dzierzba dzierzba
74
BLOG

Dementowanie bzdur bywa bzdurne

dzierzba dzierzba Polityka Obserwuj notkę 3

Gdyby nie niezawodna Gazeta Wyborcza, być może nie dowiedziałbym się w ogóle o zdjęciu podróżujących samochodem SS-manów, z których jeden przypomina miłościwie nam panującego Donalda Tuska tak bardzo, że można odnieść wrażenie, że za chwilę wstanie i powie: „Viele Grüsse! Wir kommen, meine liebe Miliony Polaków!” 

Najzabawniejsze przy tym jest to, że fotografia ta zagościła na ekranie mojego komputera, ponieważ na stronie główne internetowego wydania GW postanowiłem kliknąć w tekst o intrygującym tytule „Dementowanie bzdur je uprawdopodabnia”. Tam niejaki Marek Górlikowski „łapie się za głowę” porażony głupotą swoich kolegów po piórze z lokalnego dodatku GW, którzy rozdmuchali sprawę ulotki do rangi najczęściej czytanego przez internautów tekstu.
 
Jego szczerego oburzenia zdaje się w ogóle nie mącić to, że sam robi coś identycznego. Gdzie tam. Wspomniany tekst zdobi wspomniane zdjęcie, a sam autor nadyma się swą intelektualną i moralną wyższością udowadniając niesamowicie odkrywczo, że dementowanie bzdur je uprawdopodabnia.
 
W pierwszym momencie właśnie ta bezrefleksyjność zaskoczyła mnie najbardziej.
 
Po chwili jednak przypomniałem sobie, że zaledwie kilka dni temu sam Adami Michnik czuł silną potrzebę wyjaśnienia swoim pałającym świętym oburzeniem fanom i wyznawcom, że podpisanie listy poparcia dla Jarosława Kaczyńskiego nie jest równoznaczne z deklaracją oddania na niego głosu. Wtedy pomyślałem coś bardzo mało pochlebnego, a dzisiaj przyszło mi dodatkowo do głowy, że być może taka „błyskotliwość” nie jest tylko domeną czytelników, ale również pracowników Agory.
 
Nie jest to jednak jedyne możliwe wytłumaczenie.
 
Może być bowiem jeszcze tak, że Pan Marek Górlikowski domyśla się, że propagowanie tej plotki pozornie tylko szkodzi Platformie i jej kandydatowi na Prezydenta, a tak naprawdę więcej można ugrać na dementowaniu tak oczywistej bzdury; lub – nie można przecież tego całkiem wykluczyć – autor tekstu za bardzo wziął sobie do serca informacje o spadku sprzedaży Gazety i nawet nie pomyślał, że sadomasochistycznych dzierzb jest więcej i ktoś jeszcze czyta te bzdety.
 
Jakkolwiek by nie było ważne, że dementowanie bzdur je uprawdopodabnia. Dlatego też zaprzeczam, że wszystko mi jedno, czy zacznę dzień od lektury Plotka, czy może jednak właściwej Gazety.
 
 
dzierzba
O mnie dzierzba

"Dzierzba mimo bliskiego pokrewieństwa z wróblami, sikorami czy kanarkami, zachowuje się jak ptak drapieżny. Aktywnie poluje na duże bezkręgowce (głównie owady) oraz drobne płazy, gady, ssaki, a nawet inne gatunki ptaków. Po złapaniu zdobyczy często nie zjada jej od razu, lecz zawiesza na kolczastych krzewach, drutach lub wkład między rozwidlenia gałęzi drzew." Tak powstają tzw. spiżarnie dzierzb. ADRES E-MAIL - Czy już Ci pisałem, że to oto miejsce jest symbolem mojej niezależności i wiary w wolność jednostki? - Jakieś pięćdziesiąt razy... /Veszett a világ/ motto: Mówisz, że chcesz zostać pisarzem, to po prostu zwykły egoizm; chcesz wyróżnić się spośród marionetek i zostać ich animatorem. W istocie nie ma różnicy między tym, co chcesz robić, a malowaniem się kobiet... /Abe Kobo. Kobieta z wydm./ motto2: W każdej epoce, w każdym kraju zawsze istniały dwa stronnictwa: reakcji i postępu./Maurice Druon. Król z Żelaza/ Ludzie najczęściej stają się biegaczami, ponieważ tak ma być./O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu. Haruki Murakami/ spiritus flat ubi vult Zapraszam do zwiedzania mojej spiżarni

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka