"Nie pamiętam, nie wiem, nie rozmawiałem" - te słowa powinny być mottem wyrytym w kamieniu nad wejściem do Urzędu Rady Ministrów*.
Okazuje się, że nie wiadomo, kto podpisał umowę z p. Kaplerem, b. szefem Narodowego Centrum Sportu. Pan Drzewiecki, ex-minister twierdzi, że podpisywał kontrakt, ale nie taki. Może miało być 5700 zł, a maszynistka z nieuwagi dopisała dwa zera? A może sam p. Kapler sobie dopisał tę kwotę czarnym długopisem, żeby nikt się nie poznał?
Z kolei panowie i panie europosłowie i europosłanki głosowali za ACTA, bo o ACTA było na którejś tam stronie tekstu o rybołówstwie, a przecież polskie kutry już zezłomowane, więc cóż ciekawego może być w tym rybołówstwie? Potem rząd oczywiście też nie przeczytał, podpisał i teraz po podpisaniu będzie czytał i się zastanawiał, co podpisał i czy można się z tego wykręcić. Ale gdyby nie było głośnych protestów, to nikt by sobie nie zadał trudu studiowania tego, co podpisał. Premier szuka teraz winnych, może się znajdą, może nie.
Mam wobec tego pilną sugetię: może by ktoś uważny przestudiował umowy międzynarodowe, bo może "Jesteśmy Szwecją już, nie Polską!"**.
_________
* - kto nie pamięta autora tych słów, przypomnę że odpowiedzi w takich trzech wariantach udzielał Lech Nikolski na pytania Komisji Rywina.
** - jak się swego czasu okazało po owocnych rokowaniach pod Ujściem.
Inne tematy w dziale Polityka
