Zbliża się najbardziej kontrowersyjne święto. Przeczytałem jakąś ulotkę. Jakiś bieg masowy świąteczny dla zdrowia ma się odbywać szlakiem miejsc związanych z działalnością króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Czy nadal nasza oficjalna zrusyfikowana historia ma ogłupiać Polaków? Dlaczego mamy czcić pamięć największego zdrajcy i najpodlejszego człowieka, który wspólnie z Rosją dokonywał ludobójstwa na polskim narodzie, ze szczególnym wskazaniem familii swoich przeciwników politycznych i ich majątków. Ileż razy błagał on Rosję, żeby przysłała do Polski swoje wojska, aby pomogły mu grabić Polskę i mordować Polaków! Nie było podłości, której ten człowiek by nie zrobił, żeby zabezpieczyć swoją pozycję na salonach Europy.
Zanim został królem, wykonywał zawód charakterystyczny dla tamtych czasów - był kurtyzaną, ale nie byle jaką, był kurtyzaną carycy - jakby częścią haremu cara. Katarzyna zrobiła jeden z najlepszych żartów w historii, zaraz po mianowaniu konia senatorem: włożyła jednemu z kochanków koronę na głowę, żeby na oczach świata upokorzyć Polskę.
Można mnożyć niemal w nieskończoność opisy podłości króla Stanisława Augusta, jak choćby ustanowienie orderu VM - własnoręcznie odznaczał patriotów, potem wskazywał ich wojskom rosyjskim, a potem schwytanym w niewolę własnoręcznie zrywał te medale.
Bardzo jest przyjemnie świętować Konstytucję i prezentować się, jako jeden z pierwszych nowoczesnych cywilizowanych narodów świata - czwarty w historii: Holandia, Anglia, USA, Polska, Francja - świętujmy więc Konstytucję, ale godnie, bez wspominania nazwiska największego zdrajcy
Inne tematy w dziale Kultura