieczyszczenia wody i powietrza.
Czy wszyscy rozumiecie dokładnie, jak i dlaczego tak by się stało?
Może politycy są tacy głupi, a nie tacy źli... może niektórzy chcą dobrze, ale nie wiedzą jak...