Jest wiele notek na temat wspomnień z dnia 10. 04. 2010 r. Mnie również uderzyło to, jak grom z jasnego nieba, natomiast pierwsza myśl była jedna. Kto tam był oprócz Prezydenta, czy był tam również Jarosław Kaczyński i czy jest to koniec formacji politycznej, która dzisiaj rządzi Polską. Nie pamiętam jak długo to trwało, zanim się upewniłem, że go tam nie było(może kwadrans, może godzinę, wiem, że w mediach zadawano o to pytania i w pewnym momencie pojawiła się informacja, że nie), ale wiem, że poczułem na tyle ile było to możliwe ulgę, że jednak nie i przynajmniej jest szansa, że obóz opozycyjny się nie rozsypie, chociaż było jasne, że będzie drastycznie osłabiony, a lider może nie być zdolny do działania. Później jeszcze długo był oczywiście szok i obawa o polityczną przyszłość Polski, następnie pytanie o przyczyny i niestety krótkie domniemanie, że w tak ważnej sprawie, będzie wola odłożenia na bok konfliktów politycznych.
Łukasz Warzecha mówi o dziennikarskiej wstrzemięźliwości, kiedy ocenia Lecha Kaczyńskiego. Mnie obowiązuje powiedzmy obywatelska wstrzemięźliwość, ponieważ nie jestem działaczem PiS, a tylko obywatelem, który uważał i uważa, że wręcz koniecznością dziejową było, aby ta partia narodowa odebrała władzę obozowi powiedzmy tu kurtuazyjnie, kosmopolitycznemu. Kiedy mówię narodowa, to proszę tego nie wiązać z tradycjami endeckimi, bo formację, która odwołuje się do tradycji Obozu Narodowo Radykalnego w XXI w., uważam za z gruntu szkodliwą i ze względu na głoszone tam poglądy niebezpieczną, potencjalnie może bardziej, niż ci kosmopolici. Narodowa, to znaczy będąca w opozycji wobec obozu gotowego do wasalizowania państwa teoretycznego, co obóz KLD/UD/UW/PO - SLD /RP/Wiosna -PSL robił od samego początku po 89 r., co doskonale wiedziałem w 2010 r. i co się doskonale potwierdza na poziomie naukowym w materiale historiograficznym, jak i w porównaniach rządów tego obozu i partii narodowej PiS(radykalny wzrost budżetu ucina wszelkie wątpliwości, ale w każdym wymiarze jest kolosalna różnica na poziomie merytorycznym, a walka toczy się wyłącznie na poziomie propagandowym wpływów, które „kosmopolitom” ulegającym wszelkim wpływom miały zapewnić aparat propagandowy gwarantujący stałą większość.). Jako obywatel muszę mieć na względzie, że to nie oznacza, że PiS ma mieć monopol na władzę i bezkrytyczne poparcie, ale dopóki scena polityczna wygląda, jak wygląda, będą mieli i oby mieli „orbanowską większość” i jest to ogromna zasługa braci Kaczyńskich, tak jak ogromną zasługą Piłsudskiego, było przejęcie PPS od komunistów, którzy skończyli na marginesie w PPS Lewica – SDKPiL-KPP.
Ponieważ PiS oparł władzę na narodzie(500+, 13 emerytury bez de facto podnoszenia podatków, bo delikatne podwyżki równoważą ulgi, likwidacja śmieciówek i wzrost płacy minimalnej wymuszający wzrost płac, przy rekordowo niskim bezrobociu i spadku długu z 54 do 47% PKB, przy planowanym na 2020 budżecie bez deficytu – to są zasługi, tylko na tle skrajnie patologicznych rządów poprzedników, natomiast jeżeli Polska ma być silna, powinny być normą minimum bez względu na to kto rządzi, ponieważ to nie jest tak, że nie można rządzić lepiej, a nawet zdecydowanie lepiej, że dokończę w ten sposób wątek tej obywatelskiej wstrzemięźliwości w ocenach), ponieważ oparł na narodzie, to po tych zastrzeżeniach dotyczących obywatelskiej wstrzemięźliwości, skoro już porównałem Jarosława Kaczyńskiego do Piłsudskiego, to braci Kaczyńskich porównałem też kiedyś do braci Grakchów, ponieważ tak jak oni w oparciu o lud rzymski(nie było oczywiście pojęcia naród), tak Kaczyńscy w oparciu o naród walczyli o władzę z obozem, który chciał się opierać wyłącznie na autorytetach i stanowić klasę panującą rządzącą słabym państwem i zantagonizowanym społeczeństwem klasowym(3 mln na śmieciówkach do końca, bez minimum, nawet za 6 zł za 1h za PO, teraz mają minimum 17 brutto). Różnica była taka, że oni walczyli z zupełnie innymi autorytetami opierającymi się na auctoritas senatus(pojęcie scjentyczne, autorytet głównym źródłem władzy), tylko na autorytetach zupełnie innego rodzaju opierającymi się na całkowitej dominacji medialnej(Interwencje Grasia w sprawie Uwarzam Rze i Faktu), a ceną tej dominacji były od początku po 89 r. miliardy przechodzące w biliony(patologiczna prywatyzacja celem wrogich przejęć za bezcen, NFI, OFE, wszelkie afery), dlatego bracia Kaczyńscy odebrali władzę obozowi skrajnie patologicznemu, bez porównań do rzymskiego optymackiego, ale mechanizmy są bardzo podobne, dlatego często takie postaci, jak Rzepliński, Gersdorf, nazywam kapłanami, oczywiście precyzyjnie w kilku notkach to argumentując.
Komentarze