Brutus42 Brutus42
396
BLOG

Refleksje po 10 IV.

Brutus42 Brutus42 Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

   Jest wiele notek na temat wspomnień z dnia 10. 04. 2010 r. Mnie również uderzyło to, jak grom z jasnego nieba, natomiast pierwsza myśl była jedna. Kto tam był oprócz Prezydenta, czy był tam również Jarosław Kaczyński i czy jest to koniec formacji politycznej, która dzisiaj rządzi Polską. Nie pamiętam jak długo to trwało, zanim się upewniłem, że go tam nie było(może kwadrans, może godzinę, wiem, że w mediach zadawano o to pytania i w pewnym momencie pojawiła się informacja, że nie), ale wiem, że poczułem na tyle ile było to możliwe ulgę, że jednak nie i przynajmniej jest szansa, że obóz opozycyjny się nie rozsypie, chociaż było jasne, że będzie drastycznie osłabiony, a lider może nie być zdolny do działania. Później jeszcze długo był oczywiście szok i obawa o polityczną przyszłość Polski, następnie pytanie o przyczyny i niestety krótkie domniemanie, że w tak ważnej sprawie, będzie wola odłożenia na bok konfliktów politycznych. 

   Łukasz Warzecha mówi o dziennikarskiej wstrzemięźliwości, kiedy ocenia Lecha Kaczyńskiego. Mnie obowiązuje powiedzmy obywatelska wstrzemięźliwość, ponieważ nie jestem działaczem PiS, a tylko obywatelem, który uważał i uważa, że wręcz koniecznością dziejową było, aby ta partia narodowa odebrała władzę obozowi powiedzmy tu kurtuazyjnie, kosmopolitycznemu. Kiedy mówię narodowa, to proszę tego nie wiązać z tradycjami endeckimi, bo formację, która odwołuje się do tradycji Obozu Narodowo Radykalnego w XXI w., uważam za z gruntu szkodliwą i ze względu na głoszone tam poglądy niebezpieczną, potencjalnie może bardziej, niż ci kosmopolici. Narodowa, to znaczy będąca w opozycji wobec obozu gotowego do wasalizowania państwa teoretycznego, co obóz KLD/UD/UW/PO - SLD /RP/Wiosna -PSL robił od samego początku po 89 r., co doskonale wiedziałem w 2010 r. i co się doskonale potwierdza na poziomie naukowym w materiale historiograficznym, jak i w porównaniach rządów tego obozu i partii narodowej PiS(radykalny wzrost budżetu ucina wszelkie wątpliwości, ale w każdym wymiarze jest kolosalna różnica na poziomie merytorycznym, a walka toczy się wyłącznie na poziomie propagandowym wpływów, które „kosmopolitom” ulegającym wszelkim wpływom miały zapewnić aparat propagandowy gwarantujący stałą większość.). Jako obywatel muszę mieć na względzie, że to nie oznacza, że PiS ma mieć monopol na władzę i bezkrytyczne poparcie, ale dopóki scena polityczna wygląda, jak wygląda, będą mieli i oby mieli „orbanowską większość” i jest to ogromna zasługa braci Kaczyńskich, tak jak ogromną zasługą Piłsudskiego, było przejęcie PPS od komunistów, którzy skończyli na marginesie w PPS Lewica – SDKPiL-KPP. 

   Ponieważ PiS oparł władzę na narodzie(500+, 13 emerytury bez de facto podnoszenia podatków, bo delikatne podwyżki równoważą ulgi, likwidacja śmieciówek i wzrost płacy minimalnej wymuszający wzrost płac, przy rekordowo niskim bezrobociu i spadku długu z 54 do 47% PKB, przy planowanym na 2020 budżecie bez deficytu – to są zasługi, tylko na tle skrajnie patologicznych rządów poprzedników, natomiast jeżeli Polska ma być silna, powinny być normą minimum bez względu na to kto rządzi, ponieważ to nie jest tak, że nie można rządzić lepiej, a nawet zdecydowanie lepiej, że dokończę w ten sposób wątek tej obywatelskiej wstrzemięźliwości w ocenach), ponieważ oparł na narodzie, to po tych zastrzeżeniach dotyczących obywatelskiej wstrzemięźliwości, skoro już porównałem Jarosława Kaczyńskiego do Piłsudskiego, to braci Kaczyńskich porównałem też kiedyś do braci Grakchów, ponieważ tak jak oni w oparciu o lud rzymski(nie było oczywiście pojęcia naród), tak Kaczyńscy w oparciu o naród walczyli o władzę z obozem, który chciał się opierać wyłącznie na autorytetach i stanowić klasę panującą rządzącą słabym państwem i zantagonizowanym społeczeństwem klasowym(3 mln na śmieciówkach do końca, bez minimum, nawet za 6 zł za 1h za PO, teraz mają minimum 17 brutto). Różnica była taka, że oni walczyli z zupełnie innymi autorytetami opierającymi się na auctoritas senatus(pojęcie scjentyczne, autorytet głównym źródłem władzy), tylko na autorytetach zupełnie innego rodzaju opierającymi się na całkowitej dominacji medialnej(Interwencje Grasia w sprawie Uwarzam Rze i Faktu), a ceną tej dominacji były od początku po 89 r. miliardy przechodzące w biliony(patologiczna prywatyzacja celem wrogich przejęć za bezcen, NFI, OFE, wszelkie afery), dlatego bracia Kaczyńscy odebrali władzę obozowi skrajnie patologicznemu, bez porównań do rzymskiego optymackiego, ale mechanizmy są bardzo podobne, dlatego często takie postaci, jak Rzepliński, Gersdorf, nazywam kapłanami, oczywiście precyzyjnie w kilku notkach to argumentując.  

   Dlatego ze względu na to, że scena polityczna wygląda, jak wygląda i żadna formacja na obecnej scenie nie ma moralnej zdolności, żeby ubiegać się o przejęcie władzy od PiS, moja obywatelska wstrzemięźliwość pozwoli mi na jeszcze kilka wspomnień. 
Zdumiał mnie kiedyś, jeszcze przed Smoleńskiem, w czasach apogeum tzw. przemysłu pogardy z Palikotem w roli głównej, ważny polityk PO, minister, przewodniczący komisji ds. nacisków(która pierwotnie nie stwierdzała nacisków, dopiero po interwencji Andrzej Czuma, bo o nim mowa został przegłosowany), który na antenie TVP Info, ku osłupieniu wszystkich tam występujących oświadczył nagle, że Lech Kaczyński to bardzo ważny polityk, który „na nowo zdefiniował polską rację stanu”(rzeczywiście porównanie polityki zagranicznej obu obozów, to również przepaść). To oznaczało koniec jego kariery w PO, bo powiedział, to w czasie największej nagonki i taka wypowiedź padająca z ust polityka PO była wtedy czymś niebywałym na tle tego jaka wojna się toczyła. Szybko przestał być ministrem, a w 2011 r., przepadł w wyborach, bo miał przepaść. 
   Wszyscy pamiętają przemówienie Lecha Kaczyńskiego w Tibilisi, natomiast mi równie szczególnie utkwiło w pamięci jego przemówienie na forum ONZ krótko po tamtej wojnie, którego niestety nie mogę znaleźć  w sieci(google pokazuje tylko takie artykuły i to sprzed: https://polskatimes.pl/kaczynski-w-onz-bedziemy-bronic-niepodleglosci-gruzji/ar/46445).  
Kiedy Lech Kaczyński broniąc tam Gruzji, w dumnej postawie i bezpardonowo, ale z wielkim spokojem i pewnością siebie, zaatakował rosyjski imperializm, kadr nagle uchwycił siedzącą w pierwszych rzędach Latynoskę, która słuchała z otwartymi na oścież ze zdumienia ustami i wytrzeszczonymi ze zdumienia oczami. Przemówienie było naprawdę dobre, zgadzałem się w pełni z jego treścią, a kiedy zobaczyłem tę Latynoskę, poczułem dreszcz dumy. TVPIS powinien te przemówienie znaleźć i wrzucić na youtube, aczkolwiek całkiem możliwe, że w czasach TVPO taśma się zagubiła:) 
      Koniec końców przysłodziłem Jarosławowi Kaczyńskiemu za bardzo, ale na tle oceny PO i Donalda Tuska, to się musi tak kończyć, a gdyby na pokładzie TU154 M był Prezes PiS groziło nam, że PO i Donald Tusk zostaną pozbawieni autentycznej konkurencji(chyba, że ktoś uważa, że konkurentami są panowie Czarzasty, Biedroń, czy Petru z ławki rezerwowych – na szczęście to coraz krótsza ławka i coraz marniejszy poziom). Dlatego kiedy na kilka dni przed powstaniem PJN spotkałem w pubie Pana Migalskiego, który tylko rozejrzał się czy są wolne miejsca i kiedy zaczął wychodzić, krzyknąłem za nim, pamiętając o tych obawach,  „niech żyje Jarosław Kaczyński, panie Migalski”. Niestety nie posłuchał tak sformułowanego apelu i powstało PJN, ale dzisiaj ten sam apel powtórzyłbym panu Gowinowi, bo niech on się skupi na budowie tej „orbanowskiej większości”, bo tym razem nie będzie miał szans nawet na karierę Kluzik Rostowskiej.  
      Jarosław Kaczyński nie jest jeszcze taki słaby i dobrze, bo ponieważ zwolennicy PO i tak już tego nie czytają, bo skończyli po pierwszym akapicie, to powiem, że jednak lepiej, że on jest na czele, niż pan Morawiecki, który miał załatwiać Grasiowi(sic) jakieś 100 tysiączków na badania. Jak tam teraz wyglądają w związku z tym badania rządowe panie Kaczyński? Co z tą sprawą 192 milionów na consulting w dwa lata w jednej ze spółek SP? Kwiatkowski, który zlikwidował(w pojedynkę niemal, jak się chwalił na taśmach) przepis o działaniu na szkodę spółki, przeszkodził wam w egzekwowaniu odpowiedzialności? Pan ma szczęście, że na politycznej scenie nie ma nikogo kto miałby moralne prawo pytać o ruszanie waszych i naszych, bo albo należy do naszych, albo do śmiesznej efemerydy od monarchii i legalnej heroiny. Andrzeja Dudy też bym nie widział, jako następcy, skoro nie wiedział czym jest UW, bo ja parę lat młodszy wiedziałem doskonale. Owszem Morawiecki i Duda, jak to pan Kaczyński mówi są może sprawni w działaniu. Morawiecki miał ładne nawet ekspose, a Duda bardzo mi się podobał na wspólnej konferencji z Trumpem na przykład, ale na ich tle również Kaczyński wydaje się pewniejszy, co nie znaczy że zasługuje na bezkrytyczne poparcie obywateli, tyle, że większa krytyka nie ma w obecnej sytuacji sensu.  
     Może z tą krytyką Dudy, to mogłem odpuścić. Nawet taki Ziemkiewicz w „Polactwie” zachwycał się Balcerowiczem, także no cóż. Ale on też wierzył w mikkizm i nigdzie nie kandyduje.
Brutus42
O mnie Brutus42

„zrządzeniem losu dzieje się tak, iż w ostatnich dwudziestu latach rzeczpospolita nie miała wroga, który jednocześnie i mnie nie wypowiedziałby wojny.” ______________Marek Tulliusz Cyceron ________ Nie sposób wypowiedzieć bardziej patetycznego zdania.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka